Gdy spotkałam się z przyjaciółkami na lunchu, Alice kipiała z ekscytacji. Najwyraźniej Nova zdążyła jej wszystko opowiedzieć.
„Chciałabym tam być!” pisnęła Alice, gdy stałyśmy w kolejce po jedzenie.
„Powinnaś ją zobaczyć, chyba stworzyłam złoczyńcę!” mruczała Nova z podekscytowaniem.
„Przypomnij mi, żebym was nie drażniła,” zaśmiała się Alice, zanim złożyła zamówienie.
„Jesteście niewinnie bardziej okrutne niż my,” uśmiechnęła się Nova, gdy szłyśmy do stolika z tacami jedzenia. Gdy usiadłyśmy, zauważyłyśmy wrogie spojrzenia ze stolika popularnych uczniów.
Teo nigdzie nie było widać, ale Lyra i jej świta mierzyły mnie zabójczymi spojrzeniami. Wzruszyłam ramionami i odwróciłam wzrok.
„Gdyby tylko spojrzenia mogły zabijać,” uśmiechnęła się złośliwie Nova. Wybuchnęłyśmy śmiechem. Ale czego ci ludzie ode mnie oczekiwali? Żebym pogrążyła się w milczeniu i umarła, może?
Może tak by się stało, gdyby nie moje przyjaciółki, moja matka, siostra i moja wilczyca. Tiara jest silna i jestem z niej bardzo dumna.
***
„Więc teraz wystarczy, że znajdziesz sobie chłopaka,” powiedziała Nova, gdy wracałyśmy do klasy. Zobaczyłam czterech hybryd idących korytarzem.
„Tak, jakbym mogła po prostu spotkać kogoś i poprosić go, żeby był moim chłopakiem,” prychnęłam.
„Tak, możesz – zwłaszcza jeśli jest niesparowany lub stracił swoją parę, wtedy będziecie mieli wspólną przyszłość,” Alice uśmiechnęła się uspokajająco.
„Więc, Eden, nie masz żadnego zauroczenia? Kogoś, kogo mogłabyś poznać?” uśmiechnęła się Nova, kładąc ręce na moich ramionach.
Jedna osoba natychmiast przyszła mi na myśl, ale odrzuciłam tę myśl.
„Nie,” powiedziałam.
„Musisz mieć przynajmniej jedno!” nalegała Alice. „Ta szkoła jest pełna marzycielskich i przystojnych mężczyzn. Pomyśl o jednym imieniu,” powiedziała.
Eros.
Ponownie potrząsnęłam głową, powstrzymując uśmiech, który groził, że się pojawi.
To imię wciąż rozbrzmiewało w mojej głowie. Eros.
Ma silną, kanciastą twarz, ciemne i jedwabiste włosy, unikalne niebieskie oczy, długie rzęsy i różowe usta. Ale jest haczyk – jest zarówno wilkołakiem, jak i wampirem, co sprawia, że wydaje się niedostępny.
Pamiętam, jak po raz pierwszy spotkałam Erosa. Był rok temu. On i Król Wilkołaków i Wampirów przyjechali z wizytą do watahy Srebrnego Księżyca, jak to robili, odwiedzając każdą watachę i klan na świecie.
Klęczałam, szorując podłogę. Kara, którą zadała mi Lyra, zanim weszli. Uniosłam wzrok i tam był, wpatrując się we mnie. Był taki ogromny i wysoki, promieniował potęgą, autorytetem i… był taki piękny.
Nigdy wcześniej nie widziałam tak pięknego mężczyzny, było to surrealistyczne. Jego ramiona były tak szerokie, że prawie wypełniały drzwi. Zupełnie zapomniałam o Królu i tylko śliniłam się na widok mężczyzny obok niego.
Jego skóra miała gładką, złotą opaleniznę, przypominającą miód. Gęste brązowe włosy, nieco potargane, z jedwabistymi kosmykami, opadały na czoło, otaczając silne, wysklepione ciemne brwi.
Jego twarz była idealnie symetryczna, z wyraźnie zarysowanymi kośćmi policzkowymi, prostym nosem i ostrym żuchwą prowadzącą do silnej brody. Jednak to jego szafirowe oczy, oprawione gęstymi, długimi rzęsami, urzekły mnie najbardziej. Intensywność jego spojrzenia trzymała mnie, uniemożliwiając odwrócenie wzroku.
„Wasza Mość,” przerwał Alfa Griffin i Luna, kłaniając się przed Królem Pisonem.
