"Co?"
Wymamrotałam, ale Eros już się odwrócił i szedł w stronę samochodu. Zamarłam w miejscu, gdy podszedł do auta, które kierowca już przyprowadził na zewnątrz.
Eros tylko na mnie kątem oka spojrzał, więc pospiesznie zeszłam po kilku schodkach i pobiegłam w jego stronę.
Nieśmiało ruszyłam w kierunku jego samochodu, a raczej jednego z samochodów. Po prawej stronie znajdował się garaż, a w nim mnós
















