James.
Stała przede mną oniemiała, wpatrując się. Sposób, w jaki przygryzała swoimi zębami pulchną dolną wargę, sprawiał, że mój kutas twardniał w spodniach. Chciałem ugryźć jej dolną wargę bardziej niż czegokolwiek innego i myślałem o tym od momentu, gdy tylko na nią spojrzałem.
"Dam znać, jeśli będę czegoś potrzebować" - powiedziała w końcu, spuszczając wzrok. "Dziękuję, że przyniosłeś mi jedzenie."
Słodka delikatność jej głosu urzekała mnie za każdym razem, gdy mówiła, ale wiedziałem dobrze, w głębi duszy, że jest w niej więcej pikanterii niż słodyczy.
"Powtarzam, nie musisz mi dziękować. Będę w moim biurze, jeśli będziesz mnie potrzebować."
Musiałem od niej uciec. Im dłużej stała tam w czarnej koszuli nocnej, którą miała na sobie, tym bardziej prawdopodobne było, że stracę kontrolę nad sobą. Sposób, w jaki jej piersi stwardniały pod jedwabiem, podniecał mnie w sposób, którego nie doświadczyłem od lat.
Chęć złapania jej za gardło i pochylenia na schodach była kusząca. Co bym dał, żeby zobaczyć jej idealną, brzoskwiniową pupę nagą dla mnie, lśniące soki jej podniecenia kapiące obok jej szpary, gdy wpychałbym się z całej siły.
Potrzebowałem całej mojej siły, żeby się od niej odwrócić.
Decydując się nie tracić ani chwili dłużej, skierowałem się w stronę mojego biura, chcąc uciec od pragnienia, by się nią nasycić. To uczucie stawało się coraz silniejsze za każdym razem, gdy byłem z nią sam.
To jedno mieć takie myśli o niej, ale żeby je realizować?
To już zupełnie inna sprawa.
Przeczesując palcami włosy we frustracji, jęknąłem, zanim pozwoliłem mojej dłoni zsunąć się po mojej twarzy.
Muszę trzymać się od niej z daleka. Ona nie ma pojęcia, co ze mną robi.
Od momentu, gdy tu przyjechała, bawiłem się nią. Testowałem ją, żeby zobaczyć, gdzie jest jej umysł. To może być złe, ale coś w niej doprowadzało moje wewnętrzne pragnienia do szaleństwa.
Pierwotne stworzenie w mojej duszy wołało, by zdobyć upragnioną nagrodę.
Od miękkiego, pulchnego wyglądu jej ust aż po głębokie wgłębienie jej piersi, chciałem jej smakować. Chciałem, żeby jej grube uda owijały się wokół mojej twarzy, gdy pożerałem samą esencję jej istoty.
Była wszystkim, czego pragnąłem w kobiecie, i przysiągłem, że bogowie przysłali ją przede mnie, by mnie dręczyć. Żeby skłonić mnie do złamania mojej przysięgi i udowodnić mi, że nie jestem tym dominującym mężczyzną, za jakiego się uważałem.
Może sobie tego nie uświadamiała, ale nawet mnie nie dotykając seksualnie, powoli owijała mnie wokół siebie. Uczucie, na które nie pozwalałem sobie od tak dawna.
Jednak nie było sposobu, żeby to zatrzymać.
Stojąc na środku mojego biura, spojrzałem na moje biurko, ogarniając ilość papierkowej roboty, którą musiałem wykonać, ale nie miałem na to ochoty.
Wszystko, co mogłem zrobić, to myśleć o niej.
Biorąc głęboki oddech, wyszedłem z mojego biura, kierując się w stronę mojej sypialni.
Zimny prysznic i mocny drink to było to, czego potrzebowałem, żeby uspokoić mój rozbiegany umysł. Jednak, gdy dotarłem na szczyt schodów, mogłem zobaczyć drzwi jej sypialni lekko uchylone.
Leżała na swoim łóżku i, do cholery, czy wyglądała bardziej niż apetycznie?
Poświęcając chwilę na podziwianie jej, zmusiłem się do dalszego marszu, aż znalazłem się w łazience, a dźwięk bieżącej wody odbijał się echem wokół mnie.
Co, do cholery, ze mną jest?
******
Becca.
Skrzypienie na schodach przyciągnęło moją uwagę w samą porę, żebym mogła zobaczyć Jamesa przechodzącego obok moich otwartych drzwi i korytarzem w stronę jego pokoju. Nie byłam pewna, czy mnie obserwował, ale na samą myśl o tym moje serce zaczęło szybciej bić.
Wstając szybko, ruszyłam w stronę moich drzwi z zamiarem ich zamknięcia. Jednak, gdy spojrzałam na korytarz, zauważyłam jego otwarte drzwi do sypialni i dźwięk bieżącej wody.
Czy on celowo zostawił drzwi otwarte?
Wiedziałam, że powinnam była po prostu zająć się swoimi sprawami i zamknąć moje drzwi, ale z drugiej strony nie mogłam powstrzymać się od pójścia w stronę jego pokoju.
