Z radością truchtałam, aż nagle usłyszałam donośne warczenie Theo.
Tak, Nova stworzyła prawdziwego łobuza. Uśmiechnęłam się i kontynuowałam skoki po szerokiej ścieżce, gdy za mną zatrąbił samochód.
Odwróciłam się i zobaczyłam moje przyjaciółki w starym, skrzypiącym aucie Novy. Wyglądały na złe.
„Co?” – uniosłam brwi, ściskając rączkę mojej torby.
„Wsiadaj!” – krzyknęły Nova i Alice.
„O-kej” –
















