logo

FicSpire

Żal Alfy po usunięciu macicy

Żal Alfy po usunięciu macicy

Autor: MMOLLY

2
Autor: MMOLLY
8 kwi 2025
Otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, ale drzwi otworzyły się z rozmachem. Weszła Chloe, trzymając za rękę małego chłopca, który miał jakieś trzy lata. "Alfo, zgodnie z twoją prośbą, znalazłam odpowiedniego sierotę z Watahy Północnego Grzbietu" - oznajmiła. Chloe była nowo przyjętą Omegą w Watasze Burzy. Była piękna, miała idealną figurę i ujmującą osobowość. Podczas spotkań watahy zawsze potrafiła przyciągnąć uwagę wszystkich swoimi opowieściami. Chłopiec za nią miał ciemne włosy i błyszczące oczy. Wyglądał zdrowo i silnie - idealny materiał na przyszłego członka watahy. Wyraz twarzy Blake'a zmienił się, kiedy zobaczył Chloe. Przywitał ją chłodnym skinieniem głowy, po czym zwrócił się do mnie z czułymi oczami. "Mój mały wilku" - powiedział cicho - "to szczeniak, o którym ci mówiłem. Skoro nie możemy mieć teraz własnych dzieci, poszukałem w sąsiednich watahach sieroty, którą moglibyśmy adoptować." Skinął na chłopca. "Podejdź tutaj, maluszku. Przywitaj się z nową mamą." Chłopiec wyglądał na zdezorientowanego. Zamiast podejść do mnie, mocno objął nogi Chloe. "Mamusiu" - wyszeptał, patrząc na nią oczami Blake'a - "dlaczego tatuś każe mi nazywać kogoś innego mamą?" W pokoju zapadła śmiertelna cisza. Twarz Blake'a pobladła. Ochrząknął. "On... on jest zdezorientowany. Odwiedzam go w sierocińcu od tygodni. Zaczął nazywać mnie tatą, bo się nim opiekuję." Chloe szybko pokiwała głową. "Dzieci łatwo się przywiązują. Ja też pomagam w opiece nad nim." Te kłamstwa były tak przejrzyste, że aż śmieszne. Nie mogłam już dłużej patrzeć na ten spektakl. "Jestem zmęczona" - powiedziałam obojętnie, odwracając się od nich. "Muszę odpocząć." Blake skinął głową, a w jego oczach widać było ulgę. "Oczywiście, kochanie. Musisz nabrać sił." Zasygnalizował jednemu z członków watahy stojących na straży na zewnątrz. "Zaprowadź chłopca do pokoi gościnnych." Strażnik wyprowadził zdezorientowane dziecko, ale Chloe została, unosząc się na skraju pokoju. Położyłam się do nich plecami, udając, że zasypiam. Za mną słyszałam, jak Chloe zbliża się do Blake'a. Jej zapach - dzikich jagód i czegoś wyraźnie kociego - stawał się silniejszy. "Ona niczego nie podejrzewa" - szepnęła Chloe, a jej głos był figlarny. "Zwątpiałaś?" - syknął Blake. "To było niesamowicie ryzykowne. Co ci przyszło do głowy, żeby go tu przyprowadzić?" "Spokojnie" - droczyła się Chloe i usłyszałam szelest materiału, gdy przysunęła się do niego. "Ona jest kompletnie nieświadoma. Poza tym wsypałam jej usypiające zioła do wody. Za chwilę padnie jak mucha." Chloe celowo ocierała nogą o nogę Blake'a, wykonując subtelny, intymny gest. Blake nie odrzucił jej zalotów. Pozwolił na kontakt, dopóki nie stała się bardziej nachalna. Dopiero wtedy sięgnął w dół, chwytając ją za udo i powstrzymując jej prowokacyjne ruchy. Ale Chloe nie dała się zniechęcić. Przeszła za Blake'a i objęła go, wtulając się w niego jak zadowolony wilk po udanym polowaniu. Blake instynktownie spojrzał w moją stronę, upewniając się, że usypiające zioła zadziałały. Widząc moje zamknięte oczy i spokojny oddech, od razu stał się odważniejszy, odwracając się, by przycisnąć Chloe do pobliskiego stołu, a jego ręka mocno zacisnęła się na jej gardle, gdy jego usta zderzyły się z jej. Odsunął się szybko, a jego chłodne spojrzenie ostrzegało ją, by się pilnowała. Ale Chloe nie okazała strachu. Znowu się do niego przytuliła, popychając go na moje łóżko, zaledwie kilka centymetrów od miejsca, w którym leżałam. Nie zdawali sobie sprawy, że chociaż moje ciało nie mogło się ruszyć, mój umysł pozostał doskonale czujny. Blake odwrócił ich pozycje, przygniatając Chloe pod sobą. "Oszalałaś?" - warknął. "Ostrzegałem cię, żebyś zachowywała się przy Amber. Ona jest moją jedyną Luną." Chloe uśmiechnęła się uwodzicielsko, celowo odsłaniając przed nim szyję w zaproszeniu. "Nie chcesz zobaczyć, jak to jest?" - wyszeptała. "Zabrać mnie tutaj, w jej łóżku? Jestem dla ciebie bardziej ekscytująca niż ona?" Śmiech Blake'a był zimny i lekceważący. "Nie dorównujesz jej do pięt." Ale jego oczy pociemniały, gdy skupiły się na odsłoniętej skórze Chloe, a jego ciało zdradzało jego słowa. Chloe przycisnęła się do niego. "Byłeś tak zajęty nią w ostatnich dniach. Twój syn i ja tęskniliśmy za tobą." Opanowanie Blake'a w końcu się załamało. Jedna ręka brutalnie badała ciało Chloe, podczas gdy druga rozchylała jej nogi. Słyszałam zduszone westchnienia Chloe wypełniające pokój. Moje serce czuło się, jakby zostało gwałtownie rozerwane na dwoje, a ból był nie do zniesienia. Mężczyzna, który przysięgał, że kocha tylko mnie, który obiecał, że będzie mnie pielęgnował samotnie przez wszystkie nasze dni, był teraz z inną kobietą w moim własnym łóżku, myśląc, że śpię obok nich.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 9

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

2 – Żal Alfy po usunięciu macicy | Czytaj powieści online na FicSpire