logo

FicSpire

Zakochanie w narzeczonym mojej najlepszej przyjaciółki

Zakochanie w narzeczonym mojej najlepszej przyjaciółki

Autor: Football Boy

Zbyt Słodkie Dla Mnie
Autor: Football Boy
16 lip 2025
Perspektywa Edwarda Głos Tatiany wyrwał mnie z zamyślenia. – Nadchodzi Królowa! – zaćwierkała, podbiegając do nas. – Musiałam zrobić jeszcze jedno okrążenie, a ten leń tutaj pobiegł do domu. – Posłała Penelopie żartobliwe spojrzenie, po czym wyciągnęła się i złożyła szybki pocałunek na moich ustach. – Cześć, kochanie. Wyglądasz jak zawsze olśniewająco. Chciałem się odsunąć, ale zmusiłem się, żeby stać nieruchomo, zachowując sztywną postawę. To był tylko zwykły całus – powinien być nieszkodliwy. Ale nieważne, ile razy to robiła, zawsze mnie to irytowało. I nie chodziło tylko o nią. O każdą kobietę. Czułość była w mojej książce naruszeniem. Czymś niechlujnym. Czymś nieczystym. Czymś, czym nie pozwoliłem się zarazić. – Tati – powiedziałem, wymuszając uśmiech, od niechcenia wycierając pocałunek z policzka wierzchem dłoni, jakby jej usta pozostawiły po sobie coś niepożądanego. – Wszystko w porządku? – zapytała Tatiana, spoglądając to na Penelopę, to na mnie. Spojrzała na mnie, potem z powrotem na Penelopę, jakby próbowała coś rozgryźć. Ale oczy Penelopy – oczy Penelopy pozostały utkwione we mnie. Było w nich coś. Coś jak… złość. Nie. Wściekłość. To spojrzenie w jej oczach – sprawiło, że wszystko wydawało się bardziej intensywne. Nie mogłem się powstrzymać, żeby się w to nie wciągnąć, ciesząc się tym, jak bardzo mogę ją denerwować. – Wszystko w porządku. Prawda, Grzywko? – Utrzymywałem spokojny ton głosu, z poważną miną. Uwielbiałem wypowiadać to imię. Sposób, w jaki całe jej ciało napinało się, kiedy je słyszała. Sposób, w jaki jej oczy błyskały. Uwielbiałem to, jak tego nienawidziła. Jak to ją złościło. Zawsze ją to ruszało, a ten ogień wokół niej – był uzależniający. Jej usta zacisnęły się w cienką linię. – Jasne. Wszystko w porządku. – Jej głos był napięty, jakby próbowała zachować spokój, ale widziałem to. Czułem to. Zaraz miała wybuchnąć. Tatiana promieniała, zupełnie nie dostrzegając napięcia. – No cóż, Pen potrzebuje od ciebie przysługi. – Ach, tak? – powiedziałem, kierując całą swoją uwagę na Penelopę. Widziałem, jak się waha, niepewna, jak zapytać, i nie mogłem się powstrzymać, żeby się tym nie rozkoszować. Penelopa zmarszczyła na chwilę brwi. Potem Tatiana szturchnęła ją, jakby popychała ją, żeby powiedziała, co ma do powiedzenia. Penelopa przeniosła ciężar ciała, wyraźnie czując się nieswojo. Najwyraźniej nie była przyzwyczajona do proszenia o cokolwiek, a już zwłaszcza mnie. To ją denerwowało, a to sprawiało, że czułem się… usatysfakcjonowany. Penelopa znów się zawahała, plącząc się w słowach. Nienawidziła tego. – Ja, eee… Muszę napisać opowiadanie na zaliczenie. Mojej redaktorce nie podobały się dwa ostatnie, więc pomyślałam, że mogłabym… – Pomyślała, że mogłaby napisać o tobie! – przerwała Tatiana, szeroko się uśmiechając, jakby to był najlepszy pomysł na świecie. – To znaczy, kto by nie chciał przeczytać opowiadania o Edwardzie Wilderze? Penelopa wymamrotała coś pod nosem, żałując, że stoi przede mną. Widzę to na jej twarzy. – Opowiadanie