"To ja!"
Wykrzyknęłam te słowa głośno i wyraźnie, serce waliło mi jak oszalałe. Jeszcze wczoraj mówiłam dwóm moim najbliższym kolegom, żeby dzwonili na policję, jeśli jacyś nieznajomi będą szukać kłopotów w biurze.
"Kaelyn, jesteś pewna, że chcesz to robić? Dzwonienie na policję to proszenie się o kłopoty," wydukała Jasmine, na moment pękając ze swoją fasadą, zanim przeszła do błagalnego tonu.
Joziah był bliski histerii. "Kradzież trzystu tysięcy to nie jakaś dziecinna gra, Kaelyn. Nie wywiniesz się od tego gadaniem. Pospiesz się i powiedz policjantom, że to wszystko nieporozumienie, i..."
"Spadajcie!"
Przepchnęłam się obok ludzi blokujących mi drogę i ruszyłam prosto do policji, gotowa wszystko wyłożyć.
"To ja wezwałam policję. Moja kuzynka Jasmine ukradła trzysta tysięcy przeznaczonych na operację mojej babci i wrobiła mnie w to. Naciskała na mnie, żebym jej spłaciła, i robi sceny w moim miejscu pracy!"
Joziah złapał mnie za ramię. "Kaelyn, przestań być taka uparta. Dlaczego zawsze zrzucasz swoje błędy na Jasmine?"
Otrząsnęłam się z niego, moja cierpliwość się wyczerpywała. "Skończ pierdolić! Policja jest tutaj. Oni ustalą, kto tak naprawdę ukradł pieniądze!"
Następnie zwróciłam się do policjantów i kontynuowałam: "Oficerowie, w domu mojej babci są kamery. Jeśli sprawdzicie nagrania, zobaczycie, kto tak naprawdę zabrał kartę bankomatową."
Policjanci skinęli głowami i poprosili moją ciotkę i Jasmine o nagrania.
Wzrok mojej ciotki nerwowo się zmienił. Zaczęła bełkotać, unikając prośby o udostępnienie nagrania.
Starszy oficer zmarszczył brwi, podnosząc głos, gdy zażądał: "Jeśli odmawiacie pokazania nagrania, czy przyznajecie, tak jak twierdzi ta młoda dama, że wasza córka jest prawdziwą złodziejką?"
Moja ciotka, wyraźnie zastraszona, zbladła pod spojrzeniem oficera.
"Oficerze, pan się myli. To moją kuzynkę przyłapano na kradzieży, gdy była naga! Usunęliśmy wideo, żeby chronić jej reputację przed zrujnowaniem," westchnęła dramatycznie Jasmine.
Posłałam jej chłodne spojrzenie. "Jesteś tego pewna?"
"Oczywiście," odpowiedziała, udając niewinność.
Wykorzystałam chwilowe rozproszenie Jozuiaha i wyrwałam mu telefon z powrotem, szybko wyciągając wideo.
"Dobrze, wszyscy, spójrzcie. Zobaczmy, kto tak naprawdę ukradł kartę bankomatową!"
Zalogowałam się wczoraj do systemu kamer i zrobiłam kopię zapasową nagrania, na którym Jasmine zabiera kartę bankomatową spod poduszki mojej babci. Przewidziałam ten moment.
Na wideo widać, jak Jasmine podstępnie kradnie kartę.
Moi koledzy zaniemówili z wrażenia.
"Czyż to nie garniec wyzywa imbryk?"
"Ona nie ma wstydu!"
"Oskarżyła Kaelyn o kradzież, gdy była naga, twierdząc, że wideo nie jest dostępne... a teraz sama została przyłapana na gorącym uczynku?"
Po raz pierwszy w życiu Jasmine znalazła się w ogniu tak ostrej krytyki. Jej twarz oblała się rumieńcem wstydu.
Otworzyła usta, żeby się kłócić, ale policja szybko zabrała ją do aresztu, a ja zostałam zabrana na przesłuchanie.
Joziah, wyraźnie zaniepokojony, podążał tuż za nami.
Moja rozpaczająca ciotka podążała za nami na komisariat policji z całym tabunem krewnych.
Uparła się, mówiąc: "To, że jest wideo, nie oznacza, że moja córka jest złodziejką. To Kaelyn zmusiła ją do kradzieży pieniędzy na zakup samochodu!"
Jej lojalność wobec córki odebrała mi mowę.
Właśnie wtedy wtrącił się Joziah, z wyrazem troski na twarzy. "Oficerze, naprawdę nie powinniście aresztować Jasmine. Dobrze znam moją dziewczynę; ma historię znęcania się nad kuzynką. Tym razem zmusiła Jasmine do zrobienia tego dla zakupu samochodu. Zapłacę za nią te pieniądze!"
Zacisnęłam zęby. "Joziah, czy nie ostrzegałam cię, żebyś trzymał się z daleka od moich spraw?"
Spojrzał na mnie z powagą. "Ale nie mogę stać z boku i patrzeć, jak schodzisz na złą ścieżkę! Kaelyn, dlaczego nie widzisz, że próbuję pomóc?"
Próbuje pomóc?
W poprzednim życiu za bardzo zaufałam jego tak zwanemu miłosierdziu. Znosiłam jego faworyzowanie Jasmine raz za razem. W końcu znalazłam się w sytuacji bez wyjścia.
Wściekłość odebrała mi mowę.
Moi krewni powtarzali słowa ciotki. "Kaelyn zawsze sprawiała kłopoty, ale przynajmniej znalazła przyzwoitego chłopaka, który chce wstawić się za Jasmine."
Joziah wzruszył ramionami z rezygnacją. "To najmniej, co mogę zrobić. Nie mogę po prostu pozwolić jej na znęcanie się nad innymi, nawet jeśli jestem chłopakiem."
Jasmine pociągnęła nosem, szlochając: "Joziah, mając takiego chłopaka jak ty, dlaczego Kaelyn nie uczy się żadnej z twoich dobrych cech?"
Joziah zmarszczył brwi. "Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby utrzymać ją w ryzach. Po prostu nie rozumiem, dlaczego czuje do ciebie tyle złości."
Wyciągnęłam nagranie z monitoringu, a moi współpracownicy od razu zrozumieli sytuację.
Jednak dla Jozuiaha i moich krewnych Jasmine pozostała nieskazitelną, niewinną dziewczyną. Trzymali się jej twierdzenia, że zmusiłam ją do kradzieży pieniędzy na samochód, nawet z tak niezaprzeczalnym dowodem wciśniętym im prosto przed twarz.
Dawno straciłam wiarę w ich osąd, ale wciąż wierzyłam, że prawo przywróci moją reputację.
Podeszłam więc do policjantów i zapytałam: "Przepraszam, czy udało się wam pobrać wyciągi bankowe mojej babci? Czy nie powinno być teraz jasne, że to Jasmine jest złodziejką?"
Oficer przyjrzał mi się uważnie. "Wyciągi zostały rzeczywiście pobrane, ale wynika z nich, że trzysta tysięcy zostało wykorzystane na zakup samochodu zarejestrowanego na pani nazwisko."
