Dowiedziałam się później, że Eros był kuzynem króla i jedną z najsilniejszych ras w nadprzyrodzonym świecie. Jednak nie rozumiałam, dlaczego tamtego dnia nie opuścił watahy Srebrnego Księżyca.
On i inni hybrydy. Czworo z nich, trzech mężczyzn i kobieta, wynajęli dom na obrzeżach miasta i zaczęli uczęszczać do naszej szkoły.
Nikomu nie powiedziałam, nawet przyjaciółkom, o moim zauroczeniu. Myślę, że uczucie było jednostronne, bo gdy zaczęła się szkoła, nigdy nawet na mnie nie spojrzał. Wątpię, czy nawet wiedział, że istnieję. Było głupie z mojej strony myśleć, że zwróci uwagę na omęgę szorującą podłogę.
Cóż, moje zauroczenie nagle umarło po spotkaniu z Theo… cóż, nie do końca. Myślę, że nadal jestem w nim zakochana, nawet teraz. Po prostu ignoruję to najlepiej, jak potrafię i udaję, że go nie widzę z przyjaciółmi, nawet gdy co jakiś czas zerkam. Tylko trochę.
Czy powinnam pójść i porozmawiać z nim? Powiedzieć mu, żeby był moim chłopakiem? Zastanawiałam się, widząc, jak on i jego przyjaciele wciąż chodzą swobodnie, jakby nigdzie się nie spieszyli, podczas gdy inni uczniowie pędzili do wyjścia.
Nikt nigdy wcześniej nie śmiał podejść ani porozmawiać z hybrydami. Nawet dziewczyny, które otwarcie podziwiały ich z pożądliwym spojrzeniem, nie odezwały się słowem. Mimo że hybrydy są atrakcyjne, wszyscy wiedzą, że są wyniośli, tajemniczy i dość onieśmielający.
„Wy idźcie, ja pójdę do toalety,” powiedziałam Alice i Novie.
Spojrzały na mnie podejrzliwie, zanim odeszły. Nie mogą wiedzieć, że próbuję porozmawiać z hybrydą, ale przynajmniej pozwólcie mi spróbować, zanim połączą mnie z kimś innym.
Zabrałam się w sobie odwagę i podeszłam do nich. Korytarz był prawie pusty, więc stuknęłam go w ramię. „Przepraszam, Eros? Czy mogę z tobą na chwilę porozmawiać?”
Odwrócił się, a słowa zamarły mi w gardle. Och, bogini, był taki piękny, doskonały i wielki – i onieśmielający. O czym ja myślałam?
Uniesienie brwi w pytaniu, gdy stałam tam z szeroko otwartymi ustami. Przełknęłam ślinę. „Ehm, zapomnij. Nic, przepraszam! Pa!” powiedziałam i uciekłam z zakłopotaniem.
Przebyłam już połowę korytarza, gdy nagle pojawił się przede mną. Mrugnęłam zaskoczona.
„Och nie, nie możesz zdobyć mojej uwagi i uciec,” uśmiechnął się zmysłowo.
Wow, hybrydy mają niesamowitą szybkość. Nie ma mowy, żebym od niego uciekła, gdyby nie chciał mnie puścić.
Westchnęłam i oderwałam wzrok od jego hipnotyzującego spojrzenia.
„Chcesz mi powiedzieć, dlaczego mnie zatrzymałaś?” zapytał, brzmiąc rozbawionym. Nерwowo patrzyłam na swoje buty.
Czy naprawdę spodziewał się, że na to odpowiem? Och, bogini, nie mogę myśleć, gdy na niego patrzę – lub gdy widzę, jak on na mnie patrzy, albo gdy jest gdzieś w pobliżu.
Zrobiłam kilka kroków w tył, a on zbliżył się, aż moje plecy oparły się o szafkę. „Więc?” zapytał, brzmiąc rozbawionym.
Przysięgam, nie mogłam oddychać, gdy górował nade mną, jego zapach wypełniał moje nozdrza.
Nerwowo bawiłam się palcami. „Po prostu pomyślałam, że może… może moglibyśmy być przyjaciółmi.”
„Chcesz, żebyśmy ty i ja byli przyjaciółmi?” w jego oczach pojawił się błysk.
Moje policzki poczerwieniały. „T-tak,” skinęłam głową, próbując ponownie odwrócić wzrok.
Jego palce delikatnie uniosły moją brodę. „Nie, Butter, ty i ja nie możemy być przyjaciółmi. Jesteśmy czymś więcej…”
Moje serce przestało bić.
















