Rosaline, punkt widzenia
– Nie znasz mnie, Rose, nie znasz mnie – powiedział.
Uśmiechnęłam się tylko, patrząc na niego. Zapach świeżo upieczonego chleba i bulgoczących sosów otulił mnie, gdy w milczeniu wpatrywałam się w niego, siedząc blisko niego w małej, starej włoskiej restauracji. Moje zmysły natychmiast pochłonęła ciepła, kojąca atmosfera, która przeniosła mnie w prostsze czasy. Rozejrzałam
















