logo

FicSpire

Zakochanie w narzeczonym mojej najlepszej przyjaciółki

Zakochanie w narzeczonym mojej najlepszej przyjaciółki

Autor: Football Boy

Odrzucenie Edwarda
Autor: Football Boy
16 lip 2025
POV Penelopy Byłam na balu maturalnym, stałam w zatłoczonej sali. Edward właśnie został koronowany na króla, a tradycja głosiła, że musi wybrać królową. Serce waliło mi jak młotem, gdy zszedł ze sceny, a tłum rozstąpił się przed nim. Ku mojemu zaskoczeniu, jego wzrok spoczął na mnie. W sali zapanowała cisza, gdy zatrzymał się tuż przede mną. Był tak blisko, jego oddech ciepły na mojej skórze. Wstrzymałam oddech. W żołądku poczułam ukłucie, puls mi skakał. Czy to ten moment? Ten, o którym potajemnie marzyłam? Nic jednak nie przygotowało mnie na to, co wyszeptał mi do ucha. "Zejdź mi z drogi" – powiedział z tym irytującym uśmieszkiem na twarzy. Wybuch śmiechu, gdy minął mnie i ruszył w stronę Tatiany – tej samej Tatiany, która przespała się z moim chłopakiem dzień wcześniej. Zamarłam, a twarz zapłonęła mi, gdy ich śmiech stawał się coraz głośniejszy. Potem odwróciłam się i pobiegłam, łzy zamazywały mi obraz, gdy wybiegłam przez drzwi. Nie powinnam tam być po tym wszystkim z Tatianą, ale Anna zmusiła mnie, żebym poszła, mówiąc: "To będzie noc, której nigdy nie zapomnisz, Pen". Miała rację. "Pen, wstawaj!" Ostrzeżenie Tatiany wyrwało mnie z koszmaru. Oddychałam szybko, pot zwilżał mi twarz, gdy wspomnienia uderzyły we mnie na nowo – odrzucenie Edwarda, upokorzenie. Nawet pięć lat później bolało tak samo mocno. Wróciłam do rzeczywistości, mrużąc oczy na jej sylwetkę, ręce na biodrach, uparta jak zawsze. Kiedy ona tu weszła? "Mówiłam, wstawaj Pen!" Jej głos rozbrzmiał ponownie, tym razem głośniej. Z westchnieniem irytacji zerwała ze mnie kołdrę, a chłodne poranne powietrze ogarnęło moje ciało. "Co? Jest kurwa szósta rano, Tat" – wymamrotałam, przenosząc wzrok z zegara na nią. Przewróciła oczami. "Mówiłaś, że wstaniesz wcześnie. Dziś biegamy." Biegamy? Kto się na to zgodził? "Wstawaj albo obleję cię zimną wodą" – zagroziła z tym uśmiechem "nie masz wyboru" na ustach. "Załóż to" – wskazała na coś, co wyglądało na pasujący strój do biegania, wiszący na krześle, uśmiechnęła się promiennie i wyszła, nie dając mi szansy na sprzeciw. Stać mnie było tylko na jęk. Typowa Tatiana – wciąga mnie w swój świat fitnessu i perfekcji. Bo oczywiście, dbanie o kondycję to jedno z jej wielu osiągnięć. Chciałam tylko położyć się z powrotem, wsunąć się pod kołdrę i przytulić poduszkę, ale znając Tatianę, mogła spełnić swoją groźbę, więc wyczołgałam się z łóżka i weszłam do jej absurdalnie dużego łazienki, mając nadzieję, że ciepła woda zmyje moje nieszczęście. Ale w momencie, gdy zamknęłam oczy, głos Tatiany wkradł się do mojej głowy, jak zła piosenka na repeat. "Faceci tacy jak Edward Wilder nigdy nie wybraliby dziewczyny takiej jak ty". Te słowa ukłuły. Bardziej niż to. Paliły, powodując ból głęboko w mojej piersi. "Jeremy mnie podrywał, Pen". Jak ona mogła to powiedzieć? Jakbym była niewidzialna, jakbym nigdy nie miała szansy. Nawet z moim byłym. Nie powinnam tu być, nie po tym wszystkim, co między nami zaszło, ale przyjazd tutaj nie był najłatwiejszą decyzją. Miało mi to pomóc – uciec od bólu – ale wystarczyła jedna noc w jej luksusowej letniej rezydencji, a już czułam się okropnie. Dom, jej bezbłędne życie