Nyla Jayston była w trzecim miesiącu starań o dziecko, kiedy zobaczyła wiadomość na telefonie swojego męża, Clarka Sumnera, od kontaktu o nazwie „Jordyn Cheatham”.
Jordyn: [Myślę, że moja nowa nocna koszula jest trochę za ciasna. Może wpadłbyś i sprawdził, czy dobrze pasuje?]
Załączone było selfie kobiety w czerwonej, głęboko wyciętej koszuli nocnej, z częściowo odsłoniętym dekoltem, emanujące uwodzeniem.
Nyla zacisnęła dłoń na telefonie. Przewinęła w górę i zauważyła, że poprzednie wymiany wiadomości między Clarkiem a Jordyn miały wyłącznie charakter służbowy, co sprawiło, że zmarszczyła brwi.
„Czy wiadomość została wysłana przez pomyłkę? A może…?”
Ręka objęła talię Nyli od tyłu, przerywając jej tok myśli.
Clark przycisnął swoje ciepłe ciało do jej i delikatnie musnął jej płatek ucha. „Kochanie, jestem już czysty. Wolisz na kanapie czy w łóżku?”
Zanim Nyla zdążyła odpowiedzieć, Clark podniósł ją i położył na kanapie, jego wysoka sylwetka górowała nad nią.
„Skoro nic nie mówisz, sam wybiorę. Zróbmy to na kanapie” – powiedział Clark, jego głos był ochrypły, a w jego oczach pojawił się błysk ognia, który natychmiast sprawił, że Nyla zarumieniła się.
Nyla była już piękna, a lekki rumieniec na policzkach sprawił, że w świetle wyglądała jak kusząca, dojrzała, soczysta brzoskwinia.
Spojrzenie Clarka stało się ciemniejsze. Nachylił się, żeby pocałować Nylię, ale ona nagle odwróciła głowę.
Wyczuwając jej opór, spojrzał na nią z dezorientacją. „Kochanie, co się stało?”
Clark, zazwyczaj asertywny w pracy, teraz patrzył na Nylię z mieszanką dezorientacji i bólu, co na chwilę złagodziło jej serce. Mimo to nie zapomniała o jawnym selfie, które właśnie zobaczyła.
Zatrzymała go jedną ręką na jego piersi i drugą podniosła jego telefon, pokazując mu ekran. „Najpierw to wyjaśnij”.
Clark zerknął na ekran i natychmiast zmarszczył brwi, chwytając telefon, żeby zadzwonić. Odebrano szybko.
„Pan Sumner, w czym mogę panu pomóc?”
Clark zmarszczył brwi, a jego głos stał się lodowaty. „Nie wiedziałem, że moja sekretarka zaczęła nękać klientów”.
Zapadła chwila ciszy, zanim przerażony głos Jordyn przebił się przez słuchawkę. „P-panie Sumner, przepraszam. Ta wiadomość była przeznaczona dla mojego chłopaka. Na pewno wysłałam ją do pana przez pomyłkę…”
„Następnym razem, jak to się zdarzy, pakuj swoje rzeczy i znikaj!” Clark rozłączył się i spojrzał na Nylię, jego wyrażenie twarzy złagodniało, a nawet pojawiła się w nim nutka żalu. „Kochanie, wysłała to przez pomyłkę. Jeśli nadal jesteś zdenerwowana, jutro ją zwolnię. Jest już późno, więc nie traćmy czasu na kogoś, kto tego nie zasługuje. Nie widzieliśmy się od tygodnia. Musisz mi to wynagrodzić dziś wieczorem”.
Clark przyciągnął Nylię do pocałunku, ale jej nastrój był zrujnowany, mimo że sprawa została wyjaśniona. Już nie była w nastroju i odepchnęła go. „Jestem zmęczona dziś wieczorem. Kontynuujmy jutro”.
Błysk rozczarowania przemknął przez oczy Clarka, ale nie naciskał na nią. „Dobrze, najpierw śpij. Ja jeszcze nie jestem zmęczony, więc pójdę do gabinetu, żeby trochę popracować”.
