– Ciociu Gaby! – zawołała Kimberly Kentworthy, podskakując z ekscytacji na widok Gabrielle w drzwiach. – Czekałam na ciebie!
Z błyszczącymi oczami Gabrielle mocno objęła małą dziewczynkę i powiedziała:
– Och, tęskniłam za tobą w Braeton. Słyszałam, że tam świętowałaś swoje urodziny. Tak mi przykro, byłam zajęta moim projektem.
Kimberly westchnęła, wzruszyła ramionami i odpowiedziała:
– W porządku,
















