logo

FicSpire

Żegnajcie wszyscy

Żegnajcie wszyscy

Autor: iiiiiiris

Chapter 6
Autor: iiiiiiris
8 kwi 2025
Był taki czas, kiedy Jess i Jack byli szaleńczo zakochani. Trzymał ją blisko i szeptał: "Jess, cokolwiek się stanie, ożenię się z tobą. Będziesz najpiękniejszą panną młodą na świecie." "Jess, jaki ślub chciałabyś wziąć? Pozwolę ci zdecydować." "Jess, zajmę się wszystkimi obowiązkami domowymi. A jeśli boisz się bólu i nie chcesz mieć dzieci, nie musimy. Nie chcę, żebyś cierpiała." Ciepło tych słów wciąż rozbrzmiewało w jej uszach. Ale teraz, to wszystko skurczyło się do jednego, zimnego zdania - "Ślub odbędzie się zgodnie z planem pojutrze, ale panną młodą będzie Abby." Absurd. Czuła się, jakby po jej ciele przejechała ogromna ciężarówka, miażdżąc jej kości, płuca, serce - mieląc wszystko na proch. Ale po krótkiej chwili dławiącego bólu, zmusiła się do uśmiechu. "Dobrze, zgadzam się… Panną młodą będzie Abby. I tego dnia przygotuję dla was obojga specjalny prezent." Jack nie spodziewał się, że tak łatwo się zgodzi. Jego twarz rozjaśniła się ulgą, ale gdzieś głęboko w środku zakorzenił się niewytłumaczalny niepokój. Niejasne uczucie, że coś ważnego mu się wymyka. Ale nie skupiał się na tym. Zamiast tego, pochwalił ją. "Wiedziałem, że będziesz najbardziej wyrozumiała, Jess. Muszę już iść - jest jeszcze tyle do przygotowania na ślub." Patrzyła, jak odchodzi. Ścisnęła mocniej telefon. Chciała płakać. Ale zamiast tego, odchyliła głowę do tyłu i przełknęła łzy. W tym momencie z sypialni wyszła Abby. Rodziców nie było w pobliżu, i nie mając świadków, jej twarz wykrzywiła się w swój zwykły arogancję. Jessica od niechcenia nacisnęła przycisk nagrywania w telefonie. Ten "prezent" potrzebował jeszcze materiału, w końcu. "No i jak się czujesz?" Abby uśmiechnęła się złośliwie. "Za dwa dni będę panną młodą. Wiesz, rano tylko żartowałam, mówiąc Jackowi, że chcę zostać jego żoną. Chciałam tylko zobaczyć, jak bardzo mu na mnie zależy. Ale zgadnij co? Naprawdę się zgodził." Odrzuciła włosy do tyłu, delektując się chwilą. "Oczywiście, to tylko ślub. Nawet nie zarejestrujemy małżeństwa. Ale gdybym chciała… naprawdę myślisz, że by mi odmówił, gdybym poprosiła go o zalegalizowanie tego?" Jessica cicho się roześmiała. "Abby, jak to możliwe, że możesz być kochanką i nadal zachowywać się tak sprawiedliwie?" "Kochanką?" Abby prychnęła. "Wy dwoje nawet nie jesteście jeszcze prawnie małżeństwem. Żadnego ślubu, żadnego aktu. A nawet gdybyście byli małżeństwem, czy jako twoja starsza siostra, nie byłoby naturalne, że mój drogi szwagier by się mną zaopiekował? W końcu moje zdrowie jest takie kruche." Zrobiła dramatyczną pauzę, a następnie zakryła usta w udawanym zaskoczeniu. "Och, czekaj. To nie ja jestem chora. Ty jesteś - ta z nieuleczalnym rakiem żołądka. Nie zostało ci dużo czasu, prawda? Więc po co wciąż trzymać się Jacka? Po prostu go puść." Zrobiła krok bliżej. "Właściwie, Jess, w ogóle nie powinnaś się była urodzić. Przez ciebie nasza rodzina musiała dzielić się wszystkim - pieniędzmi, uwagą, uczuciami. Byłaś dodatkowa. Niepotrzebna. Od kiedy się urodziłaś, chciałam cię udusić." Każde słowo ociekało jadem. Czasami Jessica nie mogła powstrzymać zazdrości wobec innych młodszych sióstr. Tych, które były kochane, rozpieszczane przez rodziny i chronione przez starsze rodzeństwo. Też chciała być księżniczką. Ostry, przeszywający ból rozprzestrzenił się w jej żołądku. Instynktownie złapała się za niego. "Co się dzieje? Zaraz zaczniesz pluć krwią?" Abby zadrwiła. "Jakie żałosne. Może po prostu powinnaś się zabić i mieć to za sobą." Jessica chciała się powstrzymać, chciała dotrzeć do łazienki, zanim ktokolwiek to zobaczy. Ale tym razem nie mogła. Smak krwi wypełnił jej usta, gęsty i przytłaczający. Krew popłynęła w górę gardła, wlewając się do nosa, płuc, aż nie mogła już tego powstrzymać. Wytrysnęła, zalewając podłogę. I właśnie w tym momencie z pokoju wyszli ich rodzice. Jessica podniosła wzrok, aby spotkać ich osłupiałe spojrzenia. Uśmiechnęła się gorzko. Tyle w temacie utrzymania tego w tajemnicy.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 26

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 6 – Żegnajcie wszyscy | Czytaj powieści online na FicSpire