logo

FicSpire

Armia Króla Likanów

Armia Króla Likanów

Autor: Aeliana Moreau

Rozdział 6 Edukacja i szkolenia
Autor: Aeliana Moreau
1 gru 2025
Morgan Obudziłam się wcześnie rano, a po ubraniu się poszłam pobiegać po terytorium – biegam tak każdego ranka. Każdy, kogo mijam po drodze, uśmiecha się do mnie lub mnie pozdrawia, a ja za każdym razem odpowiadam tym samym. Wbiegam z powrotem do budynku i słyszę głosy dochodzące z salonu, ale wiem, że żaden z nich nie należy do członków mojej drużyny. Zatrzymuję się w drzwiach, żeby przyjrzeć się mężczyznom okupującym salon. „Dzień dobry” – mówię, żeby zwrócić na siebie ich uwagę, i widzę w ich oczach irytację. Wygląda na to, że nie lubią nowicjuszy. Tym gorzej dla nich – nigdzie się nie wybieram. Lepiej, żeby się przyzwyczaili do mojego widoku. „Są gorsi niż Nigel” – burczy Amra w mojej głowie i ma rację. Nigel był dupkiem, ale przynajmniej odpowiadał na moje powitanie. Bez słowa wchodzę po schodach, żeby wziąć prysznic, a potem ubrać się w mój standardowy mundur po raz ostatni. Od jutra będę nosić mundur Komandora, pokazując każdemu, kogo spotkam, kim jestem w naszej jednostce. Kapitanowie moich drużyn również otrzymają kolejny mundur. Schodzę po schodach i widzę, że członkowie mojej drużyny czekają na mnie, a my wszyscy wychodzimy na śniadanie. Zauważam, że drugiej drużyny już nie ma w salonie. „Kiedy wrócimy, omówimy drużyny i przeniesiemy się na naszą stronę budynku. Prawa strona budynku będzie odtąd naszym domem. Lewa strona należy do Komandora Jaylena i jego jednostki” – mówię i widzę uśmiech na twarzach kilku mężczyzn i kobiet. „Zobaczymy, jak szybko uda mi się zaciągnąć Komandora Jaylena do łóżka”. „Mam nadzieję, że w tej drużynie jest kilka chętnych kobiet”. Słyszę w swojej głowie i pytam Amrę, czy nie zwariowałam, ale ona mówi, że nie. Kręcę głową, żeby oczyścić umysł i podążam za moją drużyną do głównego budynku na śniadanie. Ustawiamy się w kolejce do bufetu, a ja pokazuję innym, gdzie od teraz będziemy siedzieć. Jak każda jednostka, mamy własny stół w jadalni. Każda jednostka siedzi wzdłuż obrzeży jadalni, a każdy student lub przydzielony członek może usiąść przy stole na środku jadalni. Nasz stół znajduje się w pobliżu okien sięgających od podłogi do sufitu. Podczas śniadania rozglądamy się po innych jednostkach i zauważam, że mam największą jednostkę. Większość z nich ma pięć drużyn – nasza jednostka jest jedyną, która ma sześć drużyn. Tłumię uśmiech, gdy widzę, że inni Komandorzy dochodzą do tego samego wniosku. W chwili, gdy wychodzimy z jadalni, wchodzi do niej Komandor Jaylen ze swoją jednostką. Widzę, jak przygląda się każdemu członkowi mojej jednostki. Wątpię, żeby udało mu się rozgryźć, kto jest Komandorem. Starszy Larson czeka na nas przed jadalnią i prowadzi nas w kierunku biblioteki, gdzie złożymy przysięgę. Starszy Emmett odczyta przysięgę, a wszystko, co musimy zrobić, to odpowiedzieć „Tak, przyrzekam” lub „Tak, zgadzam się” po każdym pytaniu. Wokół nas stoi ośmiu Starszych, aby upewnić się, że wszyscy odpowiemy – i zdemaskować tych, którzy spróbują uniknąć odpowiedzi. Amra jest na samym przedzie; chce zobaczyć, jak niektórzy z mojej jednostki zareagują na przysięgę. Starszy Emmett zaczyna odczytywać przysięgę i za każdym razem wszyscy odpowiadają chórem – to znaczy, aż do ostatniej części przysięgi. „Czy obiecujecie powstrzymywać się od uprawiania seksu z członkami własnej jednostki i członkami innych jednostek – z wyjątkiem znalezienia wśród nich swojej przeznaczonej Partnerki?” Prawie wszyscy odpowiadają „Tak, zgadzam się” i od razu wiem, kto nie odpowiedział. Pięciu członków mojej jednostki zostaje wezwanych do Starszego Emmetta, a on pyta ich, dlaczego nie odpowiedzieli, a każdy z nich mówi, że nie spodziewał się, że to będzie częścią przysięgi. „To jest część przysięgi, ponieważ historia nauczyła nas, że zerwany związek powoduje kłopoty wewnątrz jednostek lub między nimi” – wyjaśnia. Powtarza ostatnią część przysięgi i wszyscy pięcioro odpowiadają „Tak, zgadzam się”, tak jak my wszyscy. Upewnię się, że rozumieją konsekwencje, jeśli złamią część przysięgi. Wszyscy dostajemy nasze nowe mundury, zanim wrócimy do domu, i mówię wszystkim po drodze, żeby położyli je na łóżkach, zanim podzielimy drużyny. Moi członkowie i ja jesteśmy jedynymi osobami w budynku i czekam w salonie, aż wszyscy się pojawią. Widzę, że