i jej niewiarygodnie okrutny język, wszystko krzyczało "Tatiana". Miałam nadzieję, że kilka lat ją zmieni – uczyni pokorną, ale niestety, nie zmieniła się ani trochę. Po długim, niezbyt cichym prysznicu, poszłam na dół. Przewróciłam oczami z westchnieniem, schodząc po jej monumentalnych schodach, aby stwierdzić, że nie ma jej jeszcze na dole, zgodnie z oczekiwaniami. Wiedziałam, że będę musiała na nią poczekać. "Zawsze spóźniała się w dobrym stylu". Idealne życie Tatiany przypominało mi tak bardzo mój własny bałagan. Jej ogromna kuchnia lśniła, a ja poczułam ukłucie zazdrości – ona miała świat, w którym wszystko błyszczało, a ja tonęłam. Lodówka wydawała się wybawieniem, schłodzona woda by pomogła. Ale nawet ta mała pociecha została zrujnowana, gdy tylko otworzyłam lodówkę. To było jak otwarcie skrzynki Pandory. Obrazy Edwarda z wczoraj błysnęły w mojej głowie – jego ciemne, przeszywające niebieskie oczy, sposób, w jaki jego ciało wypełniało ten idealnie skrojony garnitur, uczucie jego obecności w pokoju. Nadal czułam gorąco chwili, gdy na niego wpadłam, stojąc tam tylko w ręczniku, niezręczna i bezbronna, tańcząc mój głupi taniec. Ugh! Prawie słyszałam jego ochrypły głos, gdy ten nikczemny uśmieszek rozprzestrzenił się na jego twarzy – ten znajomy uśmieszek, który zawsze sprawiał, że moje serce biło szybciej, w żołądku czułam ukłucie, a moje ciało drżało. Moja twarz zapłonęła na to wspomnienie. Nienawidziłam, że nadal na mnie wpływa, nienawidziłam, jak nawet teraz, po wszystkim, co zrobił, moje myśli były splątane z nim. Ugh! Nigdy nie mogłabym z nim być. Nie ma znaczenia, jak bardzo Tatiana jest zarozumiała ani jak bardzo kuszący jest Edward, Edward jest jej narzeczonym i nigdy nie mogłabym mieć z nim nic wspólnego. Nigdy nie mogłabym być taką dziewczyną. Musiałabym zrzucić z siebie wszystko, czym jestem, aby stać się kimś takim. Jestem dobrą dziewczyną. Anna wychowała mnie lepiej niż tak. A przynajmniej tak myślałam. Zeszłej nocy, w słabej chwili, zapragnęłam być dziewczyną Edwarda, aby Tatiana poczuła choć odrobinę ukłucia, które mi zadała. Może po prostu chciałam posmakować tego zakazanego dreszczyku – jego ciała, jego obecności. Boże, nie, Penelopo. "Przestań Pen. Masz większe serce niż oni. To czyni cię wyjątkową". Anna się wkrada. Spokojnie, Anno, to nie tak, że Edward Wilder mógłby mnie kiedykolwiek chcieć. Dał mi to jasno do zrozumienia na balu maturalnym. Ale specjalna czy nie, będę potrzebowała czegoś więcej niż dobrego serca, żeby przetrwać to lato. Zamrugałam, zdając sobie sprawę, że przelałam szklankę wody. Płyn wylał się na blat, kapiąc na moje trampki. "Kurwa" – wymamrotałam, chwytając ręcznik, żeby wytrzeć bałagan. Mój telefon zawibrował na blacie, prawie zgubiony w chaosie, który stworzyłam. To był mój redaktor i jeszcze przed przeczytaniem, czułam zapach wiadomości o odrzuceniu. "Twój artykuł jest zbyt mdły, Penelopo. Jest nudny. Powinnaś spróbować innego tematu, czegoś bardziej interesującego lub – kogoś". Wpatrywałam się w te słowa, czując ukłucie głęboko w mojej piersi. Nie odrzucał tylko mojego artykułu; czułam, jakby odrzucał mnie. Znowu. "Świetnie, po prostu świetnie!" – wymamrotałam, przewijając go. To nie był byle jaki artykuł, to był mój artykuł końcowy, ten, który musiał być idealny, a to był trzeci szkic, który odrzucił. Nienawidził go. Nazwał go mdłym