logo

FicSpire

Żal Bety

Żal Bety

Autor: Winston. W

Chapter 1
Autor: Winston. W
5 kwi 2025
– Eden Willow! Pospiesz się, bo przez ciebie wszyscy dostaniemy karę! – usłyszałam krzyk matki. Z trudem powstrzymałam uśmiech, stojąc przed lustrem i podziwiając błękitną sukienkę, którą miałam na sobie. Była moją ulubioną i wiedziałam, że Theo będzie nią zachwycony. Dziś były osiemnaste urodziny Lyry, a jej ojciec, Alfa Griffin, wydawał na jej cześć ogromne przyjęcie dla całej watahy. Każdy byłby w szoku, dowiedziawszy się, że tak bardzo cieszę się na to przyjęcie, bo Lyra zawsze traktowała mnie okrutnie. Nienawidziła mnie, odkąd pamiętam, a jej pomagierki nie przepuszczały okazji, by mnie uderzyć. Nienawiść była obopólna. Ja nienawidziłam jej za to, że ciągle mnie dręczyła i robiła mi piekło w szkole i wszędzie indziej. Ona, królowa Mystic Claws & Fangs Academy, praktycznie rządziła moim życiem. No cóż, przynajmniej do czasu, aż w moim życiu pojawił się Theo… – Hmm, dzięki bogini Księżyca za takiego smakowitego partnera – zamruczałam, obejmując się rękami, tak jak on robił to ostatniej nocy. Theo zapewnił mnie, że dziś ogłosi wszystkim o naszym związku. Theo jest najprzystojniejszym facetem w całej naszej watasze i synem Bety, co oznacza, że jest następny w kolejce do objęcia tego stanowiska. Jesteśmy razem od miesiąca, odkąd dowiedzieliśmy się w dniu moich urodzin, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Kazał mi obiecać, że nikomu o nas nie powiem, chciał to zrobić we właściwym czasie. A potem, ostatniej nocy, gdy zdjął ze mnie bieliznę i całował mnie w blasku księżyca, przysiągł: – Uczynię cię moją – bo jutro powiem o nas całej watasze. – Naprawdę? – wyszeptałam, mocno obejmując jego nagie plecy, czując go w sobie. – Tak, kochanie. Ostatnia noc była czystą rozkoszą. Było tak, jak sobie wyobrażałam swój pierwszy raz. – Eden!!! – krzyknęła gniewnie moja matka, wyrywając mnie z zadumy. – Już idę, mamo – odparłam, chwytając płaszcz z krzesła i pospiesznie schodząc na dół. Poczułam uderzenie w głowę. Odwróciłam się, żeby spojrzeć na matkę. – Mamo! – jęknęłam, masując miejsce, w które mnie uderzyła, ale ona wkurzona wyszła z domu, a za nią podążała moja młodsza siostra. – Przepraszam, mamo! – pospieszyłam, żeby ich dogonić. Olivia, moja młodsza siostra, posłała mi chłodne spojrzenie, ale ja pokazałam jej język i objęłam matkę od tyłu. Wymamrotała coś, próbując się uwolnić z mojego uścisku: – Módl się do bogini Księżyca, żebym nie została ukarana przez ciebie! – Przepraszam – błagałam, robiąc słodkie oczka. Zaskutkowało, bo oddała mój uścisk. Olivia przewróciła na nas oczami i rzuciła się do przodu: – Kto pierwszy! Złapałam matkę za rękę i pobiegłyśmy za Olivią, śmiejąc się i chichocząc. Przybyłyśmy w samą porę na przyjęcie. – Rose! – zobaczyłyśmy Lunę, żonę Alfy Griffina, która gniewnie szła w naszą stronę. Moja matka nerwowo przełknęła ślinę. – Za mną do kuchni! Już! – krzyknęła, szorstko chwytając moją matkę za rękę. Odwróciłam wzrok, nie mogąc nic zrobić. – Nienawidzę tego, jak nas traktują w tej watasze. Omegi czy nie, bogini Księżyca stworzyła nas wszystkich – wyszeptała smutno Olivia. Potargałam jej włosy, głęboko wzdychając: – To wszystko wkrótce się skończy. – Naprawdę tak myślisz? – moja piętnastoletnia siostra spojrzała na mnie z nadzieją. – Tak – uśmiechnęłam się, myśląc o Theo. Wszystko się zmieni, gdy powie watasze o nas. Nie będą mieli innego wyjścia, jak tylko szanować moją rodzinę. Nie będziemy