Werona była zdumiona, widząc mnie, zarówno moją wagą, jak i ranami na ciele. Po chwili odezwała się: „Wiesz tak samo dobrze jak ja, że twoja obecna figura nie wchodzi w grę. Dam ci pół roku, żebyś schudła, a jeśli do tego czasu ci się nie uda, będziesz musiała poszukać sobie innego miejsca."
Tego wieczoru, po powrocie do domu, nie przywitały mnie słowa troski i zaniepokojenia, ale jadowite krzyki
















