logo

FicSpire

Opętanie Króla Alfa

Opętanie Króla Alfa

Autor: Olgierd Stasiak

TRESPASSER
Autor: Olgierd Stasiak
19 kwi 2025
Jej oczy śpiewały historie ze smutnymi zakończeniami. Chciałem ją otulić kocem i powiedzieć, że będzie już zawsze bezpieczna, i tak też zrobiłem. -Atticus- ************** "Co to? Dageus, powinieneś tu zostać." Alarick, królewski beta, zwykł być bardziej swobodny, gdy byli sami. Alarick zerwał się na równe nogi, gdy usłyszał zamieszanie na zewnątrz i natychmiast pobiegł w stronę drzwi. Dageus nawet nie zadał sobie trudu, by oderwać wzrok od książki w dłoni, gdy zauważył zamieszanie. Dopiero gdy poczuł odświeżający zapach kwiatów w pokoju, lekko zmarszczył brwi i odwrócił głowę w kierunku, z którego dochodził zapach. Teraz było pewne, że nie jest sam w tej bibliotece. Ktoś wszedł do tego pokoju bez pozwolenia. Czy to wspólnik intruza? Dageus wyciągnął rękę i wziął maskę ze stołu. Założył ją na twarz i ruszył w miejsce, gdzie znajdował się intruz. Nie był zaskoczony, gdy znalazł młodą dziewczynę z długimi, rudymi, kręconymi włosami, siedzącą w kącie pokoju, mocno obejmującą nogi i opierającą głowę na kolanach. Jej małe ramiona drżały gwałtownie z powodu nierównego oddechu. Wyglądała na nieszkodliwą i kruchą jednocześnie. Co to małe stworzenie tu robi? Nie zdawała sobie nawet sprawy, że Dageus podszedł cicho, mimo że byli już całkiem blisko. W takim przypadku Dageus był pewien, że ta mała dziewczynka nie jest zmiennokształtną. Nie miała nawet dobrze rozwiniętych zmysłów. Dopiero gdy wielki król ukląkł przed nią, w końcu podniosła głowę i w niedowierzaniu wpatrywała się w niego. Jej usta poruszały się, formując słowa, które brzmiały jak szept. "Wasza Wysokość." Yara przestraszyła się na widok pary bladobłękitnych oczu i pięknej białej maski przed jej oczami. Kto inny by to mógł być, jeśli nie sam król? Yara nie miała pojęcia, że spotka króla właśnie tutaj. Było już późno, a większość ludzi pogrążyła się w głębokim śnie, zwłaszcza że dopiero odbyli długą podróż. Przez chwilę ich oczy się spotkały i Yara poczuła, że jej serce przestało bić pod wpływem tych bladobłękitnych oczu, wpatrujących się w nią z taką intensywnością. Nie wiedziała, czy król jest zły, czy nie, ani co zrobi, gdy dowie się, że ktoś zakradł się do tego miejsca. Yara nie potrafiła nawet odgadnąć, jaką minę ma król za tą białą maską. I gdy mijały sekundy, a nikt nie próbował przerwać tego uroku ciszy, nagle Yara zobaczyła motyla trzepoczącego skrzydłami blisko jej oczu, co przerwało kontakt wzrokowy między nimi. Motyl? Było prawie zimno, więc o tej porze nie powinno być żadnych motyli. Jednak nie był to tylko jeden motyl, a Yara nie zdążyła jeszcze otrząsnąć się z zaskoczenia, gdy kolejny motyl przeleciał obok niej, a potem jeszcze jeden… W końcu dziesiątki motyli latały po pokoju między nimi dwojgiem, a trzepot skrzydeł tych małych stworzeń wypełnił cichą atmosferę lekkim brzęczeniem, które rozbrzmiewało w ciemnej bibliotece. "Co to jest?" Yara nie miała pojęcia, co się dzieje w tej chwili. Podniosła palec i mały żółty motyl usiadł na jej palcu wskazującym. Oczy Yary otworzyły się szeroko, gdy obserwowała to z zachwytem. Nie była delikatną damą jak Lyra, więc nigdy nie pomyślała, że tak piękne stworzenie mogłoby ją polubić. Z drugiej strony, król zmrużył oczy, patrząc na dziewczynę przed sobą i odezwał się szorstkim i ochrypłym głosem. "Kim jesteś?" Yara po raz kolejny się przestraszyła. Z powodu nagłego pojawienia się motyli na chwilę zupełnie zapomniała o królu. Młoda dziewczyna natychmiast spuściła głowę i opuściła palec, co spowodowało, że motyl odleciał. "Kim jesteś?" - zapytał ponownie Dageus mrocznym głosem, nie miał tyle cierpliwości, co normalni ludzie. Wyciągnął rękę i ujął brodę Yary między palce, przechylając jej głowę, aby mógł zobaczyć jej oczy. Dageus mógł dostrzec strach w tych pięknych czarnych oczach i był pewien, że te motyle nie są jej sprawką. Ona również wyglądała na zaskoczoną, gdy zobaczyła te stworzenia, które pojawiły się nagle. "Mam na imię Yara, jestem córką Juliusa, głównego uzdrowiciela tego miejsca" - powiedziała Yara nieśmiało, starając się patrzeć gdziekolwiek indziej, tylko nie w te bladobłękitne oczy, które wydawały się przeszywać jej serce. Czy król zamierza ją zabić, ponieważ wtargnęła na jego teren? W takim przypadku była prawie pewna, że nawet jej ojciec nie zadałby sobie trudu, by jej pomóc. "Przepraszam za wtargnięcie, ale uciekałam przed…" Yara ugryzła się w wargi, nie mogła zdecydować, czy słuszne jest powiedzenie królowi o alfie. Jednak zanim Yara zdążyła cokolwiek wyjaśnić, król nagle chwycił ją za rękę i pociągnął do góry. Zdołała tylko zręcznie wstać i prawie upadła do przodu z powodu nagłego ruchu. Na szczęście Alfa miał imponujący refleks, więc zamiast upaść twarzą w dół, Yara wpadła na jego mocną pierś. Miała zamiar walczyć, by się od niego uwolnić, kiedy jej ciało zostało okryte jego płaszczem, gdy król leniwie ją objął. "Stój spokojnie" - powiedział głębokim głosem, który wystarczył, by Yara przestała się szarpać. "Co się dzieje?" Tym razem król mówił do kogoś innego, kto wszedł do pokoju. "To Alfa Lucjan. Powiedział, że ktoś z jego stada wtargnął na to miejsce, więc próbował ścigać tę osobę…" Alarick przerwał w połowie zdania, gdy poczuł kolejny zapach w powietrzu i zdał sobie sprawę, że ktoś jest blisko króla. "Dageus..." "Powiedz mu, że nikogo tu nie ma" - przerwał nagle Dageus. "Ale, kto…" Alarick był oszołomiony. "Ona jest moja" - powiedział po prostu.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

TRESPASSER – Opętanie Króla Alfa | Czytaj powieści online na FicSpire