Powiedziałam mu, że się nudzę i jestem samotna, i że martwię się o mojego biednego, słodkiego chłopaka i jego zranioną kostkę. Pomyślałam, że może oral go pocieszy i opowiedziałam mu, jak obciągnę mu loda, obejmując ustami czubek jego penisa, ssąc go twardo i powoli, patrząc mu w oczy i trzepocząc rzęsami. To zawsze doprowadzało go do szaleństwa i dzisiaj nie było wyjątku od reguły.
Widziałam, że się podnieca, co oznaczało, że włożył rękę w spodnie i pieści tego grubego jak puszka piwa kutasa, którego tak kochałam. Próbowałam sobie wmówić, że robię to tylko dla niego, ale prawda była taka, że ja też się podniecałam. Bardzo. Moja cipka była mokra, czułam, jak majtki przylegają do mnie pod spódnicą. Zaczynało to być niewygodne, a każdy puls mojego serca wywoływał podobny w moim bolącym łechtaczce.
Zerknęłam znowu na drzwi. Mój ojczym był nadal zajęty rozmową przez telefon. Czy naprawdę uda mi się dotknąć siebie przy biurku?
To było szalone. Ale też podniecające. Nie mogłam się oprzeć. Musiałam to zrobić.
Jedną ręką pisałam do Derricka, a drugą podciągnęłam spódnicę, przesuwając krzesło głęboko pod biurko, odsłaniając moje majtki. Były przemoczone, przylegały do moich ogolonych warg sromowych, odciągnęłam je na bok, odsłaniając głodną, śliniącą się skórę pod spodem. Wcisnęłam palce w swoją szparkę, lekko muskając nimi łechtaczkę i jęcząc, gdy dotknęłam tego małego guziczka, który tak lubiłam drażnić. Naprawdę minęło dużo czasu. Jedno dotknięcie prawie doprowadziło mnie na skraj orgazmu tu i teraz.
Zaczęłam ją pieścić, rozchylając szeroko usta, żeby ją drażnić i pieścić. Moje ciało natychmiast się rozgrzało, moje sutki wystawały przez miseczki stanika, sztywniejąc, gdy pomyślałam o Derricku dotykającym się dla mnie. Uwielbiałam to, jak ten kutas wyglądał w jego dłoni, taki duży i mięsisty. Nigdy wcześniej nie widziałam takiego, dopóki go nie poznałam, i zepsuł mnie dla wszystkich innych kutasów.
A przynajmniej tak wtedy myślałam.
Przygryzłam wargę, przymykając oczy, wyobrażając sobie, jak czubek penisa Derricka puchnie, jego trzonek pulsuje, gdy zbliża się coraz bardziej do orgazmu. Zawsze dochodził tak mocno, rozpryskując swój ładunek po moich cyckach, a czasem po mojej twarzy, warcząc z przyjemnością. Uwielbiałam ten wyraz na jego twarzy, ten wyraz powściągliwości, gdy próbował się powstrzymać. Ale wiedziałam, jak go zmusić do wytrysku, nawet gdy desperacko próbował tego nie robić.
Zatopiona w moich fantazjach, ledwo zarejestrowałam, że mój ojczym otworzył drzwi do swojego gabinetu. Podskoczyłam, rzucając się do przodu na krześle i prawie wyrzucając telefon przez pokój. To było strasznie podejrzane i od razu wiedział, że coś kombinowałam.
Ale nie miałam czasu, żeby poprawić swoją pozycję. Moja ręka wciąż była między moimi udami. Z bijącym sercem wpatrywałam się w podejrzliwe oczy mojego ojczyma.
"Co robisz?" - zapytał mnie.
"N-nic" - odpowiedziałam. Przełknęłam ślinę z trudem, prawie dławiąc się tym kłamstwem. Byłam w głębokim gównie i nie miałam wyjścia.
Mój ojczym zaczął obchodzić moje biurko, a ja desperacko próbowałam wymyślić, jak uwolnić rękę, żeby tego nie zauważył. Ale nie mogłam zrobić tego wszystkiego i jednocześnie opuścić spódnicy. Był centymetry ode mnie, obchodząc róg mojego biurka. Byłam w dupie.
Moje policzki zapłonęły szkarłatem, gdy wpatrywał się we mnie, w moją pogniecioną spódnicę, a potem w moją rękę pod biurkiem. Zmrużył oczy.
"Odsuń krzesło."
Próbowałam zabrzmieć niewinnie. "Tato, ja..."
"Teraz."
Przełknęłam ślinę z trudem, niechętnie posłuszna rozkazowi. Gdy odjeżdżałam od biurka, z moich ust wydobył się cichy jęk. Moja ręka wciąż była pod spódnicą i mokra od moich soków.
Mój ojczym patrzył na mnie przez długi czas. Nie byłam pewna, co zamierza zrobić. Po prostu się wpatrywał, jakby jeszcze się nie zdecydował. Potem oblizał usta i powiedział: "Podnieś rękę."
Moje oczy rozszerzyły się. "Tato, nie..."
Ale nie dało się go poruszyć. Zostałam złapana na gorącym uczynku i chciał mi to obrzydzić.
Zamknęłam oczy, wyciągając rękę spomiędzy nóg. Moje palce były pokryte jedwabistym pożądaniem, długie nitki ciągnęły się między nimi i wzdłuż moich kostek. Czułam się, jakbym spadała z dużej wysokości, mój żołądek runął na Ziemię, a puls szumiał mi w uszach. Nie mogłam na niego patrzeć.
"Dotykałaś się... w moim gabinecie?" - zapytał.
Skinęłam głową, wciąż odmawiając otwarcia oczu. "T-tak."
Usłyszałam, jak podnosi mój telefon. O, kurwa. "Pisałaś seksowne wiadomości do swojego chłopaka, kiedy powinnaś pracować?"
"Nawet mi nie powiedziałeś, co mam robić..."
"Tak czy nie?" - powiedział mój ojczym o wiele surowiej, niż miałam ochotę na reprymendę.
Czułam, jak drżę. Chciałam opuścić rękę, ale byłam pewna, że na mnie nakrzyczy. Miał nade mną przewagę. Wiedziałam, że nie ma ratunku.
"Tak" - powiedziałam w końcu. "Przepraszam."
"Pokaż mi" - powiedział, a moje serce zabiło mocniej. "Pokaż mi, co sobie zrobiłaś."
Otworzyłam oczy, wpatrując się w niego. "Nie możesz... nie możesz mówić poważnie..."
"Zrób to" - polecił mi, ale ja po prostu siedziałam, przytłoczona.
Wybór był oczywisty. Nie powinnam tego robić. To było złe. To było... dziwne. Ale moje uczucia były o wiele bardziej złożone niż to.
Przez wstyd, część mnie była... podekscytowana tym, że zostałam złapana przez mojego miliardera, ojczyma. Był w tym pośpiech, który napędzał jeszcze większą żądzę między moimi udami. Część mnie chciała, żeby zobaczył, co jego cenna córeczka robiła. Część mnie chciała pokazać mojemu ojczymowi moją ładną cipkę.
![Surowe Pragnienia [Pragnij Mnie Głęboko]](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fcos.ficspire.com%2F2025%2F08%2F26%2F70735c9b1cc148b38fe0bf8d2be2d4a2.jpg&w=384&q=75)