„Dobrze”.
…
W środku nocy zaczęło padać bardzo mocno.
Dźwięk obudził Nylię i wyciągnęła rękę, tylko po to, żeby poczuć zimną przestrzeń obok siebie. Zerknęła na zegar – 3:16 nad ranem.
Nyla zastanawiała się, czy Clark nadal pracuje.
Wstała, założyła szlafrok i poszła do gabinetu, ale było ciemno i pusto. Jej uścisk na klamce się zacisnął, a jej serce opadło.
Telefon Nyli nagle zadzwonił, zaskakując ją w cichej nocy. Widząc, że to wiadomość od nieznajomego, miała przeczucie, że jej przeczytanie będzie oznaczać brak odwrotu dla niej i Clarka.
Grzmot rozległ się na zewnątrz, zaskakując ją do tego stopnia, że przypadkowo nacisnęła wiadomość.
[Jesteś jeszcze na jawie? Bo twój mąż nie jest z tobą?]
[Bałam się burzy i przerwy w dostawie prądu, a on przyszedł mnie pocieszyć.]
[Nie chcesz wiedzieć, gdzie jest twój mąż?]
Gdy Nyla czytała wiadomości i ich chełpliwy ton, jej ręce niekontrolowanie drżały. Po długiej chwili pojawiła się kolejna wiadomość z adresem i serią cyfr.
Nyla ugryzła wargę, chwyciła kluczyki od samochodu i pojechała prosto tam.
Kiedy dotarła do willi, była już po 4:00 nad ranem.
Wpisała kod, a drzwi się otworzyły.
Światła w salonie były włączone. Od wejścia do drzwi sypialni porozrzucane były męski garnitur i kobieca bielizna, ujawniając pośpiech ich działań.
Widząc rozerwaną czerwoną koszulę nocną przy drzwiach sypialni, Nyla poczuła absurd.
Chociaż odległość od wejścia do sypialni wynosiła zaledwie kilka metrów, dla Nyli wydawało się to wiecznością. Stojąc przy drzwiach sypialni, poczuła zawroty głowy i mdłości.
Wyciągnęła drżącą rękę i powoli pchnęła lekko uchylone drzwi.
Widok nieporządnego łóżka i nagich kochanków splecionych ze sobą – ich ciężki oddech wypełniał pokój – przebił serce Nyli. Para była tak pochłonięta, że nie zauważyła jej stojącej tam.
Ręka Nyli na framudze drzwi zrobiła się biała od zbyt silnego ściskania, pozostawiając czerwone ślady na dłoni. Była z Clarkiem przez osiem lat, od czasów szkolnych po ślub, zazdroszczona przez wszystkich wokół. Do dziś nigdy nie wyobrażała sobie zdrady między nimi.
Teraz rzeczywistość zadała jej okrutny cios. Nawet najszczersze ślubne przysięgi nie wytrzymały kapryśnego serca.
Nie mogąc znieść widoku, Nyla odwróciła się i potknęła, odjeżdżając. Po drodze zatrzymała się przy barze i postanowiła wejść.
…
Kiedy dotarła Valarie Weir, Nyla już wypiła dwie butelki whisky, jej spojrzenie było lekko rozmyte. „Valarie, jesteś…”
Widząc Nylię otoczoną przez kilku mężczyzn, Valarie zmarszczyła brwi. „Wszyscy, won!”
„Nie, oni są tu w porządku—”
„Powiedziałam, won!” Po wyproszeniu mężczyzn, Valarie usiadła obok Nyli. „Co się stało? Czy Clark naprawdę cię zdradził?”
Valarie była współlokatorką Nyli z uniwersytetu i była świadkiem drogi Nyli i Clarka od szkoły po ślub. Widziała, jak Clark dobrze traktował Nylię przez te wszystkie lata, więc nie mogła uwierzyć, że ją zdradzi.
Na dźwięk imienia Clarka spojrzenie Nyli przygasło, a rozdzierający ból powrócił. „Nie chcę teraz słyszeć tego imienia”.