"Ido, pozwól, że pobiorę kolejną probówkę krwi. Anemia twojej siostry znowu się pogarsza. Macie obie rzadką grupę krwi, więc tylko twoja krew może ją uratować. Wiem, że cierpisz, ale nie martw się, ożenię się z tobą. Na pewno się z tobą ożenię."
Przystojny i elegancki mężczyzna w złotych okularach podszedł do niej. Jego głos był miękki i czarujący.
Oneida Chaser leżała na zimnym i twardym łóżku, rozpaczliwie kręcąc głową.
Chciała odmówić, ale gardło miała ściśnięte, co utrudniało jej wydobycie z siebie słowa.
Oneida zdała sobie sprawę, że jej stan fizyczny nie może znieść dalszego pobierania krwi.
Oddała niezliczone probówki własnej krwi, aby uratować swoją siostrę, Jennifer Chaser, która cierpiała na ciężką anemię.
Jej ciało było wyczerpane, a żyły opróżnione od ciągłych pobrań krwi.
Stała się jak chodzący bank krwi, pozbawiona wszelkiej godności, a jej zdrowie zostało poważnie naruszone. W tym momencie jej stan był wyjątkowo zły.
Jeśli pobraliby jej więcej krwi, z pewnością straciłaby życie.
Jednak mężczyzna zdawał się nie zwracać uwagi na jej zmagania i opór, bez wahania wbijając zimną igłę w jej naczynie krwionośne.
Ciemna krew wylewała się z ciała Oneidy bez przerwy, a pojedyncza łza spłynęła z kącika jej oka.
Nie winiła nikogo innego za swój obecny nędzny stan. Obwiniała tylko siebie za to, że była głupia i mylnie zaufała mężczyźnie przed sobą.
Był on również mężczyzną, którego kiedyś głęboko kochała.
Kiedyś wyznawał jej miłość i wyrażał pragnienie poślubienia jej, ale potem zdradził jej zaufanie, podstępnie nakłaniając ją do oddawania krwi dla Jennifer.
Uwięziona i nie mogąca odejść, Oneida mogła tylko patrzeć, jak z osoby zdrowej i pełnej energii staje się powoli umierająca.
Okazało się, że jego miłość była fałszywa, a obietnica małżeństwa była tylko przynętą.
Gdyby naprawdę ją kochał, nie wykorzystywałby jej krwi do ratowania innej kobiety.
Akt pobrania kolejnej probówki krwi przez mężczyznę wydawał się wysysać z Oneidy resztki życia.
"Gotowe" - powiedział mężczyzna z uśmiechem. "Ido, jesteś dobrą dziewczyną. Przyjdę cię później odwiedzić."
Po wypowiedzeniu tych słów odszedł, nie oglądając się za siebie.
Oneidę ogarnął nagły chłód, a jej powieki stały się ciężkie, jakby miała zasnąć w każdej chwili.
Gdy miała zapaść się w ciemność, słabo usłyszała rozmowę toczącą się w pobliżu drzwi.
"Christopher, czy naprawdę ożenisz się z Oneidą?" - zapytała Jennifer, jej głos był łagodny jak padający śnieg.
"Nie" - odpowiedział zimny głos mężczyzny, Christophera Faradaya. "Jenn, ożenię się tylko z tobą. Wszystkie słodkie słówka, które jej mówiłem, były tylko sposobem na skłonienie jej do dobrowolnego oddawania ci krwi."
"Ale wygląda na to, że ona zaraz umrze."
Odpowiedź Christophera była bezduszna. "Jeśli umrze, znajdę dla ciebie innego dogodnego dawcę krwi."
Dodał: "Skoro i tak jest już bezużyteczna, spalmy ją."
Oneida zacisnęła blade usta i poczuła, że chce jej się płakać, ale żadne łzy nie popłynęły.
W tamtym momencie jej ciało było całkowicie wyczerpane.
Nagle wokół niej zapalił się ogień, a gorące powietrze ją ogarnęło.
Christopher pozostał przy swoich słowach. Wzniecił ogień, aby spalić Oneidę, teraz bezużyteczną i bezwartościową kobietę, na popiół.
"Christopher... Christopher, nigdy więcej cię nie pokocham, jeśli będzie kolejne życie!" - pomyślała Oneida.
Nagle usłyszała odgłos szybkich kroków.
Jej twarz została delikatnie pogłaskana przez kogoś miękkimi opuszkami palców i ciepłymi dłońmi.
"Cece. Cece..."
Znajomy, męski głos wołał jej zdrobnienie głębokim i pełnym żalu tonem.
"Dalej, obudź się. Nie zasypiaj. Pomogę ci stąd uciec" - powiedział mężczyzna.
Oneida zebrała wszystkie siły i zdołała lekko otworzyć oczy.
Jej oczom ukazała się elegancka i przystojna twarz z dobrze ukształtowanymi brwiami i wyraźnymi oczami.
Czerwone oczy i zmęczona twarz mężczyzny sugerowały, że nie spał od wielu dni.
"Jackson Bane? Dlaczego on tu jest?" - zapytała cicho Oneida.
Powszechnie wierzono, że Jackson Bane, czwarty syn rodziny Bane, prowadzi życie w czystości i celibacie, nie interesując się kobietami. Niewiele osób wiedziało, że żywi głęboką miłość tylko do Oneidy.
Mimo że był dumnym mężczyzną, miał oczy tylko dla niej.
Wyznawał nawet Oneidzie miłość i twierdził, że chce ją chronić przez resztę życia.
Niestety, nie mogła odwzajemnić jego uczucia, gdy była już oddana Christopherowi.
Ponadto Oneida na wszelkie sposoby okazywała swoje uczucie Christopherowi na oczach Jacksona i trzymała się od niego z daleka, aby uniknąć jego zalotów.
Nigdy nie przypuszczała, że przyjdzie do niej, gdy będzie na skraju śmierci.