– Dobrze, już nic nie powiem, nie będę cię dręczył i nagabywał w sprawie watahy i Desgara, ale musisz coś zjeść, okej? – Mal był zdesperowany, żeby Zoe zmieniła zdanie i coś zjadła.
Jednak widząc, że jego namowy nie skutkują, zmienił strategię i zaproponował coś innego.
– To ja ugotuję, okej? – Mal uśmiechnął się promiennie, starając się wyglądać na szczęśliwego i entuzjastycznego.
– Nie umiesz go
















