logo

FicSpire

Odrzucona narzeczona alfy

Odrzucona narzeczona alfy

Autor: iiiiiiris

Chapter 3
Autor: iiiiiiris
8 kwi 2025
Pokój nie trwał długo. Olivia wpadła do pokoju i rzuciła mi w twarz stosem papierów. "Jak długo zamierzałaś to przede mną ukrywać? Raporty mówią, że przez zbójów jesteś zrujnowana – nigdy nie będziesz mogła mieć dzieci! Natychmiast zakończ więź partnerską z Anthonym!" Odwróciłam się do Anthony'ego. Byłam oszołomiona, że posunął się tak daleko, żeby podstępem doprowadzić do mojej ciąży, a nawet nie zadał sobie trudu, żeby skoordynować swoje kłamstwa z matką. Anthony natychmiast pociągnął mnie za siebie. "Który lekarz ze stada rozsiewa te bzdury? Sophii nic nie jest – będziemy mieli dzieci." Spojrzenie Olivii wypalało mnie. "Daję wam rok. Jeśli do tego czasu nie zajdziesz w ciążę, sama doprowadzę do rozwiązania waszej więzi przez wilczy trybunał!" Po jej wyjściu Anthony usiadł obok mnie, gładząc mnie palcami po policzku. "Nie płacz. Obiecuję, że nie pozwolę im nas rozdzielić – będziemy mieli zdrowego szczeniaka." Opuściłam głowę; nic nie powiedziałam. Wiedziałam, czego chcą. Wszyscy próbowali zmusić mnie do posiadania dziecka – ale z różnych powodów. Ponieważ Król Alfa, Andrew Amadeus, był nieobecny, Olivia wyznaczyła Anthony'ego i Emmę do zorganizowania Festiwalu Łowieckiego. A co do mnie? Olivia wepchnęła mnie do kuchni, gdzie myśliwi właśnie dostarczyli swoje zdobycze. Powiedziała: "Możesz pomóc na zapleczu. Wyglądasz tak chorowicie. Nie chcę, żeby nasi szanowni goście byli zniesmaczeni twoim widokiem!" Emma trzymała się ramienia Anthony'ego, gdy odchodzili, jej głos był lekki i rozbawiony. Zapytała: "Co ci zbóje zrobili, Sophię? Nawet najsilniejsza wojowniczka w stadzie jest teraz bezpłodna. Myślisz, że ją bolało? Bo słyszałam, jak niektóre wilki mówiły, że Sophia wyglądała, jakby jej się to podobało." ... Na zewnątrz festiwal trwał w pełni. Uhonorowano wojowników, chwalono sojusze zapewniające stadu finansowanie, a politycy, którzy ukształtowali przyszłość stada, byli celebrowani. W międzyczasie ja byłam w kuchni, patrosząc zwierzynę festiwalową jak służąca. Zanim zaszło słońce w pełni i festiwal się skończył, moje ciało bolało z wyczerpania. Starłam krew z rąk i poszłam poszukać Anthony'ego. W końcu nie mogłam opuścić zamku bez niego. Mimo że byłam jego partnerką od roku, jego rodzina nigdy mnie nie zaakceptowała. Kiedy szłam w stronę skrzydła gościnnego, usłyszałam głos z pokoju. Emma powiedziała: "Kiedy jesteś pijany, nie możesz utrzymać rąk przy sobie. Dobrze, że Andrew nie ma w domu." Głos Anthony'ego był ochrypły, przesiąknięty emocjami. "Emmo, zawsze marzyłem o wejściu na Festiwal Łowiecki z tobą u mojego boku. Wiesz, co powiedziała moja matka? Powiedziała mi, żebym zerwał więź partnerską z Sophią. Chciałem się zgodzić – prawie się zgodziłem. Ale tego nie zrobiłem, bo się bałem." "Bałeś się czego?" – zapytała Emma łagodnym głosem. Anthony przyznał, mówiąc: "Bałem się, że Andrew znowu jej zechce. Ganiał za nią latami. Nawet dał jej największy na świecie rubin. Wtedy wiedziałem – nigdy o niej nie zapomniał." Zamarłam. Andrew kiedyś dał mi rubin, ale odebrał go i dał Emmie. Przez okno zobaczyłam, jak Anthony sięga do kieszeni. Wyjął z niej szafir. "Znalazłem to dla ciebie. Jest jeszcze rzadszy niż tamten rubin." Jego głos był pełen uwielbienia, gdy zapytał: "Moja Luno, czy mogę cię naszkicować?" Przeszłam przez tak wiele, że to już mnie nie bolało – byłam odrętwiała. Błagałam Anthony'ego, żeby mnie narysował, ale on nawet nie wziął ołówka do ręki. A jednak tutaj błagał Emmę, żeby została jego muzą. Emma wstała, powoli rozpinając ramiączka sukienki, pozwalając jej zsunąć się z ciała, aż została tylko w szafirze wiszącym na jej szyi. Potem położyła się z powrotem na kanapie, jej postawa była leniwa, uwodzicielska i naturalna. Jej skóra była tak nieskazitelna, że nie miała na ciele ani jednej skazy. Tymczasem ja byłam tego całkowitym przeciwieństwem – nie miałam ani jednego kawałka gładkiej skóry. Anthony ukląkł przed nią, pełen szacunku, całując jej twarz raz po raz. Emma owinęła ramiona wokół jego talii, przyciskając swoje ciało do jego. "Przepraszam, Anthony. Sprawiłam ci tyle bólu." Anthony potrząsnął głową, jego oczy płonęły oddaniem. "Nie obchodzi mnie to. Kocham cię. Samo to, że mogę to mieć i kochać cię w ciemności – wystarczy mi." Raz po raz w mojej głowie odtwarzała się każda chwila, którą spędziłam z Anthonym. Sposób, w jaki mnie chwytał, wciskał moją twarz w poduszki, gdy mnie brał. W końcu dotarło do mnie, że nigdy o mnie nie myślał. Byłam tak oszołomiona, że ledwo mogłam stać. Moje nogi się pode mną ugięły i osunęłam się po ścianie, a moje ciało drżało. W pokoju Emma westchnęła, gładząc dłonią włosy Anthony'ego. "Jak to było być z Sophią?" Odpowiedź Anthony'ego była cicha, prawie szeptem. "Jak bycie otrutym tojadem." Nie mogłam już tego słuchać i zatoczyłam się, wyczołgując się z korytarza. Nigdy nie czułam się bardziej zepsuta i bezwartościowa.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 8

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 3 – Odrzucona narzeczona alfy | Czytaj powieści online na FicSpire