Przede wszystkim musiałam pojechać do posiadłości Garrisonów.
-
Albert marszczył brwi w swoim gabinecie.
– Yvette, wiesz, że wstawię się za tobą, jeśli cię skrzywdzono – zaczął. – Jednak rozwód to nie jest drobna sprawa. Garrisonowie i Sullivanowie są ze sobą blisko związani.
Każde słowo Alberta uderzało we mnie jak młot. Rozumiałam, co ma na myśli, ale nie mogłam już dłużej tego znosić.
– Dziadku
















