Oddech przyspieszył mu w piersiach. – Eden – przeciągnął.
Nachyliłam się i zaczęłam rysować kółka na jego klatce piersiowej. – Co powiesz? Myślisz, że dasz radę? – Zaczęłam mruczeć, lekko przyciskając wargi.
Nagle chwycił mnie za biodra, a ja pisnęłam.
– Nie kus mnie – powiedział.
Powoli przesunęłam dłoń w stronę jego pachwiny. – Co powiedziałeś?
– Proszę, Eden, zaraz stracę panowanie nad sob
















