Patrząc na osobę, która przybyła, łzy popłynęły mi po twarzy.
"Jane, przyszłaś mnie uratować?"
Jane była najlepszą przyjaciółką mojej matki na wsi i patrzyła, jak dorastam. Widząc moją żałosną kondycję, pospieszyła do mnie i zatroskana chwyciła mnie za rękę.
"Moja biedna Luno, gdyby nie telefon twojej matki, nie wiedziałabym, że tak cierpisz!"
Po tych słowach Jane chłodno spojrzała na mojego ojca,
