Bądź grzeczna, zamknij drzwi i wróć do swojego pokoju, Becca.
Ta mantra powtarzała się w moim umyśle, ale im bliżej byłam jego otwartych drzwi, tym bardziej stawałam się ciekawa. Moje bijące serce prawie przestało bić w momencie, gdy zobaczyłam jego nagie ciało w odbiciu lustra za jego łóżkiem.
O, słodki Jezu.
Jego idealnie wyrzeźbione ciało stało pod gorącym pieszczotą wody, a mydło spływało po jego ciele. Wydawało się, że jest zamyślony nad czymś, ponieważ zanim się zorientowałam, jego dłoń zjechała w dół do jego grubego, wzwiedzionego wału.
Nie mogłam uwierzyć w to, co widziałam, ale tak jakby wiedział, że go obserwuję, jego oczy powędrowały do lustra i spotkały się z moimi.
Kurwa!
Jednak wydawało się, że go to nie obchodzi. Zamiast tego podszedł do szklanych drzwi prysznica i otworzył je, żeby mieć lepszy widok.
Jego dłonie pieściły jego grubą erekcję, a szyderczy uśmiech pojawił się na jego ustach. Prawie tak, jakby czekał, aż do niego dołączę.
Czekał, aż upadnę na kolana i wezmę go do ust.
Ja też tego chciałam. Chciałam, żeby przeleciał moje usta i wykorzystał mnie na wiele sposobów. Jednak to było złe z mojej strony, wiedziałam. Tutaj byłam, obserwując ojca mojej przyjaciółki, jak pieści swojego kutasa, a byłam bardziej niż podniecona, ale coś zakazanego przywróciło mnie do zmysłów.
Prawie pobiegłam w stronę mojego pokoju i zatrzasnęłam drzwi. Czułam, jak moje bijące serce zaraz pęknie z powodu tego, jak byłam zdenerwowana, że zostałam przyłapana.
Nie byłam lepsza od podglądacza, a jednak wszystkiego, co widziałam, pragnęłam.
Nigdy w życiu nie widziałam nic piękniejszego niż gruby kutas, który ukrywał między nogami. Teraz rozumiałam, dlaczego nazywali go Włoskim Ogierem.
Był obdarzony jak koń i wiedziałam, że wie, jak go używać.
Nerwowymi rękami chodziłam po moim pokoju, próbując uspokoić mój rozbiegany umysł. James przyłapał mnie na obserwowaniu go pod prysznicem i nie miałam pojęcia, co się stanie dalej.
Czy mnie wyrzuci? Czy powie Tally?
Coś głęboko we mnie mówiło mi, że nie, ale nie byłam pewna.
Odrzucając moje obawy, zgasiłam światło i weszłam do łóżka. Ostatnią rzeczą, którą musiałam zrobić, było dalsze rozmyślanie nad Jamesem Valentino, niesamowicie seksownym ojcem mojej najlepszej przyjaciółki.
*******
Gdy spałam, obudziło mnie uczucie, że ktoś mnie obserwuje. Nie byłam pewna, co takiego było w tym domu, ale bez względu na wszystko nie mogłam powstrzymać się od wrażenia, że jego oczy są na mnie, bez względu na to, gdzie pójdę.
Czerwone, migoczące światło budzika dało mi znać, że jest gdzieś blisko pierwszej w nocy, a gdy się przewróciłam, zamarłam w miejscu.
James stał przy moich zamkniętych drzwiach ze szklanką w ręku i swoimi oczami na mnie.
"Co tu robisz?" - zapytałam, szybko siadając na łóżku.
Uczucie, które czułam wcześniej, uderzyło we mnie dziesięciokrotnie, zdając sobie sprawę, że obserwował mnie, gdy miałam na sobie tylko cienką, czarną koszulę nocną, która nie pozostawiała nic wyobraźni. Gdy grzeszny uśmieszek pojawił się na jego ustach, moje serce zabiło szybciej. "Obserwowałaś mnie wcześniej. Uważałem, że to tylko sprawiedliwe."
Podziękowałam ciemności wokół nas za ukrycie moich reakcji twarzy, ponieważ wiedziałam bez wątpienia, że jestem czerwona jak pomidor z zażenowania.
"Ja-" James szybko podniósł rękę, przerywając mi w pół zdania, zanim podszedł do mnie.
"Nie musisz się tłumaczyć, Becca."
"Nie, muszę" - wyjąkałam. "Nie chcę, żebyś myślał, że jestem jakimś dziwakiem."
Śmiech wyrwał się z niego na mój komentarz, zanim migoczące spojrzenie w jego oku ukazało coś innego. Coś, co sprawiło, że moje wnętrze zacisnęło się z oczekiwaniem na to, co zamierza zrobić.
"Mówiłem ci już wcześniej, Becca, nie jestem jak faceci, których znasz. Jestem o wiele bardziej... niebezpieczny."
"Nie obchodzi mnie to." Bezwiedna uwaga wyrwała się ze mnie niemal natychmiast, zanim zdążyłam pomyśleć o tym, co zamierzam powiedzieć. "To znaczy-"
"Przestań, podoba mi się twoja pierwsza odpowiedź bardziej" - uśmiechnął się. "Lepiej się wyrażasz pod presją."
