logo

FicSpire

Dziewczyna Niechciana Rozpieszczona Przez Miliardera

Dziewczyna Niechciana Rozpieszczona Przez Miliardera

Autor: Katty&Cutie

Rozdział 12 Gra rozpoczęta
Autor: Katty&Cutie
16 paź 2025
"Co?" spytała Noelle, marszcząc brwi i wciąż wyraźnie niezadowolona. "Dlaczego miałabym cię słuchać?" Mimo że Nicolas wydawał jej się atrakcyjny, uważała, że to ona powinna podejmować decyzje, jeśli chodzi o ich działania. Widząc, że wciąż się spiera, Nicolas zacisnął szczękę, a mięsień na jego skroni nerwowo zadrgał. Wiedział, że nie musi go słuchać, ale dziewczyna była taka naiwna. Gdyby pozwolił jej szaleć, Bóg jeden wie, w jakie kłopoty by się wpakowała – zwłaszcza z jakimś facetem, który ją zwodzi. Wziął głęboki oddech, starając się zachować spokój. "Czyż nie jesteśmy zaręczeni?" "No i co z tego?" Zamrugała, patrząc na niego szczerze zdezorientowana. Nicolas nachylił się, zmniejszając dzielącą ich przestrzeń, a jego oddech zmieszał się z jej oddechem. Jego głos opadł nisko, a słowa wydobywały się z niego jak warknięcie, pełne powściągliwości. "Jeśli jesteśmy zaręczeni, nie możesz mówić o robieniu 'dorosłych rzeczy' z innymi facetami." "Czekaj, co?" Noelle wpatrywała się w niego, z oczami szeroko otwartymi ze zdziwienia. "Czy to jakaś zasada?" Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, Nicolas uniósł rękę i lekko stuknął ją palcami w czoło. "Ała!" Noelle skrzywiła się, pocierając czoło i spoglądając na niego z wyraźną frustracją. "Nick, dlaczego znowu mnie uderzyłeś?" "Bo na to zasłużyłaś," powiedział oschle, nie okazując cienia skruchy. "Jakim cudem dorastałaś, nie wiedząc o takich rzeczach? W jakim środowisku cię wychowano?" Gdyby to był ktoś inny, pomyślałby, że tylko udaje, że nic nie wie. Ale Noelle? Było aż nazbyt oczywiste, że nie ma o niczym pojęcia. "Nigdy nie byłam wystawiona na takie rzeczy. Co w tym złego?" burknęła, wciąż pocierając czoło, wyraźnie zirytowana. Noelle spędziła większość swojego życia jako płatny zabójca, szpieg i najemnik, wszystko pod kuratelą "mężczyzny z naszyjnikiem". Jej wychowanie trzymało ją w niewiedzy na temat wszystkiego, co choćby ocierało się o "uczucia", i nie miała pojęcia o społecznych ani moralnych zasadach rządzących związkami. "Więc, rozumiesz teraz?" Głos Nicolasa stał się nieco ostrzejszy. "Tak, tak, rozumiem," wymamrotała Noelle, pokazując mu język. "Nie będę zadawać się z innymi facetami." Nicolas westchnął, widząc, że wciąż jest trochę oszołomiona. Jego ręka powędrowała, by delikatnie pomasować jej czoło. "Dobrze. Więc, zgadzamy się co do tego, prawda?" Noelle nadęła policzki i skrzyżowała ramiona, spoglądając na niego poważnie. "Powiedziałeś, że jesteśmy zaręczeni, więc nie powinnam zadawać się z innymi facetami. W porządku. Ale to znaczy, że ty też nie możesz się zadawać. