Słowa pana Rodneya sprawiły, że zadrżałam ze strachu. Mężczyźni Claudii również zaczęli mnie podejrzliwie obserwować.
– Claudio, czy powinniśmy zabrać i tę kobietę?
Na to pytanie moje serce zamarło. Claudia jednak tylko machnęła ręką.
– Zignoruj go. Rodney wszedł na ten rejs tylko dzięki swojemu szczęściu. Jak tylko dopłyniemy na wody międzynarodowe, możesz go wyrzucić za burtę na pożarcie rybom.
















