logo

FicSpire

Zakochana w moim ochroniarzu-werelwie

Zakochana w moim ochroniarzu-werelwie

Autor: J.M

Rozdział 1 - Nadzór
Autor: J.M
10 gru 2025
**Osiemnaście lat później** **Sacramento, Kalifornia** Trey ponownie spojrzał na jej zdjęcie i poczuł, jak serce przyspiesza mu w ten sam sposób, który stał się dla niego tak znajomy w ciągu ostatnich kilku tygodni. Co takiego było w tej kobiecie? Początkowo nie chciał przyjmować tego zlecenia. Był tajnym detektywem, a nie ekskluzywną niańką. Jednak po jednym spojrzeniu na jej fotografię szybko zmienił zdanie. Nie tylko chciał wziąć udział w tej misji, ale wręcz zażądał, by powierzono mu dowodzenie. Zdjęcie, na które patrzył, było jedynie fotką z prawa jazdy, ale i tak dostrzegał smutek w jej oczach. Trey desperacko pragnął być tym, który uwolni ją od tego smutku. Przerażało go, że czuje do niej tak silny pociąg – nie ze względu na same uczucia, ale z obawy, że ona go odrzuci, jeśli kiedykolwiek wyzna jej prawdę. Kto chciałby, aby podszedł do niego obcy mężczyzna i oświadczył, że ma na jego punkcie obsesję? Trey był lwołakiem, ale był też detektywem. Nikt z jego współpracowników nie wiedział, że jest lwołakiem, z wyjątkiem sierżanta i jego żony. Pozostali nie mieli pojęcia o istnieniu zmiennokształtnych czy innych nadprzyrodzonych istot w ich świecie. Trey postanowił wykorzystać swoją siłę i pragnienie pomagania innym w najlepszy znany sobie sposób. Jako tajny detektyw pomagał ratować dzieci i młodych ludzi, którzy padli ofiarą handlu ludźmi. Jego lwi duch, Atlas, kochał przygodę wpisaną w ich pracę i satysfakcję z eliminowania bandytów. Atlas wierzył, że obiekt obsesji Treya jest ich partnerką. Lwołaki różniły się od wilkołaków, jeśli chodzi o rozpoznawanie swoich wybranek. Nie mogły polegać na zapachu. Chodziło raczej o pierwszy dotyk. Jeśli pojawiało się iskrzenie, wiedzieli, że znaleźli swoją parę. Caterina była piękna – miała długie, kruczoczarne włosy, pełne, zmysłowe usta i bladoniebieskie oczy. Jej skóra była kremowobiała, niczym porcelana. Była tak drobna, że Trey czuł obezwładniające pragnienie, by ją chronić, zwłaszcza gdy widział smutek i strach na jej ślicznej twarzy. Łatwo było ją obserwować, ponieważ nigdzie nie bywała. Dwa miejsca, które odwiedzała najczęściej, to praca i sklep spożywczy w głębi ulicy, niedaleko jej mieszkania. Zespół Treya objął ją ochroną, a on sam brał większość zmian. Nie chodziło o to, że nie ufał innym członkom zespołu. Po prostu chciał być tym, który na nią patrzy. Trey spuścił wzrok, gdy wyszła ze sklepu. Caterina przeszła obok niego, gdy opierał się o sąsiedni budynek. Gdy go mijała, doleciała do niego woń kwiatów. Nie był to jeden konkretny kwiat; czuł się raczej tak, jakby stał na łące w ciepły letni dzień, otoczony zapachem niezliczonych roślin. Cokolwiek roztaczało ten pociągający aromat, stało się właśnie jego nowym ulubionym zapachem. Caterina nawet nie spojrzała w jego stronę, mimo że była zaledwie kilka stóp od niego. Serce waliło mu w piersi tak mocno, że dziwił się, iż tego nie słyszała. Trey musiał zachować ostrożność, śledząc ją, ponieważ zawsze rozglądała się dookoła, jakby wyczuwała, że ktoś ją obserwuje. Podobało mu się, że Caterina jest tak ostrożna, ale martwił się, że może sprawiać trudności, gdy w końcu będzie mógł do niej podejść. Wyraźnie nie miała w swoim życiu żadnego mężczyzny, co nie było zaskoczeniem, zważywszy na słowa detektywa Cummingsa, że nikomu nie pozwalała się do siebie zbliżyć. Trey poczuł ukłucie zazdrości, widząc, jak inni mężczyźni patrzą na nią z podziwem. Ona jednak zdawała się tego nie zauważać. Wyraz twarzy Cateriny skutecznie zniechęcał wielbicieli do prób zagadania. Gdy patrzyła ludziom w oczy, wydawała się zimna jak lód, ale on wiedział, że gdzieś tam kryje się jej delikatna strona. Trey był przekonany, że potrzebuje ona po prostu kogoś zaufanego, kto zburzy mury, które wokół siebie zbudowała, i był gotów podjąć to wyzwanie. Gdy szedł za nią w stronę jej domu, długie włosy Cateriny kołysały się na boki, hipnotyzując go. Wyobrażał sobie, jakie to uczucie zanurzyć w nich palce. Patrzył, jak wchodzi do swojego apartamentowca, i pomyślał o tym, by wejść za nią, ale szybko zmienił zdanie. Zerknął do środka, gdy wsiadała do windy, a ona wyjrzała przez szybę. Kiedy ich spojrzenia na krótko się spotkały, zamarł, ale