kilku siada razem – ci, którzy zdecydowali, że zostaną członkami drużyny Kapitana – a reszta po prostu siada tam, gdzie jest wolne miejsce. Mija około piętnastu minut, zanim wszyscy się uspokajają, a Flora jest tą, która zaczyna mówić. „Wybrałam już członków mojej drużyny, więc może zacznę od ogłoszenia mojej drużyny?” – pyta, ale ja tylko kręcę głową. Na szczęście jest na tyle mądra, że trzyma buzię na kłódkę, a ja chwytam tablet, żeby wyświetlić listę drużyn, które utworzyłam. „Przejrzałam wszystkie wasze akta i doszłam do wniosku, że każdy z was rzeczywiście ma mózg” – mówię, a wszyscy chichoczą. „Mam na myśli, że wszyscy będziecie w stanie zrozumieć moje rozumowanie, kiedy wyjaśnię, jak doszłam do moich decyzji. Aby to trochę ułatwić, chcę was poprosić, żebyście porównali naszą jednostkę do Watahy. „Członkowie Watahy muszą odpowiadać Alfie, ale gdyby Alfa musiał rozmawiać z każdym członkiem po kolei, zajęłoby to wieczność. Z tego powodu tylko jedna osoba będzie odpowiadać Alfie. Co w zasadzie oznacza, że Alfa ma różne drużyny w swojej Watasze i musi się upewnić, że każda drużyna w jego Watasze jest tak dobra, jak to tylko możliwe”. Wyjaśniam i widzę, jak wszyscy kiwają głowami. „Flora, czy kiedykolwiek oglądałaś trening Wojowników w swojej Watasze?” – pytam ją, a ona odpowiada, że tak. Pytam ją, czy zdarzyło się kiedyś, żeby zakwestionowała decyzję ich głównego Wojownika o sparowaniu drużyny, a ona odpowiada twierdząco. „Czy możesz wyjaśnić wszystkim, dlaczego go zakwestionowałaś?” – pytam ją. Wyjaśnia, że jedno sparowanie szczególnie rzuciło jej się w oczy. „Jeden z nich jest bardzo silny i może pokonać każdego Łotra, z którym się zmierzy, ale drugi umie walczyć, choć nie dorównuje komuś większemu” – mówi. Pytam, czy ten słabszy ma jakieś inne mocne strony, a ona odpowiada, że jest lepszy w dostrzeganiu słabości przeciwnika. „Flora, właśnie dlatego zostali sparowani. Jeden ma siłę, żeby pokonać przeciwnika, a drugi potrafi zidentyfikować jego słabość. Razem będą w stanie pokonać wielu przeciwników, pracując jako zespół. Samotnie mogą sobie poradzić z jednym lub dwoma, ale ostatecznie prawdopodobnie przegrają” – wyjaśniam. Widzę, jak na twarzy Flory pojawia się zrozumienie. „Myślę, że wszyscy rozumiemy, co próbujesz powiedzieć, Komandor. Zaakceptuję każdego, kogo przydzielisz do mojej drużyny” – mówi Enzo. Pozostali Kapitanowie drużyn kiwają głowami w zgodzie. Zaczynam od drużyny Flory i po kolei drużyny przemieszczają się po pokoju, aż zostaje tylko czterech członków. „Chaya, Skylar, Danica i Faith – będziecie w mojej drużynie. Będę liczyć na was cztery, że pomożecie mi kierować tą jednostką. Oczekuję, że pokażecie mi, że jesteście godne bycia w Armii Króla. Jeśli napotkacie jakiekolwiek problemy, chcę, żebyście przyszły do mnie, zanim będę musiała zgłosić was Królowi” – mówię, wiedząc, że większość z nich przyjdzie do mnie, jeśli zajdzie taka potrzeba. Sprawdziłam już nasze skrzydło. Jako Komandor będę mieszkać na najwyższym piętrze. Przydzieliłam najniższe piętro Florze i jej drużynie, ponieważ cała piątka lekko śpi. Razem stworzą solidny front przeciwko wszelkim intruzom, dając reszcie z nas czas na reakcję. Flora wygląda na zaskoczoną, gdy wyjaśniam moje rozumowanie, ale kiedy patrzy na swoją drużynę, ogarnia ją zrozumienie. „Nie zawiedziemy cię, Komandor” – mówi, po czym prowadzi swoją drużynę do swoich Kwater. Pozostałe cztery drużyny są przydzielone do dwóch pięter nad drużyną Flory. Moja drużyna i ja idziemy na najwyższe piętro. Najwyższe piętro zajmuje całą stronę naszego skrzydła. Po lewej stronie schodów znajduje się salon, kuchnia i biuro, a po prawej stronie nasze pokoje. Faith otwiera drzwi sypialni i po sprawdzeniu ich wszystkich mówi mi, żebym zajęła ostatni pokój po prawej stronie. Przydziela Chayę do pokoju naprzeciwko mojego, Skylar do pokoju obok mojego, i pyta Danicę, który pokój chciałaby zająć. Danica wybiera pokój obok Chayi, zostawiając pokój obok Skylar dla Faith. Wszyscy idziemy do swoich pokoi, żeby się rozpakować. Flora łączy się ze mną, żeby poinformować mnie o prywatnym salonie i biurach obok jej Kwater. Mówię jej, że spotkamy się później w naszym prywatnym salonie, żeby omówić nasz harmonogram szkoleń i edukacji.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 6 Edukacja i szkolenia – Armia Króla Likanów | Czytaj powieści online na FicSpire