W tej chwili byłem tak przerażony, że omal nie krzyknąłem. Bogu dziękować, w ostatniej sekundzie zdołałem się opanować.
Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że to lustro wcale nie jest lustrem. To była kolejna tafla szkła.
Przypomniało mi to akwarium. Ci niewidomi masażyści i ja byliśmy jak tropikalne rybki uwięzione w akwarium. Byliśmy ciągle podglądani.
Drżącą ręką chwyciłem ręcznik i zacząłem
















