Elisa wróciła do domu wściekła.
– Amaro, ten bezużyteczny Dustin naprawdę niczego nie zabrał rodzinie Wyattów. Przyjęła go rodzina Langleyów – powiedziała oburzona.
– Rodzina Langleyów? – Amara zmarszczyła brwi.
– Tak. Ta cała Simone Langley. Przyniosła kiedyś do domu jakieś prezenty. Ale ją odprawiłam, bo nie chciałaś jej widzieć.
Amara się zamyśliła.
– Teraz sobie przypominam. Firma należąca do rodziny Langleyów chciała nawiązać współpracę, ale ją zignorowałam. Słyszałam, że ich firma jest teraz na skraju bankructwa…
– Tak! To ta sama rodzina Langleyów – Elisa gorliwie skinęła głową.
– Ich firma bankrutuje. Rodzina długo nie przetrwa. Nie mogę uwierzyć, że ośmielili się przyjąć tego śmiecia. To nie ma sensu!
– Ten śmieć Dustin twierdził nawet, że rodzina Wyattów jest mu coś winna. Czy to nie jest śmieszne?
Siostry Elisy zareagowały w różny sposób.
Niektóre go wyśmiewały, inne odnosiły się do niego z pogardą, a jeszcze inne traktowały to z chłodną obojętnością.
– Dustin był tylko psem, którego wyrzuciła rodzina Wyattów. Jeśli rodzina Langleyów ośmiela się go przyjąć, to jest to wyraźny akt sprzeciwu wobec nas. Oni naprawdę nie wiedzą, co dla nich dobre!
– Dustin powiedział nawet, że sprawi, że będziemy tego żałować. Ciekawe, czy w ogóle przeżyje do jutra! – Elisa nadal wyśmiewała Dustina. – Jacyś mężczyźni z Żmijowego Gangu też tam poszli, a Dustin musiał wtrącić swój nos w tę sprawę. Założę się, że ma teraz kłopoty!
Pozostałe siostry zmarszczyły brwi. Po chwili wszystkie się roześmiały.
Dustin naprawdę nie wiedział, jak bardzo jest bezużyteczny.
– On nie jest już częścią rodziny Wyattów. Nie trzeba się przejmować tym, czy żyje, czy umiera – powiedziała chłodno Amara. – Co do rodziny Langleyów, wystarczy, że pociągniemy za sznurki, żeby doprowadzić ich do całkowitej ruiny!
Właśnie wtedy, gdy Amara to powiedziała, zadzwonił jej telefon.
To był telefon z firmy.
– Co się stało? – zapytała spokojnie Amara.
– Panno Wyatt, mamy ogromny problem! Grupa Excelsior nagle anulowała umowę, którą osobiście z nimi podpisałaś! Nie chcą już z nami współpracować!
– Co?! – Twarz Amary pociemniała.
Grupa Excelsior była jednym z największych konglomeratów w stolicy, Somertonie. Wiele firm chciało z nimi współpracować i zdobyć ich lukratywne kontrakty.
Amara osobiście podjęła się tego zadania i wielokrotnie jeździła do Somertonu, aby negocjować z nimi, ale odprawiano ją z kwitkiem, zanim jeszcze zdążyła spotkać się z najniższym rangą dyrektorem Grupy Excelsior.
Właśnie wtedy, gdy zaczynała tracić nadzieję, Grupa Excelsior się odezwała. Ich prezes osobiście się z nią spotkał. Mężczyzna był niezwykle uprzejmy i twierdził, że wzruszyła go szczerość Amary. Następnie chętnie wręczył jej ogromny kontrakt.
To osiągnięcie było czymś, z czego Amara była niezmiernie dumna. To była niezwykła historia, która stała się czymś w rodzaju legendy w świecie biznesu w Rivenesco.
Grupa Wyattów właśnie dostarczyła swoją pierwszą partię próbek. Jeszcze dzień wcześniej Grupa Excelsior wydawała się zadowolona z tych próbek. Następnego dnia mieli podpisać umowę na ogromne zamówienie. Dlaczego nagle zmienili zdanie w tym momencie?
Amara nie rozumiała.
– Co się z nimi dzieje?! – krzyknęła do telefonu.
Jak mógł się zdarzyć taki błąd, skoro to zamówienie było tak ważne dla Grupy Wyattów?
– Panno Wyatt, my też nie wiemy, co się dzieje… – zająknęła się osoba po drugiej stronie.
Amara odłożyła słuchawkę i rzuciła telefonem na stolik kawowy. Skrzyżowała ramiona na piersi. Jej twarz była lodowata i zmartwiona.
– Amaro… co się dzieje? – Delia wyglądała ostrożnie. Wyglądało to tak, jakby bała się mówić zbyt głośno.
– Co się dzieje z Grupą Excelsior? Dlaczego nagle anulowali swoje zamówienie? – Amara nie mogła tego rozgryźć, bez względu na to, jak bardzo się nad tym zastanawiała.
Przedwczoraj Grupa Excelsior była zachwycona i chwaliła Grupę Wyattów.
– Amaro, może zbadamy sprawę i zobaczymy, czy możemy to naprawić? – zapytała nieśmiało Bella.
Amara przemyślała to, po czym ponownie podniosła telefon i zadzwoniła.
Najpierw zadzwoniła do prezesa Grupy Excelsior, ale połączenie nie zostało zrealizowane.
– Czy on mnie zablokował? – Amara nie mogła w to uwierzyć.
Dorastała jako obiekt zazdrości wielu osób. Zawsze była czczona i szanowana i nigdy wcześniej nie była tak traktowana.