"Nawet nie wiem, co na to powiedzieć-" - przyznałam.
"Więc powiedz mi to" - odparł, zbliżając się do mnie. "Czego pragniesz?"
Nie musiałam się zastanawiać nad tym pytaniem, żeby na nie odpowiedzieć, ale mimo że chciałam to wykrzyczeć, zawahałam się, wpatrując się głęboko w jego oczy. Był tylko w zasięgu ręki ode mnie, a jeśli zejdę z nim na tę drogę, nie wiadomo, co się stanie.
"Poczuć przyjemność, jakiej nikt nigdy mi nie dał."
Kącik jego ust drgnął na dźwięk mojej odpowiedzi i od razu wiedziałam, że to, co powiedziałam, na niego wpłynęło. Padając na kolana, przesunęłam się w jego stronę.
Nawet klęcząc na łóżku, wciąż nade mną górował. "Czy to coś, co możesz zrobić?"
Dręczenie mężczyzn nie było czymś, do czego byłam przyzwyczajona, ale coś w nim wydobywało ze mnie diabła. Coś w nim sprawiało, że chciałam robić straszne rzeczy.
"Mógłbym robić ci bardzo straszne rzeczy, Becca" - wyszeptał, zanim jego usta schwyciły moje, zapierając mi dech w piersiach.
Pocałunek nie był powolny i namiętny, jak się spodziewałam. Zamiast tego był gorący i głodny, tak jakby pocałunek był jedyną rzeczą, która mogłaby go zaspokoić.
"Nie przestawaj..." - wysapałam, gdy się odsunął, patrząc na mnie z niczym innym jak rozbawieniem.
"Nie tak to działa, słodka Becca."
Jego słowa zmieszały mnie, ale równie szybko, jak się pojawiły, jego ręka zacisnęła się na moich włosach, gdy przyciągnął mnie mocno do siebie i odchylił moją głowę do tyłu, tak że moje oczy spotkały się z jego oczami.
"Chcesz wiedzieć, jak to działa?" - wyszeptał.
Przygryzając dolną wargę, wysapałam, czując, jak jego palce zsuwają się między moje uda, do moich majtek, do mojego mokrego rdzenia, który pragnął jego uwagi. Powoli, ale pewnie przesuwał palcami po mojej szparze, drażniąc moje wrażliwe nerwy, zanim zanurzył się głęboko we mnie, a następnie wycofał się.
"Nie odpowiedziałaś mi" - wymamrotał przez zaciśnięte zęby.
"Tak!" - wysapałam w odpowiedzi na jego pociągnięcie za moje włosy. "Chcę wiedzieć."
Wygląda na to, że zadowolony z mojej odpowiedzi, uśmiechnął się: "Nie przelecę cię, dopóki mnie o to nie będziesz błagać. A nawet wtedy musisz być bardzo, bardzo grzeczną dziewczynką, Becca. Czy możesz być grzeczną dziewczynką?"
"Tak-" - jęknęłam.
"Tak, co?" - zapytał, powodując, że mój umysł zawirował z powodu uświadomienia sobie, w co on się bawi.
"Tak, proszę pana. Mogę być grzeczną dziewczynką."
Bez ostrzeżenia puścił mnie i schylił się, podnosząc swoją szklankę, która wypadła gdzieś w zamieszaniu. "Dobrze. Idź spać."
Szok mnie ogarnął. On kończył to w ten sposób.
Chciałam więcej i gdy zobaczyłam, jak się odwraca i idzie w stronę moich drzwi, nie mogłam powstrzymać się od poczucia złości i pustki. "To wszystko?"
Zatrzymując się w pół kroku, odwrócił się, patrząc na mnie przez ramię, gdy zachichotał: "Na razie."
Moje usta otworzyły się na jego odpowiedź, obserwując, jak przykłada palce do ust i oblizuje je z uśmiechem, zanim wyszedł z mojej sypialni, zamykając za sobą drzwi. Podniecił mnie, pocałował i zostawił mnie pragnącą więcej.
Ojciec Tally był czymś więcej, niż się spodziewałam.
Był sadystycznym dominem z głodem na wszystko, co mroczne i niebezpieczne. Jego pragnienie, by uczynić mnie swoją grzeczną dziewczynką, było jasne tej nocy, kiedy kazał mi odpowiedzieć, ale nie zdawał sobie sprawy z jednego - uwielbiam wyzwania.
Czas na grę, skurwysynu. Ja też mogę być diabłem.

![Miłość od pierwszego smaku [Ulubienica ojczyma]](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fcos.ficspire.com%2F2025%2F07%2F15%2F2adc15f6ab89481e9bd91ca90a57e696.jpg&w=384&q=75)







![Miłość od pierwszego smaku [Ulubienica ojczyma]](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fcos.ficspire.com%2F2025%2F07%2F15%2F2adc15f6ab89481e9bd91ca90a57e696.jpg&w=128&q=75)