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie!" Nicolas zachichotał, nie mogąc się powstrzymać. Nie wiedział, dlaczego czuł się tak zmuszony do składania tych obietnic. Logicznie rzecz biorąc, nie musieli się w ten sposób ubezwłasnowolniać. Ale słysząc, jak mówi o tym tak poważnie, poczuł chęć zaangażowania się – czego się nie spodziewał. Uśmiechnął się szyderczo, potargawszy jej włosy, mówiąc głosem zmiękczonym mieszanką czułości i rozbawienia. "Nie martw się, nie będę się zadawał. Nigdy tego nie robiłem i nigdy nie będę." Oczy Noelle rozbłysły, a jej nastrój wyraźnie się poprawił. "W porządku!" Szybko przebaczając i idąc dalej, przeplotła ramię z jego ramieniem, a jej twarz rozpromieniła się podekscytowaniem. "Więc, kiedy będziemy robić te 'dorosłe rzeczy'? Możemy to zrobić dzisiaj?" Mózg Nicolasa się zwarł. 'Co jest nie tak z tą dziewczyną? Dlaczego ma na tym taką obsesję?' Westchnął, delikatnie uszczypnąwszy ją w podbródek, by odwrócić jej twarz. "Nie jestem jeszcze wypoczęty. Może innego dnia." "Co?" Twarz Noelle posmutniała, a ona wyraźnie się skrzywiła. Przechyliła głowę i spojrzała na niego sceptycznie. "Nick, mówiłeś, że ta kobieta to tylko wynajęta aktorka, prawda? Więc dlaczego nie odpoczywasz?" Nicolas zamrugał, zaskoczony. 'Czy ona w ogóle myśli?' Spojrzał na nią i nie mógł powstrzymać cichego śmiechu. "To nawet nie było nic poważnego. Ale jeśli chcesz znać prawdę... Nie odpoczywałem. Po prostu mam lepsze rzeczy do roboty." Noelle zamrugała, a jej dezorientacja się pogłębiła. "Nigdy wcześniej niczego takiego nie robiłam," powiedziała, jakby to było zupełnie normalne. "Próbowałam wielu różnych zawodów, ale nigdy nie robiłam tego, co robią dorośli. Teraz, kiedy jestem dorosła, myślę, że powinnam spróbować!" Nicolas mógł tylko pokręcić głową, przypominając sobie niektóre z dziwnych rzeczy, które mówiła o swoim życiu jako płatny zabójca, hakerka lub najemniczka. Zachichotał cicho, bardziej z niedowierzania niż rozbawienia. "Dobra, dobra, rozumiem. Ale to, o czym mówisz? Musisz być zamężna, zanim zrobisz coś takiego." Noelle zamrugała, bardziej zdezorientowana niż kiedykolwiek. Złapała go za ramię z błagalnym wyrazem twarzy. "Nick, kiedy się pobieramy?" Nicolas uniósł brew, rozbawiony jej uporem. Uśmiechnął się szyderczo. "Kto wie? Przynajmniej nieprędko. Masz dopiero 18 lat. Zdecydowanie za młoda." "Co? Serio?" Twarz Noelle posmutniała, a jej ramiona opadły. W tym momencie Oscar, który szedł przodem, odwrócił się i pomachał do nich. "Nicolas, Noelle! Co tak długo? Zaraz zaczyna się kolejna runda polowania!" "Rozumiem." Nicolas uniósł rękę w geście potwierdzenia i odwrócił się z powrotem do Noelle. "Chodź. Najpierw zagramy w grę." "Dobrze." Noelle westchnęła, a jej wcześniejszy entuzjazm do polowania całkowicie opadł. Pod przewodnictwem personelu klubu wszyscy udali się na wyznaczone miejsce. Dźwięk wystrzału miał oznaczać oficjalny początek polowania. "Słyszałem, że w ostatniej rundzie była jakaś szalenie silna drużyna," powiedział Oscar. "Wybili wszystkie inne drużyny w mniej niż godzinę." "Niemożliwe! To szalone!" Ophelia wciągnęła powietrze, z oczami szeroko otwartymi z niedowierzania. Przesunęła się bliżej Celeste i szepnęła: "Celeste, musimy być ostrożne. Nie chcemy odpaść zbyt szybko." "Oczywiście." Celeste skinęła głową, lustrując wzrokiem grupę. Jej wzrok padł na Noelle i Nicolasa. Zauważyła, że mała dłoń Noelle wciąż spoczywa na ramieniu Nicolasa. 