Następnego dnia, mama i ja doprowadziłyśmy się do porządku i przygotowałyśmy do wyjścia. Po dzisiejszym dniu obie będziemy w końcu wolne, by podążać za własnymi marzeniami.
Jednak, gdy miałyśmy właśnie przejść przez ulicę, w naszym kierunku z szaleńczą prędkością nadjechał samochód.
To była Tracy. Wyglądała jak obłąkana.
"Gińcie! Gińcie wszyscy! Gdyby nie wy dwie, nigdy nie spadłabym tak nisko! To
















