Jej ręce były w moich włosach, przyciągając mnie mocniej do głowy. Jej ręce powędrowały do moich dżinsów, rozpinając je.
„Kurwa, kochanie, twój brat zaraz wróci”.
„Nie obchodzi mnie to, pragnę cię. Odkąd wyjechałam wczoraj wieczorem, pragnę cię”.
Usłyszałam piskliwy dźwięk samochodu, który się zatrzymał. Kiedy wyjrzałam przez okno, zobaczyłam Jace'a wysiadającego z jeepa.
„Cholera, idź, wrócił”.
Złapała koszulkę i stanik i pobiegła. Słyszałam, jak wchodzi po schodach. Wyprostowałam się, wzięłam piwo, które jej zostało, i wypiłam je. Wszedł przez drzwi, wściekły.
„Co się stało, kochanie? Miałam ciężki dzień w pracy”.
„Pieprz się, Anthony”.
Rzucił we mnie kluczykami, a ja zaczęłam się śmiać. Poszedł po piwo i usiadł obok mnie.
„Co się stało?”
„Przyszedł dupek. Teraz chce kolejnych dziesięciu motorów w ciągu miesiąca”. „Czyż to nie jest dobre?”
„Oczywiście, że tak. Będę musiał zatrudnić więcej osób w warsztacie i zacząć myśleć o rozbudowie.”
„Właśnie to chciałbym usłyszeć.”
Usłyszałem ją, zanim ją zobaczyłem.
„Idę na górę do swojego pokoju.”
„Rozpalę grilla. Czas na imprezę. Hej Cal, przywitałeś się z Anthonym?”
„Tak, przywitałem się. Właśnie powiedziałeś „impreza”?”
„Tak”
„Nie będzie mnie tutaj.”
„A gdzie będziesz?”
„Nie wiem, gdzie.”
„Callie, wciąż mi nie powiedziałaś, dlaczego rozstaliście się z Darrenem.
„Nie powinnam tego mówić starszemu bratu.”
„Przestań pieprzyć. Callie, mówisz mi wszystko, więc wygadaj się.”
„Jeśli musisz wiedzieć, bracie, to zerwał ze mną, bo nie chciałam się z nim przespać. A teraz przepraszam, będę w swoim pokoju.” Spojrzałam na Jace'a. Po prostu pokręcił głową i wyszedł.
Callie
O cholera, on się we mnie zakochał. Jace ma idealne wyczucie czasu. Zostawiłam ich i wróciłam do swojego pokoju. Właśnie miałam zamknąć drzwi, kiedy wszedł po schodach. Stanął przy drzwiach i patrzył na mnie. Usłyszałam Jace'a na dole schodów wołającego za mną. Wyszłam na górę schodów.
„Przestań krzyczeć moje imię?”
„No cóż, jeśli będziesz tu zostawać, nie będę musiała. Gdzie jest Anth?”
„Kim ja jestem? Reporterka od ciebie i Anthony'ego: „A w dzisiejszej audycji Jace Jacobs zachowuje się jak idiota wobec Callie Jacobs. No cóż, no cóż, teraz ma bardzo zdezorientowany wyraz twarzy. Czekaj, czekaj, wygląda na to, że zaraz nas zaszczyci swoimi mądrymi słowami”.
„Przysięgam, czasami naprawdę zastanawiam się, czy jesteśmy spokrewnieni, Anthony?” „Pewnie jest w swoim pokoju”.
Kłamałam. Stał tuż obok, poza zasięgiem wzroku, patrząc na mnie najbardziej pożądliwym wzrokiem, jaki kiedykolwiek widziałam.
„Cokolwiek robię, biegnę do sklepu, wrócę, a Callie, nie wciskaj Anthony'emu kitu”.
„Dobra”.
Patrzyłam, jak odchodzi. Usłyszałam trzask drzwi, a potem odjeżdżającego jeepa. Odwróciłam się i spojrzałam na niego. Nic nie powiedział; po prostu otworzył drzwi i wszedł do pokoju, zostawiając je otwarte. Weszłam, a drzwi zamknęły się za mną. Po prostu stał tam, patrząc na mnie.
„Jesteś tego pewna, Callie?”
Podeszłam do niego i pocałowałam.
„To twoja odpowiedź”. Złapał mój płatek ucha zębami, a potem zamknął usta na moich. Jego język powoli, rozkosznie lizał, aż zakręciło mi się w głowie. Moje dłonie powędrowały do jego włosów, wślizgując się w nie i ciągnąc.
Odsunął mnie, aż upadłam na łóżko. Nie spieszył się, zdejmując mi koszulkę i spodenki, które miałam na sobie.
„Jesteś taka idealna”.
Teraz był na mnie, objął mnie ramionami. Wygięłam się, wtulając się w jego dłonie. Jego usta połykały mój zaskoczony okrzyk. Obejmował moje piersi dłońmi, ugniatając je delikatnymi, rytmicznymi ruchami.
„Anthony”
Ssał moją dolną wargę, a jego palce wodziły i pociągały moje delikatne sutki.
„Doprowadzasz mnie do szaleństwa”.
„O Boże…”
Jego usta otoczyły czubek mojego sutka.
„Czuję się tak dobrze. Nie skończyłam z tobą wczoraj wieczorem”. Jedna z jego dłoni wsunęła się między moje nogi. Byłam zarumieniona i prawie gorączkowałam. Jego druga ręka nadal napinała moje piersi, sprawiając, że stawały się ciężkie i wrażliwe.
