Moja ciotka pała do mnie tak głęboką odrazą, że najchętniej sprałaby mnie na kwaśne jabłko, gdy tylko mnie zobaczyła.
Spokojnie wycelowałam w nią telefonem i powiedziałam: "Śmiało, uderz mnie, jeśli się odważysz. Ale nie zawaham się zadzwonić na policję."
Henry, który cicho stał z tyłu, szybko odciągnął ją ode mnie.
Wypuścił długie westchnienie i powiedział: "Kae, nikt nie chciał, żeby sprawy z
