miał wrażenie, jakby patrzyła prosto przez niego. Trey wiedział, że tak naprawdę go nie widziała. W jej oczach czaiło się tyle bólu i smutku, że łamało mu to serce. Mimo że kontakt wzrokowy nie trwał dłużej niż kilka sekund, zdawało się, że czas stanął w miejscu. Trey mógłby utonąć w tych pięknych oczach i umrzeć jako szczęśliwy człowiek. Gdy winda ruszyła, podszedł do swojego samochodu. Musiał wkrótce podjąć decyzję, bo świadomość, że ludzie na nią polują i mogą uderzyć w każdej chwili, nie dawała mu spokoju. Na samą myśl, że ktoś mógłby zbliżyć się do Cateriny na tyle, by ją porwać, Trey czuł się tak, jakby dostał cios w brzuch. Jego misją było upewnienie się, że do tego nie dojdzie. Wsiadł do wozu zaparkowanego przed jej budynkiem i siedział tam, patrząc na balkon, który, jak wiedział, należał do niej. W ciągu ostatnich kilku tygodni wielokrotnie myślał o tym, by samemu ją porwać i ukryć tam, gdzie nikt ich nie znajdzie. Uznał jednak, że nie byłby to dobry sposób na zdobycie jej zaufania. Gdy Trey nadal obserwował jej mieszkanie, w głowie zaczął kiełkować mu pewien pomysł. Jego zespół nie będzie zadowolony, ale nie dbał o to. Bezpieczeństwo Cateriny było wszystkim, na czym mu zależało. Od momentu, gdy po raz pierwszy zobaczył jej zdjęcie, wiedział, że jest w niej coś wyjątkowego. Caterina wypełniała teraz każdy zakamarek jego umysłu do tego stopnia, że nic innego się nie liczyło. Zrobi wszystko, co konieczne, by zapewnić jej bezpieczeństwo, i miał nadzieję, że gdy w końcu się spotkają, ona poczuje tę samą więź, co on. Zespół Treya uważał go za szaleńca, bo nie zapoznał się z aktami jej sprawy, by poznać jej przeszłość i dowiedzieć się, co jej zrobiono, ale on nie potrafił tego zrobić. Znał tylko fakty niezbędne do wykonania zadania. Z doświadczenia wiedział, że ocalali często pomijają w zeznaniach kluczowe informacje ze względu na wstyd i zażenowanie. Kiedy w końcu uda mu się zostać z Cateriną sam na sam, popracuje nad jej zaufaniem, aby sama opowiedziała mu wszystko. Jego zespół nie wiedział, że Trey ma ukryty cel: sprawić, by się w nim zakochała, jednocześnie ją chroniąc. Zaczął obserwować garaż, wiedząc, że wkrótce wyjedzie do szpitala, gdzie pracowała na nocną zmianę jako pielęgniarka. Zdecydował, co zrobi, a jeśli miał teraz wykonać ruch, potrzebował pomocy. W zespole była tylko jedna osoba, której Trey ufał na tyle, by poprosić o pomoc bez natychmiastowego informowania sierżanta. Szybko napisał do Ellie, prosząc, by odebrała go spod jego mieszkania i przywiozła coś z kiwi. Odpisała równie szybko: „ok” ze znakiem zapytania. Trey odpowiedział jedynie emotikonem z mrugnięciem. Ryzykował, działając samowolnie, ale było mu wszystko jedno. Teraz, gdy miał plan, czuł narastające podekscytowanie na myśl o tym, że w końcu porozmawia z Cateriną. Trey zobaczył wyjeżdżającą z garażu czarną Hondę Civic i rzucił się w pościg. Mógłby ją zabrać ze szpitalnego parkingu, gdyby sądził, że ona na to przystanie, ale wiedział, że może to być zbyt ryzykowne. Lepiej będzie dać się przyjąć do szpitala i zaskoczyć ją. Poczuł wibrację telefonu i spojrzał na ekran, stojąc na światłach. Sierżant informował go, że jeden z obserwowanych przez nich mężczyzn właśnie trafił na ostry dyżur w szpitalu, w którym pracuje Caterina. To wystarczyło, by Trey utwierdził się w przekonaniu, że podejmuje właściwą decyzję. Nadszedł czas na działanie, zanim ktoś inny zdąży ją dopaść. Zrobi to dziś w nocy i nie dba o konsekwencje. Musiał chronić Caterinę. Gdy zobaczył, jak wchodzi do szpitala, odjechał i skierował się do swojego mieszkania, by spotkać się z Ellie. Atlas szalał w głowie Treya z ekscytacji. Trey musiał mu przypominać, że Caterina jest człowiekiem. Będą musieli działać powoli, żeby jej nie wystraszyć. Jeśli była jego partnerką, czekało ją wprowadzenie do świata, o którym nie miała pojęcia. Rozumiał, że to może być dla niej zbyt wiele do przyjęcia na raz. Nie tylko dowie się, że ludzie na nią polują. Odkryje również, że osoba, która ma ją chronić, jest jej przeznaczonym i lwołakiem. Trey potrząsnął głową, prowadząc samochód. Gdyby był na miejscu Cateriny, pomyślałby, że jedno z nich właśnie uciekło z wariatkowa.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 1 - Nadzór – Zakochana w moim ochroniarzu-werelwie | Czytaj powieści online na FicSpire