już traktowani jak wyrzutki. – Eden! Olive! – zawołały do nas z kąta sali moje przyjaciółki, Nova i Alice. *** Po około trzydziestu minutach tańczenia z moimi „innymi omegami”, jak to Lyra i jej pomagierki lubiły mnie wyśmiewać, Theo podszedł do miejsca, w którym stałam, i wyciągnął rękę. – Czy zechciałabyś zatańczyć? – puścił do mnie oko, powodując, że moim przyjaciółkom opadły szczęki. – O rany, on właśnie zaprosił Eden do tańca – usłyszałam chichot Alice, gdy mnie odciągnął. – Wow! To coś wielkiego! – wykrzyknęła Nova. Tiara, mój wilk, nie mogła być szczęśliwsza. Z utęsknieniem czekała na moment, kiedy nasz partner okaże nam publiczne uczucie. Zaśmiałam się z dumą, wsuwając rękę w jego, gdy mnie pociągnął na parkiet. Jego dłoń spoczęła na mojej talii, a ja położyłam swoje ręce na jego ramionach, gdy tańczyliśmy w rytm muzyki, nasze ciała zgrabnie synchronizując się w harmonii. Theo patrzył na mnie tak czule swoimi szmaragdowozielonymi oczami i przez chwilę nic się nie liczyło, gdy nachyliłam się do pocałunku. – Nie teraz, kochanie – oblizał wargi. – Nie chcesz zepsuć niespodzianki, prawda? – uśmiechnął się, na co przytaknęłam. – Nie – wyszeptałam szczęśliwa. Nieważne, co się stanie tej nocy, jedno jest pewne: będę najszczęśliwszą dziewczyną w watasze SilverMoon. – Za kilka minut ogłoszę to wszystkim – wyszeptał, a ja zobaczyłam błysk w jego oczach. – Bądź spokojna. Muzyka przestała grać i zaczęła się kolejna, co oznaczało, że nadszedł czas na taniec Alfy z kimkolwiek. Theo zostawił mnie i poszedł poprosić Lyrę do tańca. Przewróciłam oczami, pocieszając się, że są tylko przyjaciółmi. Przynajmniej tak mi powiedział. Moje przyjaciółki podeszły do mnie i wszyscy wstrzymali oddech, obserwując, jak powoli tańczą. – To było niesamowite! – wykrzyknęła Nova. – Chociaż Theo jest takim samym draniem jak jego przyjaciel – wskazała na Lyrę. – Ale wy dwoje macie niesamowitą chemię. Zarumieniłam się na jej słowa. Tak, Lyro, weź to sobie do serca! – Można by nawet pomyśleć, że jesteście sobie przeznaczeni – pisnęła podekscytowana Alice. – Jesteśmy sobie przeznaczeni – wymamrotałam, robiąc nadąsaną minę. – Co powiedziałaś? – brwi Novy i Alice uniosły się w szoku. Olivia obserwowała nas w milczeniu spod zmrużonych powiek. – Żartowałam – zaśmiałam się sucho. Po prostu poczekam, aż on to ogłosi. – Prawie mnie nabrałaś. Oczywiście bogini Księżyca nie popełniłaby błędu, łącząc Betę z omegą – zamyśliła się Nova. – Tak, naczytałam się tylu fantazji, że teraz widzę, jak ja i moje przyjaciółki kończymy z potężnym partnerem, może nawet hybrydą – powiedziała marzycielsko Alice. Nova uderzyła ją w głowę. – To jest rzeczywistość! Hybrydy nigdy nie zakochają się w takich omegach jak my! – Ała! – Alice odwróciła się, żeby na nią naskoczyć, i zaczęły się kłócić. Moje przyjaciółki. Zakryłam twarz dłonią, spoglądając na parkiet, żeby zobaczyć, jak Theo nadal tańczy z Lyrą. – Lepiej, żeby byli tylko przyjaciółmi – warknęła Tiara, rozważając kilka sposobów na podrapanie ładnej twarzy Lyry. To nowa strona Tiary, ponieważ zawsze była spokojnym wilkiem. Ale myślę, że nawet bojaźliwe wilki stają się zaborcze, jeśli chodzi o ich partnera. Nagle światło w sali przygasło, a muzyka stopniowo przeszła w łagodną melodię. Na przyjęciu zapadła pełna napięcia cisza, gdy Theo cofnął się o krok i uklęknął na jedno kolano, wyciągając z kieszeni mały pierścionek.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 1 – Żal Bety | Czytaj powieści online na FicSpire