i przygnębiającym. Ugh! Nigdy nie zdam mojego artykułu końcowego w tym tempie. Nie tylko zawalam artykuł; zawalam wszystko. A nie mogę sobie na to pozwolić – to moja jedyna droga wyjścia z tego bałaganu, do znalezienia swojego miejsca w tym świecie, szansa na udowodnienie sobie, że jestem tego warta. Tatiana w końcu wpada do pokoju z jej zwykłym przypływem energii. Promieniowała, jak zwykle, w swoim różowym designerskim stroju do biegania, żaden włos nie był na swoim miejscu. "No proszę, jest!" – pisnęła, błyskając swoimi nieskazitelnymi zębami w uśmiechu. Spojrzała na mnie i uniosła brew. "Pen, wyglądasz jak śmierć. Źle spałaś?" Obudziłaś mnie o jebanej szóstej rano. Chciałam krzyczeć, ale rozproszył mnie e-mail. "Nie". Zmarszczyła brwi, patrząc na mnie, jakby diagnozowała poważny problem. "Wyglądasz, jakbyś zobaczyła kupę gówna". "Jest gorzej niż to. Mój redaktor" – jęknęłam. "Nienawidzi mojej pracy. Mówi, że jest 'mdła' i 'przygnębiająca'. Znowu". Tatiana przewróciła oczami w najbardziej dramatyczny sposób. "Och, daj spokój, Penelopo. Brzmi jak idiota. Jesteś jedną z najmądrzejszych osób, jakie znam. On jest po prostu zbyt głupi, żeby docenić twój geniusz. Szczerze mówiąc, ktoś powinien mu kazać się zamknąć". Zachichotałam. "Zamknij się, Pete!" Obie się roześmiałyśmy i przez chwilę wszystko wróciło do normy. Tatiana, moja najlepsza przyjaciółka, moja cheerleaderka, była tutaj, gotowa mnie podnieść. Ta strona jej sprawia, że zapominasz o wszystkim innym. Miło było się śmiać, zapomnieć o moich kłopotach na kilka minut i poczuć, że moje życie znowu jest normalne. "Dzięki" – uśmiechnęłam się. "Ten strój do biegania jest idealny, tak przy okazji. Skąd wiedziałaś mój rozmiar?" "Och, daj spokój Pen, zapominasz, że jesteś po prostu mną z odrobiną więcej ciałka.." Puściła mi oko. Opadła mi szczęka w udawanym oburzeniu, zanim wydałam z siebie wyczerpany śmiech. "O Boże, Tat". Przewróciłam na nią oczami. W jakiś sposób gniew zeszłej nocy wydawał się łagodniejszy. Może nie byłam tak twarda, jak myślałam; może jej potrzebowałam, tak samo jak ona lubiła mnie potrzebować; może nie wiedziałam, jak żywić do niej urazę, ponieważ była rodziną. Pomimo wszystko. Jedyną, którą mi pozostało kochać, przytulać i zwierzać się. "Co do mojego artykułu" – westchnęłam – "nie sądzę, że to Pete. Może to historia. Może jest naprawdę nudna i przygnębiająca". "Cóż, jestem pewna, że to rozgryziesz, mądralo. I nie martw się – całkowicie skontaktuję cię z nowym redaktorem, kimś, kto zna prawdziwy talent, kiedy go widzi". Uniosłam brew. "Naprawdę? Zrobiłabyś to?" "Oczywiście! Czego bym dla ciebie nie zrobiła, Pen?" – uśmiechnęła się, a ja prawie zadrwiłam z jej słów. Czego by dla mnie nie zrobiła? Szanować mnie? Dbać o mnie? Nie trzymać mnie pod jednym dachem z Edwardem Wilderem? Gdzie on w ogóle jest? I nagle mnie to uderzyło. On tu jest. Tu mieszka. I będę musiała go znowu zobaczyć. Będę musiała się z nim znowu zmierzyć, będę musiała ciężko walczyć, żeby utrzymać moje mury. Cholera. Właśnie wtedy, gdy myślałam, że w końcu zaczynam się czuć dobrze, myśl o ponownym spotkaniu z Edwardem Wilderem – po wszystkim – sprawiła, że moje serce stanęło w piersi.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Odrzucenie Edwarda – Zakochanie w narzeczonym mojej najlepszej przyjaciółki | Czytaj powieści online na FicSpire