logo

FicSpire

Pocałunek, który wszystko zmienił

Pocałunek, który wszystko zmienił

Autor: Seraphina Lyrae

Rozdział 2: Pocałunek
Autor: Seraphina Lyrae
5 gru 2025
Gdy Gabrielle zbierała się do wyjścia, Camilla zaczęła opowiadać wszystkim dookoła, że jej przyjaciółka jest po prostu zbyt pijana. – Przepraszam za to. Gaby dzisiaj po prostu puściły nerwy. Proszę, nie zrozumcie jej źle. Następnie chwyciła Warrena za ramię i zasugerowała, szepcząc mu cicho do ucha: – Porozmawiaj z nią! Niech to odkręci, jak tylko wytrzeźwieje. Rodzice mnie znienawidzą! – Ona wciąż… pewnie czuje się zraniona. Piorunując go wzrokiem, Camilla powtórzyła: – Rozmawiaj z nią. To w końcu był twój pomysł, żeby tak szybko wziąć ślub! Warren mógł tylko syknąć przez zęby. Wymusił uśmiech, zwracając się do przyjaciół i rodziny: – Wybaczcie, muszę się upewnić, że Gaby jest bezpieczna. – Nie martwcie się, wyjaśnimy tę sprawę, gdy tylko przestanie działać alkohol. To wszystko to tylko nieporozumienie – dodał, zanim wreszcie ruszył za nią. Poza salą bankietową Gabrielle szła szybkim, zdecydowanym krokiem. Czuła w piersi nieznośny, rozdzierający ból, gdy w pełni uświadomiła sobie skalę zdrady najlepszej przyjaciółki. Wybełkotała pod nosem: – Osiem miesięcy. Osiem cholernych miesięcy! Tak długo była ślepa. Poczuła, jak łza spływa jej po policzku, i natychmiast starła ją dłonią. Karcąc samą siebie, zapytała w myślach: – Jak mogłam tego nie zauważyć?! Była bliska załamania, gdy usłyszała wołający ją głos. – Gaby! Gaby! Czekaj! To był Warren, pędzący w jej stronę. Pospiesznie przetarła twarz, usuwając wszelkie ślady łez, i przybrała pozę pewnej siebie kobiety. Nie patrząc na niego, odpowiedziała: – Muszę iść, Warren. Mój chłopak na mnie czeka! Chwytając ją za ramię, Warren rzucił: – Och, daj spokój! Wiem, że nie masz chłopaka, a ja… – Rozejrzał się, upewniając, że nikt znajomy nie był świadkiem jego słów. – Posłuchaj, Gaby, wiem, że cię zraniliśmy. – Nie chcieliśmy, żeby do tego doszło. To się po prostu stało! – tłumaczył. – Naprawdę? – Oczy Gabrielle rozszerzyły się, zanim odparła: – A co powiesz na to, by powiedzieć mi o tym osiem miesięcy temu? Po co kurczowo trzymałeś się naszego związku, skoro był już zbrukany?! Wycelowała w niego palec i wielokrotnie dźgała go w pierś, mówiąc: – Ty… ty i Cami mnie okłamywaliście! Nigdy nie obchodziło was, jak ja się z tym poczuję! Chcieliście nawet wziąć ślub bez mojej wiedzy?! – Ale mniejsza z tobą… Cami? Ona… ona jest teraz chyba najgorszą osobą na świecie, skoro mnie zdradziła. – Na jej twarzy pojawił się szyderczy uśmiech, po czym potrząsnęła głową. – Zapomnij o tym. Ja już ruszyłam z życiem. Odwracając się, dodała: – Mój chłopak czeka. Wybacz… Z ust Warrena wydobyło się prychnięcie, gdy usłyszał, że jest już w związku. Przyspieszył kroku, doganiając ją, i zasugerował z pewnością siebie: – Wiem, że nie masz nikogo, Gaby! Znam cię zbyt dobrze! I wiem dokładnie, jak bardzo jesteś we mnie zakochana, dlatego… Stanął przed Gabrielle, próbując przemówić jej do rozsądku. Po chwili podjął wątek: – Dlatego nie mogliśmy powiedzieć ci prawdy. – Unosząc dłoń, dodał: – Cami i ja po prostu nie mogliśmy ci wyznać, że się w sobie zakochaliśmy, bo my… jakoś wiedzieliśmy, że tak zareagujesz! – Mam dość twojego pieprzenia, Warren! – Przeczesała palcami włosy i zmrużyła na niego oczy. – Nie ma