Następne kilka godzin minęło w zawieszeniu i nadeszła pora balu. Z okna z melancholijnym uśmiechem obserwowałam przygotowania, zanim zobaczyłam, jak szerokie bramy rezydencji skrzypią.
Goście zaczęli przybywać. Mężczyźni i kobiety w bogatych strojach, pewni siebie, a ich ubiór wymagał szacunku.
Przystojni mężczyźni, których nigdy wcześniej nie widziałam, wysiadali z powozów, a Beta Artur spieszy
















