Kiedy Dominic zniknął na schodach, poczułam, że moje serce przyspiesza.
– Chodź, chodźmy do stołu – powiedziała Achlys, przyjaźnie mnie obejmując, a ja próbowałam się roześmiać.
– Jasne, oczywiście.
Spojrzałam na odchodzącą panią Tani i natychmiast ją zatrzymałam.
– Pani Tani.
Odwróciła się, żeby na mnie spojrzeć, a ja uśmiechnęłam się, patrząc na nią.
– Może pani do nas dołączyć do kolacji? – zap
















