Perspektywa Sophii Hughes
Stałam za drzwiami, po raz pierwszy przeklinając ostry słuch wilka – słyszałam każde słowo ich rozmowy, jakby mówili tuż obok mnie.
– Anthony, naprawdę pozwolisz Sophii zajść w ciążę? Lekarz watahy powiedział, że noszenie dziecka może zagrażać jej życiu.
Głos Anthony'ego złagodniał, kiedy wspomniał o mojej przyrodniej siostrze, Emmie Hughes. – Nie chcę, żeby Sophia zaszła w ciążę, ale Emma boi się bólu i odmawia posiadania dzieci. Sophia jest jej siostrą – co w tym złego, że poniesie dziecko dla Emmy?
Jego podwładny zawahał się. – Starsi mówią, że wilk broni swojego legowiska zębami i pazurami. Jak mamy przekonać Sophię, żeby oddała swoje dziecko Emmie?
Odpowiedź Anthony'ego była spokojna i wyrachowana. – Została napadnięta przez renegatów i poważnie ranna. Cóż, jeśli urodzi martwe dziecko, nikt nie będzie kwestionował. Jak tylko dziecko się urodzi, powiedzcie jej, że umarło, a ja osobiście oddam dziecko Emmie.
– Ale Sophia się załamie… Już jest taka krucha. Czy naprawdę musimy posuwać się tak daleko dla Emmy… Argh!
Przez szparę w drzwiach zobaczyłam, jak Anthony kopie swojego podwładnego przez całe pomieszczenie. Mężczyzna, który kiedyś trzymał mnie tak delikatnie, który całował mnie z taką czułością, teraz wyglądał jak diabeł prosto z podziemi.
Głos Anthony'ego był lodowaty, kiedy warknął: – Zamknij się! Dopóki Emma jest szczęśliwa, nie obchodzi mnie, co muszę poświęcić – nawet siebie, nie mówiąc już o Sophii. Czy widziała już ten fałszywy raport medyczny? Założę się, że była zachwycona. Idź i kup mi bukiet kwiatów księżycowych. Sprawię, że spędzi idealną noc.
Ścisnęłam raport w dłoniach, a moje serce pękało z powodu zdrady. Miejsce, w którym kiedyś mnie naznaczył, płonęło jak ogień i czułam się jak idiotka.
Łzy spływały mi po twarzy, gdy moje kły powoli się wysuwały, wgryzając się w dolną wargę, aż krew wypełniła mi usta. Całe moje ciało drżało i ledwo trzymałam się na nogach. Zataczając się, zdałam sobie sprawę, że miłość, która jak myślałam, mnie chroniła, była przez cały czas kłamstwem.
Wbiegłam w głąb lasu, nie mogąc kontrolować ogarniającej mnie wściekłości. Moje pazury smagały, a ja rozszarpywałam drzewa, zatracając się w szaleństwie.
Nie wiem, jak długo tak postępowałam. Wiedziałam tylko, że zatrzymanie się oznacza odczuwanie bólu, a bolało tak bardzo, że prawie pragnęłam, abym upadła i nigdy się nie obudziła.
W końcu to Anthony po mnie przyszedł. Próbował mnie ukoić, a nawet kiedy go odpychałam i porysowałam mu twarz, nadal nie chciał mnie puścić.
– Moja partnerko, wszystko w porządku, jestem tutaj. Nie bój się – nikt nie może cię skrzywdzić – szeptał wielokrotnie, jego głos był delikatny, a uścisk mocny.
Byłam wyczerpana, a moje siły opadły. Gdyby to tylko było prawdziwe, a jego pocieszenie nie było kłamstwem, umarłabym za niego bez wahania.
Jednak prawda, którą wypowiedział swoimi własnymi ustami, mnie zdruzgotała. Zaaranżował każdą tragedię w moim życiu, a najgorsze było to, że nadal go kochałam.
Głos Anthony'ego był cichy, gdy otarł łzę z mojego policzka. – Dlaczego płaczesz? Czy coś z przeszłości znowu cię zdenerwowało? Wszystko będzie dobrze. Chodźmy do domu, dobrze?