Nie mogła uwierzyć, że tak się to skończyło. Włączyła WhatsApp, aby sprawdzić swoje wiadomości, ale jej twarz tylko pociemniała, gdy to zobaczyła.
Aplikacja pokazywała, że została zablokowana i nie miała innych środków, aby skontaktować się z prezesem Grupy Excelsior.
Amara wyglądała przerażająco, dysząc nerwowo.
– Dowiedzcie się, co się dzieje z Grupą Excelsior! – powiedziała po wybraniu numeru.
Wkrótce otrzymała kilka aktualizacji.
– Panno Wyatt, prezes Grupy Excelsior… osobiście jedzie do rodziny Langleyów…
– Co?!
Wszystkie pięć sióstr było w szoku. Nie mogły w to uwierzyć.
Rodzina Langleyów…
Ta sama rodzina Langleyów, która przyjęła tego bezużytecznego śmiecia, Dustina?
Jak to możliwe?
– Grupa Langleyów jest na skraju bankructwa i ma ogromne długi. Dlaczego Grupa Excelsior miałaby się nimi interesować? Prezes nawet ich osobiście odwiedza!
Bella uważała całą sytuację za niewiarygodną.
– Co myśli prezes Grupy Excelsior? W całym Rivenesco tylko Grupa Wyattów może obsłużyć tak ogromne zamówienie jak ich. Grupa Langleyów to nic! – powiedziała wściekle Clara.
Delia zmarszczyła brwi, ale milczała. Była tak samo osłupiała jak reszta z nich.
Elisa również nie mogła tego zrozumieć.
Właśnie wróciła od rodziny Langleyów, więc wiedziała, jak tam wyglądają sprawy.
Czy prezes Grupy Excelsior postradał zmysły?
Nagle Amara wstała i podeszła do drzwi.
– Amaro, dokąd idziesz?
– Do rodziny Langleyów!
…
Na zewnątrz willi rodziny Langleyów zatrzymał się stosunkowo skromny Maybach.
Prezes Grupy Excelsior wysiadł z samochodu.
Wewnątrz willi rodzina Langleyów była niezmiernie zmartwiona po tym, jak Dustin wyszedł z członkami Żmijowego Gangu. Prawie wezwali policję.
Ale wkrótce Dustin bezpiecznie wrócił do środka.
– Dustin, wszystko w porządku? Gdzie są ludzie ze Żmijowego Gangu?
Cała rodzina rzuciła się do Dustina. Bali się, że mógł zostać ranny.
– Nie martwcie się. Po prostu wyszli. Pieniądze, które jesteście im winni, zostaną uregulowane później – powiedział Dustin z uśmiechem.
Dustin na pewno pomoże rodzinie Langleyów, skoro przyjęli go z tak otwartymi sercami.
– Jak ci się to udało? – David i Monique byli oszołomieni.
Dustin zastanawiał się nad wymyśleniem jakiejś historii, ale Simone zmieniła temat, zanim zdążył cokolwiek powiedzieć. Wyczuwała, że nie może im powiedzieć prawdy.
Dustin posłał jej wdzięczne spojrzenie.
Nie spędził dużo czasu z Simone, ale wiedział, że jest bardzo spostrzegawcza i wyrozumiała. Oboje mieli dziwną zdolność wyczuwania, co myśli druga osoba.
Gdy rodzina Langleyów sprzątała bałagan, nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Każdy członek rodziny Langleyów skrzywił się z niepokojem.
– Monique, ty powinnaś otworzyć drzwi. Nie martw się, wszystko będzie dobrze. To mogą być nawet dobre wieści – powiedział Dustin z ciepłym uśmiechem.
– Będę wdzięczna, jeśli to nie będzie kolejny windykator długów… – Monique zaśmiała się gorzko, ale poszła otworzyć drzwi.
– Kim pan jest? – zapytała niepewnie Monique, gdy zobaczyła obcego mężczyznę w drzwiach.
– Dzień dobry, proszę pani. Jestem Duke Mortimer, prezes Grupy Excelsior. Oto moja wizytówka – Duke uśmiechnął się uprzejmie, wręczając Monique swoją kartę.
– Grupa Excelsior? – Monique była gospodynią domową. Nie słyszała o Grupie Excelsior.
Jednak David był zaskoczony.
– Czy to nie jest największy konglomerat w Somertonie? – Simone również była oszołomiona.
Oboje szybko podbiegli do drzwi.
– Panie Mortimer, proszę wejść! Proszę wejść!
Simone i David wpadli w panikę.
Grupa Excelsior była jednym z trzech największych konglomeratów w Somertonie!
Jej prezes, Duke Mortimer, był znaną osobą w Somertonie. Nawet bogate i wpływowe elity Somertonu traktowałyby go z najwyższym szacunkiem.
Dlaczego tak ważna osoba miałaby ich osobiście odwiedzać w ich domu?
Czuli się zaniepokojeni, a także zaskoczeni.
Po uświadomieniu sobie, kim jest Duke, Monique stanęła jak wryta. Dopiero gdy Dustin przypomniał jej o zrobieniu kawy, odeszła.
– Panie Mortimer, czy jest jakiś powód pańskiej wizyty w naszym domu? – zapytał skromnie David.
– Przepraszam za późną wizytę, ale jestem tutaj, aby omówić partnerstwo z Grupą Langleyów – Duke wyjął umowę.
Kiedy Simone i David spojrzeli na dokument, ich oczy rozszerzyły się z szoku.
















