„Cóż, wszyscy postrzegają cię jako bezwzględnego, hybrydowego króla.”
„Czy tak?” Wyprostował plecy.
Kontynuowałam: „I… i rządzisz królestwem, a wszyscy są twoimi poddanymi”.
„Dlaczego próbowałaś uciec ode mnie?” Kolejne pytanie. Robiło się niezręcznie.
„Po prostu chciałam mieć wolność” – odpowiedziałam, zbierając odwagę, w którą sama nie wierzyłam.
„Czy więc cię skułem? Czy jesteś uwięziona?”
















