Mama zacisnęła usta w wąską linię.
Potrzebowała bardzo dużo czasu, żeby się uspokoić. W ten sposób nie brzmiałoby to zbyt oczywiste, że jest na skraju łez.
"Dobrze. Rozwiedźmy się więc. Tracy jest twoją pierwszą miłością i oczywiście jest ważniejsza ode mnie. W końcu jesteśmy tylko obcymi, którzy spotkali się w połowie życia. Poza tym, Tracy jest kimś, kogo kochałeś od młodości, ale nigdy nie miałeś szansy.
"Teraz, kiedy wróciła, możesz w końcu do niej pójść. Powinieneś gonić za swoją miłością."
Thomas zaczął ryczeć jeszcze głośniej przez telefon. Był zupełnie inny niż osoba, którą słyszałam wcześniej, delikatnie przekonująca i pocieszająca Tracy.
"Znowu rozwód? Więc ty i twoja córka myślicie, że małżeństwa to tylko żart? Że nic dla was nie znaczą? Mówiłaś mi wcześniej, że zostawiłaś swojego byłego męża, bo miał zły charakter. Teraz jest oczywiste, że problem był cały czas w tobie! O wszystko jesteś zazdrosna!
"Woda ci się nalała do mózgu przez tę burzę? Tracy zraniła się w nogę, więc nie powinniśmy jej pomóc oczyścić rany? Jej pies prawie umarł, a skoro jestem weterynarzem, to nie powinienem go obejrzeć, tak?
"Twoja zazdrość sprawiła, że masz różne urojenia. Jak do cholery możesz być zazdrosna o pieprzonego psa?
"Chcesz rozwodu? Jasne! Poczekaj, aż dziecko się urodzi. I nawet nie myślcie o zabraniu ze sobą dziecka!"
Mama nie zdążyła nawet nic powiedzieć, zanim Thomas się rozłączył. Podobnie jej telefon również ze stukotem upadł na podłogę.
Potem spojrzała przez okno i powiedziała: "Penny, mężczyźni to niewiarygodne stworzenia."
Wiedziałam wtedy, że znowu myśli o swojej przeszłości.
Mama dorastała na wsi i zakochała się w "złym chłopcu", jak większość młodych ludzi w dzisiejszych czasach. To właśnie o tej osobie Thomas mówił jako o moim biologicznym ojcu.
Mama zerwała wszelkie więzi z rodziną, żeby być z moim ojcem i wyjechała z nim z kraju.
Na początku mój ojciec obiecywał jej gruszki na wierzbie. Powiedział jej, że będzie ciężko pracował, żeby zarobić dużo pieniędzy, żeby mamie było łatwo. Mama miała wtedy niewiele ponad 20 lat, więc wierzyła w każde słowo, które powiedział mój ojciec.
Jakiś czas później zaszła ze mną w ciążę i wtedy moi rodzice pospiesznie wzięli ślub. Mama powiedziała mi, że dziesięć miesięcy, kiedy była w ciąży, to był najlepszy czas w jej życiu. Ojciec ją rozpieszczał, robił jej pyszne jedzenie i spełniał każdą jej potrzebę.
Kiedy się urodziłam, wszystko się zmieniło, gdy mój ojciec zdał sobie sprawę, że jestem dziewczynką. Jego stosunek do mamy zmienił się jeszcze zanim wypisano ją ze szpitala. Ilekroć płakałam lub robiłam zamieszanie, on ją strofował i wyzywał od najgorszych.
Tak wyglądało życie mamy przez następnych kilka lat. Mój ojciec znęcał się nad nią, krzyczał lub bił ją każdego dnia.
Kiedy skończyłam sześć lat, mój ojciec wrócił do domu z inną kobietą, mówiąc mamie, że chce rozwodu. Jego rozumowanie było proste. Jego nowa "miłość" będzie w stanie urodzić mu syna.
Mój ojciec wyrzucił mnie i moją mamę z domu. Byliśmy bez grosza przy duszy i nie mieliśmy nic poza ubraniami, które mieliśmy na sobie.
Przez lata żyliśmy jak koczownicy. Mama nosiła mnie na plecach, wykonując ciężką, mozolną pracę. Potem posłała mnie do szkoły za to, co zarobiła. W końcu ukończyłam studia.
W dniu, w którym przyprowadziłam do domu mojego chłopaka, mama powiedziała mi, że znalazła kogoś nowego.
Dopiero gdy przyprowadziliśmy naszych partnerów, żeby się poznali, zdaliśmy sobie sprawę, że zakochaliśmy się w duecie ojciec i syn z rodziny Pattersonów.
Miesiąc później oboje wzięliśmy ślub tego samego dnia. Ja wyszłam za strażaka Waltera Pattersona, syna, a mama za Thomasa Pattersona, dziekana szpitala weterynaryjnego.
Matka Waltera zmarła na raka kilka lat temu. W dniu naszego ślubu mama wzięła Waltera za rękę i powiedziała: "Wally, od dziś będę twoją mamą."
Tymczasem Thomas również wziął mnie za rękę i powiedział: "Penny, od dziś będę twoim ojcem."
To była tak wzruszająca scena. Patrząc wstecz, nadal czuję ciepło z tamtego czasu.
Jednak zarówno mama, jak i ja byłyśmy tak pochłonięte naszym szczęściem, że nigdy nie zdaliśmy sobie sprawy, że niektóre inne rzeczy również zaczynają zapuszczać korzenie – dzień naszego ślubu został wyznaczony na ten sam dzień, co urodziny Tracy Addams.
Było oczywiste, co to dla nich obojga znaczyło.
Ponadto zarówno Walter, jak i Thomas zadzwonili do niej, prosząc ją, aby była na naszych ślubach.
Żywo pamiętam, jak Walter powiedział: "Tracy, to by dla mnie wiele znaczyło, gdybyś tu była."
Wtedy nie myślałam o tym zbyt wiele. Ale teraz, kiedy patrzę na to z perspektywy czasu, to wszystko były znaki ostrzegawcze od samego początku. Tracy była kimś wyjątkowym dla Pattersonów.
Mimo to było coś, czego nie mogłam zrozumieć. Walter miał własną matkę. Dlaczego więc tak bardzo lubił Tracy? Uważał nawet, że nikt inny nigdy jej nie dorówna.
Być może, gdyby mama, Tracy, Maple i ja umarły tego samego dnia, to zakładam, że zarówno pogrzeb mamy, jak i mój odbyłby się po pogrzebie psa.
Siedziałam z mamą na łóżku, przewijając telefony.
Właśnie wtedy Tracy opublikowała coś na swoim Twitterze.
















