Ręka Erosa ściskała Alfę Theo za gardło, przyciskając go do ściany. O nie!
„Nie, Eros… proszę, przestań, proszę” – błagałam, zbliżając się do niego. Wokół niego rozchodziły się ciemne fale, a gdy odwrócił się w moją stronę, zobaczyłam, że jego oczy stały się czarne jak smoła. Bezduszne.
Delikatnie chwyciłam go za ramię. „Proszę” – błagałam, ale on zacisnął uścisk na szyi Alfy Theo, warknął wście
