Zacisnęłam pięści, a moje pazury wbiły się w dłonie, gdy zmusiłam się do przebudzenia z jego iluzji. – Anthony, lekarz watahy powiedział mi dzisiaj, że mogę…
Zanim zdążyłam skończyć, Anthony podniósł mnie i obrócił. – Sophia, kocham dzieci. Jeśli jesteś gotowa…
Odepchnęłam go i spojrzałam mu prosto w oczy. – Jak mogłam być gotowa? Nie miałam nawet kawałka nieposzarpanej skóry, kiedy uciekłam z tego miejsca! Wiem, że lekarz mnie okłamał – przeczytałam niezliczone książki medyczne. Moje ciało nigdy więcej nie donosi dziecka.
Oczy Anthony'ego uciekły, a na jego twarzy pojawiło się poczucie winy.
Kiedy mówiłam, moje łzy płynęły, a moje serce pękało na nowo. – Anthony, co robimy? Może powinniśmy zerwać naszą więź jako partnerów.
– Jesteś darem Bogini Księżyca dla mnie – jak mógłbym kiedykolwiek z ciebie zrezygnować?
Przyciągnął mnie do siebie, a jego uścisk był niezachwiany. – Kocham dzieci, ale ciebie kocham bardziej. Nigdy więcej nie mów takich rzeczy.
Zamilkł, zamykając oczy z ciężkim westchnieniem. – Dopóki jestem z tobą, zrobię wszystko.
Trzymał mnie za rękę, gdy wracaliśmy do domu, wypełniając ciszę głupimi żartami.
Kiedy dotarliśmy, Anthony delikatnie oczyścił moje rany, narzekając, że jestem jego i że nie chce, aby jego własność została uszkodzona. Zaprowadził mnie do mojego pokoju, zawahał się, a potem zapytał, czy może zostać ze mną dziś w nocy.
Kiedy odmówiłam, tylko się uśmiechnął, składając delikatny pocałunek na moim czole. – Śpij dobrze. Moje pazury i kły ochronią cię przed wszystkim.
Po jego wyjściu zamknęłam oczy, ale po moich policzkach po cichu spływały łzy.
Anthony ukrył swoją prawdziwą naturę, powstrzymywał swój temperament, stępił swoje kły, wybierając partnerkę, której nie kochał. Ta partnerka – kobieta, którą całował, kobieta, która nosiła jego znak – była tą samą, której nagranie z napadu wciąż istniało w Internecie, aby każdy mógł je zobaczyć.
Wszystko było dla Emmy, a każde słodkie słowo, które powiedział – „Dla ciebie zrobię wszystko”.
Wiedziałam teraz, że te słowa były przeznaczone dla Emmy, a nie dla mnie. Nikt w tej wataże już mnie nie kochał i nikt nie chciał, żebym została.
Mimo to nie mogłam nawet odejść. W końcu ucieczka wymagała zgody wewnętrznej rady watahy. Gdybym była wojowniczką, którą kiedyś byłam, ze srebrnym pistoletem w ręku, żaden strażnik graniczny nie mógłby mnie powstrzymać.
Na moim ekranie pojawił się nowy e-mail. Był od odległego rywala, o którym nie słyszałam od lat.
[Sophia, minęło dużo czasu, odkąd ostatni raz słyszałem o tobie. Właśnie zobaczyłem film, na którym tracisz kontrolę w mediach społecznościowych. Więc nawet poślubienie Anthony'ego nie przyniosło ci spokoju?
[Komentarze są brutalne, a twoja wataha jest bez serca. Nazwali cię hańbą, a jednak byli tymi samymi ludźmi, których kiedyś chroniłaś – nie szanują wojowników.
[Wiem, że odrzuciłaś mnie trzy lata temu, ale zapytam jeszcze raz. Czy przyjdziesz do mojej watahy?]
Kliknęłam sekcję komentarzy pod filmem, a słowa wryły się w mój umysł. Od wyzywania mnie po mówienie, że powinnam była umrzeć i nie zasługiwałam na Anthony'ego.
Zaśmiałam się z tego, co czytałam, i śmiałam się tak bardzo, że płakałam. Złożyłam przysięgę krwią, że będę lojalna mojej wataże.
Jednak co dała mi moja lojalność i poświęcenie? Ich pogardę, ich kamienie, ich okrucieństwo.
Jeśli chcieli, żebym odeszła, niech tak będzie.
Wysłałam odpowiedź.
[W porządku. Zabierz mnie stąd.]