Punkt widzenia Alexis
– Alexis, myślę, że na dzisiaj wystarczy tego pokazu. Chodźmy już – mówi Vincent. Ale moje oczy są teraz skupione na Jacku. Stąd czuję jego zazdrość.
Jego zimne spojrzenie jest niemal przeszywające, a gdyby wzrok mógł zabijać, już dawno leżałabym w kostnicy.
Odwracam wzrok, zbieram się w sobie i ogłaszam: – Słuchajcie wszyscy. Czy moglibyście wrócić do pracy, zanim zwolnię ka
















