logo

FicSpire

Opętanie Króla Alfa

Opętanie Króla Alfa

Autor: Olgierd Stasiak

WHERE ARE YOU GOING?
Autor: Olgierd Stasiak
19 kwi 2025
"Pójdziesz ze mną, z powrotem do mojej watahy." Dodał po chwili. "Teraz jesteś moja." Yara była szczerze zaskoczona, słysząc te słowa od króla. Jak mógł ją tak po prostu rościć, skoro dopiero co powiedziała mu, że Alfa Północnych Ziem jest jej przeznaczonym? Ignorowanie tego faktu było z jego strony szczytem bezczelności. Jednakże, Yara nie mogła tak po prostu odrzucić jego roszczeń. Mogła nawet stracić życie, gdyby go zirytowała. Słyszała plotki, że król słynie z krótkiego i porywczego temperamentu. Dlatego nie powinna mówić nic skandalicznego, ale jak mogła go odrzucić bez żadnych komplikacji? "Mój królu, mam przeznaczonego..." Yara próbowała wyjaśnić. Chociaż jej przeznaczony jej nie chciał, a ona jego również, nie powinna iść z królem i stać się jego własnością. I co właściwie król miał na myśli, mówiąc, że jest jego? "Alfa Północnych Ziem jest moim przeznaczonym," Yara zaakcentowała każde słowo. Musiała się upewnić, że król rozumie, skąd ona pochodzi i dlaczego nie może z nim pójść. "Uciekłaś od swojego przeznaczonego." Król wytknął jej oczywistość. Można było wnioskować, że mniej więcej wie, że relacja między nimi nie jest tak dobra, jak powinna być, a widząc, że Yara nie ma mu nic do powiedzenia, Dageus wrócił na swoje krzesło i znowu zaczął czytać, zostawiając dziewczynę w niezręcznej ciszy. W tej sytuacji Yara nie wiedziała, co powinna zrobić. Yara nie mogła wyjść z tej biblioteki i pójść do swojej sypialni. Czuła, że to bardzo zły pomysł, żeby wychodzić do swojego pokoju o tej porze, bo nie wiedziała, czy Lucian nadal jej szuka, czy nie. Nie chciała, żeby ją złapał, bo domyślała się, co zamierza z nią zrobić. Jednak nie trzeba dodawać, że nie powinna tu być, sama z wielkim królem. W swoim zmieszaniu wielki król wcale jej nie pomógł, ignorując ją po wypowiedzeniu takich słów, dlatego Yara sama podjęła decyzję. Yara podeszła do drzwi, ale zanim to zrobiła, rzuciła krótkie spojrzenie na wielkiego króla, na wypadek gdyby postanowił coś powiedzieć albo uniemożliwić jej wyjście z tego pokoju. Jednak nawet gdy Yara doszła do drzwi i pociągnęła za klamkę, nie powiedział nic ani nie zrobił nic, żeby ją zatrzymać. W związku z tym Yara wymknęła się przez drzwi i miała zamiar pobiec do drugiej wieży, gdzie powinna być o tak późnej porze. Gdyby Lucian znowu ją gonił, krzyczałaby na całe gardło i wywołała zamieszanie, którego on by nie chciał. Na szczęście lub nieszczęście, ten scenariusz się nie spełnił, ani nie spotkała Luciana, ponieważ gdy tylko wyszła z pokoju, dwaj strażnicy stanęli przed nią z przerażającymi minami. "Ja nic... Nic nie zrobiłam... Już wychodzę" - wyjąkała Yara. Podniosła obie ręce, bo pomyślała, że ci strażnicy chcą jej coś zrobić, bo właśnie wymknęła się z biblioteki, w której był wielki król. Jedyną rzeczą, która przyszła jej do głowy w takiej sytuacji, była kara. I jaką karę otrzyma. Nie dlatego, że nigdy nie była karana, nie, spędziła większość swojego nastoletniego życia, otrzymując kary, jakie można sobie wyobrazić w Północnych Ziemiach, ale kara to wciąż kara. Bardzo bolało, a Yara nigdy się do tego nie przyzwyczaiła. Jednak wydawało się, że nie o to chodzi, bo ci dwaj strażnicy wciągnęli ją z powrotem do środka. Po prostu chwycili ją za ręce i wciągnęli z powrotem do pokoju. Ci strażnicy zaprowadzili ją na krzesło naprzeciwko króla Alfa i zostawili ją tam, kiedy upewnili się, że Yara nigdzie się nie oddali. Nawet bez wypowiedzenia ani jednego słowa, dokonali tego gładko. Jedno spojrzenie z ich strony wystarczyło, by serce Yary opadło na ziemię. A po zostawieniu jej tam, siedzącej przed królem, ci strażnicy opuścili bibliotekę, zostawiając Yarę znowu samą z milczącym królem. "Nie, ja... Przepraszam, wasza wysokość," Yara była zdezorientowana i przerażona. W końcu to króla musiała mierzyć się z nim, a wielki człowiek przed jej oczami nie wypowiedział jeszcze ani jednego słowa, odkąd zmusił ją do dotknięcia jego tajemniczego mrocznego znaku na jego ciele… "Ja... Ja wyjdę..." "Cisza," powiedział Dageus. I to było jedyne słowo, jakie król wypowiedział przez całą noc, aby Yara siedziała tam, aż ogień zgasł z ostatniej świecy, a słońce wzeszło z zachodu, oświetlając ciche pomieszczenie. Yara nie wiedziała, kiedy zasnęła ani jak długo spała, ale ostatnią rzeczą, jaką pamiętała, było to, że siedziała sztywno, od czasu do czasu rzucając ukradkowe spojrzenia na króla przed nią, obserwując, jak spokojnie przewraca strony książki, którą czytał. Ale teraz spała samotnie w wygodnym, wspaniałym łóżku, z ciepłym, głębokim, ciemnoczerwonym kocem, koloru głównego królestwa, okrywającym jej ciało. Yara zerwała się, gdy dziwność w końcu dotarła do jej na wpół śpiącego umysłu i natychmiast usiadła, co spowodowało, że jej głowa zakręciła się boleśnie. "Gdzie ja jestem?" powiedziała do siebie, ale wystarczająco głośno, by rozległo się echo w tym cichym pokoju. Yara rozejrzała się wokół i była w stu procentach pewna, że jest w sypialni króla. Oczywiście wiedziała, to był ten sam pokój, który sprzątała wczoraj. Ale to niemożliwe, prawda? Dlaczego jest w tym pokoju? Jak mogła w nim skończyć? Kto ją tu przeniósł? Chociaż wiele pytań wciąż krążyło po jej zamglonym umyśle, ciało Yary wiedziało, co musi zrobić. Musi opuścić ten pokój. Jednak w momencie, gdy jej stopy dotknęły podłogi, z jej prawej strony rozległ się ochrypły głos. "Dokąd idziesz?"

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

WHERE ARE YOU GOING? – Opętanie Króla Alfa | Czytaj powieści online na FicSpire