absolutnie żadnego usprawiedliwienia dla tego, co zrobiłeś… dla tego, co oboje zrobiliście! – Proszę, Gabrielle. – Kładąc obie dłonie na jej ramionach, Warren błagał: – Posłuchaj mnie. Porozmawiajmy o tym jutro. Ja i Cami… porozmawiamy z tobą i pomożemy ci… Pomożemy ci wyjść z tej sytuacji. Zmarszczył brwi, po czym kontynuował: – Po prostu pomóż nam wyjaśnić to nieporozumienie z rodzicami, kiedy już wytrzeźwiejesz, dobrze? Widząc irytację malującą się na twarzy Gabrielle, Warren powiedział ponownie: – Proszę… Zrób to chociaż dla Cami. W końcu jest dla ciebie jak siostra. – Zrobię wszystko, czego zechcesz. Zapewnię ci łagodne przejście, żebyś mogła powoli odpuścić nasz związek. Te dodatkowe słowa Warrena wprawiły Gabrielle w osłupienie. Zasśmiała się nagle, wciąż próbując iść naprzód. Pomyślała: „Teraz chce mi oferować łagodne przejście! A nie zanim zdecydował się mnie zdradzić i oświadczyć się mojej najlepszej przyjaciółce tydzień po tym, jak mnie rzucił!” Docierając już do lobby, potrząsnęła głową i powiedziała: – Nie zrobię tego i nie potrzebuję żadnego łagodnego przejścia. – Jak tygrysica, wypuściła powietrze prosto w jego twarz i upierała się: – Mam już chłopaka! – O, patrz! – Jej twarz nagle złagodniała, gdy spojrzała ponad Warrenem. Oznajmiła: – Tam jest mój chłopak. Musi mnie szukać. Gabrielle ruszyła dziarskim krokiem, zbliżając się do mężczyzny w białej koszuli, stojącego przy hotelowym barze. Był idealną przykrywką; wysoki i przystojny. Sądząc po tym, gdzie stał, wydawał się być barmanem. Albo to, albo zmysły ją mamiły. Przez ułamek sekundy zamrugała, myśląc: „Ten facet wygląda jednak znajomo”. Niemniej jednak nie miała czasu na głębsze analizy. Musiała sprawić, by Warren uwierzył, że już go wyleczyła z serca, a ten przystojny mężczyzna był odpowiedzią. Widziała, jak wysoki nieznajomy rozmawia z innym mężczyzną w garniturze, ale nie dbała o to. Przerwała ich rozmowę i pomachała do niego: – Hej, przystojniaku! Gdy przykuła jego uwagę, stanęła przed nim i przyklejając sztuczny uśmiech do swojej uroczej twarzy, powiedziała: – Potrzebuję twojej pomocy. Pomożesz mi, prawda? Nie czekając na odpowiedź mężczyzny, zamknęła oczy i bezceremonialnie go pocałowała! Oczywiście, by uczynić to nieco bardziej przekonującym, nie tylko posmakowała jego ust przez sekundę, ale przeciągnęła tę chwilę o kolejne trzy. Przerywając pocałunek, Gabrielle dostrzegła kątem oka, że Warren stoi kilka metrów dalej, całkowicie zszokowany. Udała, że nie widzi swojego byłego, i skupiła się wyłącznie na swoim nowo znalezionym chłopaku, który stał tam, zamarły w bezruchu. Posyłając mężczyźnie kokieteryjny uśmiech, powiedziała: – Wiem, jakim szokiem jest całować taką piękność jak ja. – Przygryzła wargę i dodała: – Ale potraktuj to jako bonus. Musiałeś dziś ciężko pracować. Gdy spojrzała z powrotem w stronę Warrena, ten wracał już korytarzem w stronę sal konferencyjnych. Gabrielle wzięła głęboki oddech i zwróciła się do przystojnego nieznajomego: – Jeszcze raz dzięki, przystojniaku. – Pospiesznie wyjęła pięć dolarów z torebki, wcisnęła je do kieszonki koszuli mężczyzny i zaoferowała: – To twoja zapłata za usługę. Zanim się odwróciła, rzuciła jeszcze: – Pa! Miłej zmiany!

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 2: Pocałunek – Pocałunek, który wszystko zmienił | Czytaj powieści online na FicSpire