'O czym oni rozmawiali wcześniej?' zastanawiała się. Noelle wyglądała teraz na całkowicie przygnębioną, a jej energia całkowicie zniknęła. Celeste pomyślała, że to prawdopodobnie tylko krótki przypływ entuzjazmu. I oczywiście Nicolas jej dogadza. "No chodź, otrząśnij się," powiedział Nicolas, lekko pociągając Noelle, by podnieść ją do pionu. Noelle skrzywiła się, wyraźnie zmartwiona, że nie będzie mogła robić "dorosłych rzeczy" przez co najmniej dwa lata. "Nie mam na to ochoty," wymamrotała, pogrążając się jeszcze bardziej w swoim przygnębieniu. "Więc przynajmniej spróbuj stać prosto." "Nie mogę stać prosto." "Więc przestań się mnie czepiać." "Hm, ale chcę." Nicolas nagle zdał sobie sprawę, jak niesamowicie rozpuszczona jest Noelle. Oscar usłyszał ich rozmowę i nie mógł się powstrzymać od dokuczania. "Nicolas, o czym tam rozmawialiście? Dlaczego ona nagle jest taka... bez życia?" "To nie twoja sprawa," odparł Nicolas z wymownym spojrzeniem. Nie chciał, żeby Oscar wtykał nos tam, gdzie nie powinien. "Okej, okej..." Oscar uniósł ręce w geście poddania i cofnął się o kilka kroków. W tym momencie Declan, który do tej pory milczał, odezwał się, zauważając, że uwaga grupy zaczyna się rozpraszać. "Dobra, skupmy się tutaj. Potrzebujemy planu – idziemy do ataku, czy zastawiamy zasadzkę?" "Oczywiście, że powinniśmy iść do ataku!" powiedział Oscar, żądny akcji. "Polowanie nie jest zabawne, jeśli nie ścigamy aktywnie innych drużyn!" Ale zanim zdążył skończyć, głos Nicolasa wtrącił się. "Powinniśmy zastawić zasadzkę." "Dlaczego?" spytał Oscar, wyraźnie zdezorientowany. "Opuściliśmy ostatnią rundę," wyjaśnił spokojnie Nicolas, "więc nie znamy terenu tak dobrze jak inne drużyny. Jeśli ruszymy ślepo, możemy sami wpaść w zasadzkę. Lepiej na razie zachować ostrożność i trzymać się na swoim miejscu." "Nicolas ma rację," zgodził się Declan. Ophelia podniosła rękę. "Zgadzam się z planem Nicolasa!" Celeste szybko skinęła głową. "Tak, myślę, że Nicolas ma rację. Zastawienie zasadzki wydaje się bezpieczniejszym rozwiązaniem." Oscar był zaskoczony. 'Mówicie poważnie? Cztery na jednego?' Nie poddając się, zwrócił się do Noelle, próbując przeciągnąć ją na swoją stronę. "Noelle, co ty o tym myślisz? Powinniśmy ruszyć naprzód, czy powinniśmy zastawić zasadzkę?" Ponieważ Nicolas zdawał się ją rozpieszczać, pomyślał, że jeśli Noelle stanie po jego stronie, może Nicolas da się przekonać do przejścia do ofensywy. Noelle, wciąż uczepiona Nicolasa, zauważyła, że wszyscy na nią patrzą. Zamrugała leniwie, a następnie zapytała: "Co? Nie zauważyliście?" "Czego?" spytał Oscar, wciąż zdezorientowany. Noelle ziewnęła, przeciągając się nieco, po czym od niechcenia powiedziała: "Zastawiono na nas zasadzkę." Rozejrzała się szybko, po czym dodała: "Jest siedmiu... nie, czekaj, właściwie ośmiu. Tyle osób ukrywa się wokół nas w tej chwili."

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 12 Gra rozpoczęta – Dziewczyna Niechciana Rozpieszczona Przez Miliardera | Czytaj powieści online na FicSpire