Perspektywa Cedriana
Słyszę, jak żmija wrzeszczy: "Jesteś zwolniony!" w kółko, ale bardziej martwi mnie ta miła pani, która prowadzi mnie do pielęgniarki.
Praktycznie trzyma mnie za rękę, jakbym był małym dzieckiem. Próbuję uwolnić rękę, ale ona ściska ją mocno.
"Jestem Page, asystentka panny Rosewell. Jak masz na imię?" w końcu przerywa ciszę.
"Jestem Cedrian."
"Miło cię poznać, Cedrianie."
"Słuc
