o mnie? – zapytałem, unosząc brew. Ona odchrząknęła i spróbowała jeszcze raz. – Tak, tylko kilka pytań. Może podążać za tobą przez tydzień lub coś koło tego. To nie zajmie dużo czasu. Wiem, że jesteś zajęty. – Bardzo – szepczę lodowatym szeptem. Nie dało się tego już ukryć. Czegoś ode mnie potrzebowała i widziałem, jak bardzo nie chciała prosić. To było jak poddanie się. Właśnie tym to było. W głębi duszy wyobrażałem sobie, jak poddaje się w inny sposób – po cichu, bez słowa, po prostu pozwalając mi przejąć kontrolę. Pozwalając mi kontrolować tempo jej ciała. Odrzuciłem tę myśl. Ona jest Penelopą Grzywką – najlepszą przyjaciółką Tatiany – wyraźnie nie w moim typie – zbyt emocjonalna. Zdecydowanie nie materiał na dziewczynę do zabawy. – Daj spokój – wtrąciła znowu Tatiana, muskając moją rękę w ten znajomy sposób, który nigdy na mnie nie działał. – Wiem, że jesteś zawalony robotą, ale czy mógłbyś wcisnąć w to, starą, małą Pen? Nie umknęło mojej uwadze, jak zmieniła się twarz Penelopy. Jej usta zacisnęły się i widziałem, że nienawidzi, gdy się do niej tak mówi. – W porządku – powiedziałem, tylko po to, żeby zdjąć ręce Tatiany ze mnie. – Wpadnij później do biura. Chyba mogę cię gdzieś wcisnąć. – Powtórzyłem słowa Tatiany, dając jasno do zrozumienia, że wyświadczam jej przysługę. Jej twarz drgnęła z irytacji. Próbowała to ukryć, ale nie zamierzałem się tym przejmować. – Dziękuję, kochanie – zamruczała Tatiana, nagradzając mnie kolejnym pocałunkiem – tym razem trwającym trochę za długo. Ręce Tatiany musnęły mój kołnierzyk, poprawiając go, jakby próbowała mnie sobie podporządkować. Ale widziałem Penelopę, obserwującą, próbującą to ignorować. Odwróciła wzrok, a jej twarz trochę poczerwieniała. To było tak, jakbym prawie słyszał jej myśli, mimo że nie wypowiadała ani słowa. —Wiedziałam, że tego nienawidzi Z czymś walczyła. Z czymś, czego nie chciała przyznać. Wiedziałem, że podkochiwała się we mnie w liceum. Kilka razy przyłapałem ją na wpatrywaniu się we mnie, przyłapałem na tym, jak jej oczy zatrzymywały się na mnie trochę za długo. Mogłem sobie tylko wyobrazić, o czym wtedy fantazjowała – jak prawdopodobnie marzyła o byciu ze mną, tak jak robiło to wiele dziewczyn. Ogień, który rzucała w moją stronę, nie mógł być tylko złością – to było coś więcej. Musiało być. Ona mnie pragnęła. Ale panna idealna nigdy by się do tego nie przyznała. W końcu jestem narzeczonym jej najlepszej przyjaciółki. Jestem w zasadzie zakazanym owocem. – Dzięki – wymamrotała, gdy zacząłem odchodzić. Jej głos był prawie niechętny. Odwróciłem się, a mój wzrok spoczął na jej ustach. Walczyłem z głębokim pragnieniem, by posmakować tych pełnych ust w kształcie serca. Edwardzie, ona jest zbyt słodka, zbyt niewinna, zbyt dobra dla ciebie. Nigdy nie pasowałaby do twojego świata – twojego zimnego, mrocznego świata. – Na razie, Grzywko – uśmiechnąłem się złośliwie. Skrzywiła się, Odszedłem z jedną myślą w głowie. Mogę ją nauczyć. Mogę wciągnąć ją do mojego mrocznego świata. Mogę ją nauczyć, jak być dziewczyną Edwarda Wildera.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Zbyt Słodkie Dla Mnie – Zakochanie w narzeczonym mojej najlepszej przyjaciółki | Czytaj powieści online na FicSpire