– Kochanie, mam cię odebrać ze szpitala, jak wrócę do domu?
– Nie trzeba, sama przyjadę – odparła Aurora po drugiej stronie.
– A może wyskoczymy dziś wieczorem na kolację? Dawno nie byliśmy na romantycznej kolacji.
– Przepraszam, dziś wieczorem nie dam rady. Jest pacjentka, która właśnie urodziła. Dziecko jest w stanie krytycznym i wymaga monitoringu. Więc ja i specjalista musimy być w pogotowiu.
















