Uderzenie było tak mocne, że jego echo rozbrzmiało w pustym korytarzu, gdzie stali, a Zoe wyglądała na wściekłą.
Desgar widział ten policzek, mógł go w porę uniknąć, mimo że był w tym momencie trochę pijany i nie do końca sobą, ale tego nie zrobił, zaakceptował go. Wiedział, że za dużo od niej zażądał i to, co zrobił, było niedopuszczalne.
– Nigdy więcej mnie nie dotykaj ani nie całuj w ten sposób
















