Tak, Luke po prostu nie kochał mnie wystarczająco.
Niedługo potem przyjechali pracownicy zakładu pogrzebowego, by zabrać ciało Moniki. Udzieliłam im dokładnych instrukcji dotyczących dnia pogrzebu.
Ponieważ w dniu pogrzebu Moniki, ja już opuszczę Stado Dzikiego Ognia.
Patrząc, jak odjeżdża samochód wiozący ciało Moniki, skłoniłam się głęboko, uroczyście żegnając matkę, która mnie wychowała.
Mój wilk, Cień, wyszeptał w moim umyśle: "Emmo, to już czas. Czas żyć dla siebie."
Następnie pojechałam do najbardziej luksusowego studia fotograficznego w naszym mieście, Galerii Moonlight, aby anulować sesję zdjęciową z więzi, którą zarezerwowałam i odzyskać zaliczkę.
Praktykant sprawdził moje dane i przeprosił: "Przykro mi, panno Emmo. Obawiam się, że zaliczka nie może zostać zwrócona, ponieważ... państwa zdjęcia z Alfą zostały już zrobione."
Na moją prośbę praktykant wyświetlił zdjęcia zapisane w Kryształowym Kamieniu Księżycowym. Przewijałam je jedno po drugim.
W kryształowym obrazie Alina, ubrana w elegancką ceremonialną suknię symbolizującą status Luny, pozowała obok Luke'a w serii zdjęć. Oboje mieli na twarzach jasne, radosne uśmiechy.
Wilk Luke'a, Kieł, był nawet w tle, stojąc opiekuńczo za nimi, jakby Alina była jego prawdziwą panią.
Kiedy miałam już skończyć przeglądać zdjęcia, właściciel studia podbiegł zdenerwowany.
"Alfa Luke przyprowadził Omegę i powiedział, że jest pani zbyt zajęta, więc poprosił ją, żeby panią zastąpiła."
Zadzwoniłam do Luke'a, ciekawa, jaką wymówkę wymyśli tym razem.
W chwili, gdy połączenie zostało nawiązane, usłyszałam zły głos Luke'a.
"Emmo, przesadzasz. Matka Aliny powiedziała, że nie może spać bez zobaczenia naszych zdjęć z więzi. Po prostu sprawiałem, żeby gra była przekonująca, robiąc kilka zdjęć."
Siedziałam przed obrazami, wpatrując się w stos zdjęć. "Sprawiałeś, żeby gra była przekonująca? Widzę wiele zdjęć z pocałunkami. To nie wygląda jak 'tylko na pokaz'."
"To tylko kąty kamery! Tak naprawdę się nie całowaliśmy. To jak iluzja maga - wiesz, jak to działa, prawda?"
"Ale widzę też zdjęcie, na którym jesteście w połowie rozebrani. Zakrywasz jej pierś ramieniem. To nie wygląda na kąt kamery…"
Głos Luke'a stawał się coraz bardziej gniewny. "W połowie rozebrani? To się nazywa sztuka! Jakie brudne myśli masz w głowie? Fotograf był tam cały czas. Co myślisz, że mogło się wydarzyć?"
Rozłączył się.
Po raz pierwszy zdałam sobie sprawę, jak bezwstydny może być mężczyzna, którego kochałam przez tyle lat.
Kiedy zobaczyłam wygórowany rachunek za sesję zdjęciową, zrobiłam mu zdjęcie i wysłałam je Luke'owi.
W ciągu kilku sekund zadzwonił mój telefon.
"Emmo Klein, umówiliśmy się, że zapłacisz za sesję zdjęciową. Dlaczego się teraz wycofujesz? Zarezerwowaliśmy dwa zestawy - następny miał być z tobą!"
Ale usłyszałam w tle głos Aliny, mówiącej, że planuje zrobić drugi zestaw na swoje urodziny w przyszłym miesiącu.
Mój telefon zawibrował powiadomieniem - Luke przelał mi pieniądze.
"Emmo Klein, z takim podejściem, myślisz, że wciąż będę chciał się z tobą związać?! Czekaj sobie dalej!"
"Kiedy poczuję, że mogę ci wybaczyć, może rozważę powrót."
"I nawet nie musimy już robić twoich zdjęć. Kiedy się pobierzemy, po prostu każę studiu użyć magii iluzji, żeby w Photoshopie wstawić twoją twarz do zdjęć!"
Gdyby nie ostatnie słowa Moniki - mówiące mi, że Luke i ja nigdy do siebie nie pasowaliśmy - być może nigdy nie przyjrzałabym się dokładnie temu, kim on naprawdę jest.
Właściciel studia stał niezręcznie, będąc świadkiem mojej kłótni z Lukiem. Wielokrotnie przepraszał. "To był nasz błąd. To całkowicie nasza wina. Natychmiast zwrócę pani zaliczkę."
"Nie trzeba," powiedziałam, wskazując na nagie zdjęcie Luke'a i Aliny. "Powiększcie to zdjęcie, oprawcie je w najdroższą księżycowo-srebrną ramę i wyślijcie do Kaplicy Moonlight. Powiedzcie im, że to mój prezent dla szczęśliwej pary."
