„Kurwa, jesteś taka mokra”.
Wsunął we mnie jeden palec. Zamknęłam oczy, by stłumić to nieznośne uczucie, a on wciąż był w pełni ubrany i leżał na mnie.
„Jesteś taka cholernie ciasna”.
Wyciągnął się i delikatnie wsunął we mnie z powrotem. Moje plecy wygięły się, gdy zacisnęłam się wokół niego z zapałem. Wyciągnął się i wsunął we mnie z powrotem dwoma palcami. Nie mogłam się już powstrzymać i zaczęłam jęczeć.
„Callie, bądź cicho, bo przestanę.”
„Bierzesz antykoncepcję?”
„Tak”
„Dobrze, bo nie użyję prezerwatywy jak wczoraj wieczorem i zamierzam dojść w tobie.”
Nie mogłam się powstrzymać. Jego słowa mnie wykańczały. Nadal wpychał palce. Czułam, że zaraz wybuchnę. Nigdy w życiu nie byłam tak podniecona. Byłam prawie nieprzytomna.
„Anthony, przestań gadać i pieprz mnie.”
„Jeszcze nie. Chcę, żebyś doszedł. Dojdź na moich palcach. Najpierw muszę cię posmakować.” Moja cipka falowała pod jego pieszczącymi palcami, surowość jego słów doprowadzała mnie na skraj orgazmu. Opuszkiem kciuka masował moją łechtaczkę, zataczając delikatne kręgi. Wszystko we mnie napięło się. Masował moją łechtaczkę i wsuwał i wysuwał palce w równym rytmie. Osiągnęłam orgazm z krzykiem, ściskając jego ramię, a biodra opadały na jego dłoń. Wpatrywałam się w niego, nie mogąc oderwać wzroku. Poczułam jego ruch, a potem moje nogi spoczęły na jego ramieniu, a jego język dotknął mojego łechtaczki, trzepocząc po niej. Głód znów narastał. To było tak intensywne. Wciąż drażnił moją drżącą szparkę i kusił obietnicą kolejnego orgazmu. Kiedy jego język wbił się we mnie, jęknęłam głośno. Doszłam po raz drugi, moje ciało gwałtownie drżało, a mięśnie napinały się rozpaczliwie wokół jego dekadenckiego języka. Jego warczenie wibrowało we mnie. Nadal ssał moją łechtaczkę. delikatnie, aż do trzeciego orgazmu. Jedynym dźwiękiem, który wydobył się z moich ust, było jego imię.
„Anthony, potrzebuję cię, proszę.”
„Obiecaj, że będziesz cicho.”
„Obiecuję”
„Powiedz mi, czego chcesz, słodka Callie.”
„Pieprz mnie, Anthony.”
Jego oczy pociemniały, gdy ścisnął moją szyję. „Pieprz”
Bez ostrzeżenia wszedł we mnie. Rozciągnął mnie i jednocześnie wypełnił. Z każdym pchnięciem dawał mi coraz większą przyjemność i wypełniał mnie. Nie mogłam się powstrzymać. Zaczęłam jęczeć.
„Więcej, proszę.”
„Chcesz więcej miłości?”
„Tak, pieprz mnie mocniej.”
„Dam ci to, czego chcesz”
„Tak, tak, tak, o Boże.”
Pochylił się i wyszeptał mi do ucha.
„Nie ma boga oprócz mnie, kochanie, a kiedy skończę cię pieprzyć, będę wszystkim, co będziesz widzieć, czuć i o czym będziesz myśleć.” Dał mi to, czego chciałam i czego potrzebowałam. Z każdym pchnięciem przenosił mnie na inny poziom uczuć.
„Należysz do mnie, Callie, jesteś moja. Jeśli mnie kurwa zostawisz, zabiję cię. Dwanaście pieprzonych lat, a teraz jesteś moja. Jesteś moja, Callie?”
„Tak, jestem twoja, proszę, Anthony, spraw, żebym doszła”.
Byłam na krawędzi orgazmu, a on o tym wiedział.
„Chcesz dojść, kochanie?”
„Tak, proszę”.
Jego wolna ręka powędrowała w dół i zaczęła muskać mój łechtaczkę.
„Tak, tak, Anthony, proszę”.
„Cholera, Callie Jace wróciła. Cicho bądź, albo natychmiast przestanę”.
„Nie, nie”.
„Daj mi to, kochanie. Dojdź dla mnie”. I na komendę doszłam do niego. Wgryzłam się w jego ramię, żeby stłumić krzyk.
„Kurwa, taka idealna, taka piękna, jesteś moja”.
Nie przestawał; wciąż we mnie wbijał, moja cipka zaciskała się wokół niego.
„Kurwa, Callie. Przestań. Dojdę”.
Wbił się we mnie, był blisko.
„Kurwa, Anthony, dojdź we mnie. Chcę poczuć, jak dochodzisz we mnie”.
To go podnieciło. Doszedł z warknięciem. Usłyszałam trzask zamykanych drzwi wejściowych.
„Kurwa, Callie, to cholernie ryzykowne”.
Złapałam go za koszulę i naciągnęłam ją na siebie, otworzył drzwi i wyjrzał. Przyciągnął mnie do siebie i pocałował.
„Idź, jest w kuchni”.
Pobiegłam prosto do swojego pokoju i zamknęłam drzwi.
















