Wieczór zapadł na dobre. Większość dnia spędziłam, błąkając się bez celu po tej ogromnej rezydencji. Po co ludzie budują tak wspaniałe domy dla zaledwie dwóch lub trzech osób? Kocham ten dom, ale dla mnie wydawanie ogromnych sum pieniędzy tylko na pokaz jest bezcelowe. Dom buduje się na fundamencie miłości, troski i wzajemnego szacunku.
Napisałam do Candance, prosząc o radę w sprawie sukienki, którą chcę założyć na kolację. Co prawda, nie prosił mnie, żebym była obecna, ale jako jego żona i pani domu mam obowiązek uczestniczyć w przyjęciu gości. Jednak część mnie, a właściwie każda aktywna komórka w moim mózgu, mówi, że to okropny pomysł.
Ignoruję te nieustanne ostrzeżenia i postanawiam postąpić zgodnie z głosem serca.
Nigdy się nie poddawaj w sprawie jego.
Przypominam sobie słowa Elle.
Dwie godziny później jestem wreszcie gotowa, ubrana w skromną, granatową sukienkę midi do kolan, która zapewnia mi wygodę. Candy parsknęła ze złością, gdy wybrałam "sukienkę babci" na pierwszą kolację jako pani Blackwood, ale postanowiłam postąpić zgodnie z własnym sumieniem. Nie lubię odsłaniać swojego ciała, które moja mama i Roselie uważają za dziwnie pulchne. Przyznaję, nie jestem chuda jak Roselie i większość dziewcząt, które uważają, że chodzenie jak szkielet obciągnięty cienką warstwą skóry jest nowoczesne i seksowne. Mam ciało o krągłych kształtach i nie mam płaskiego brzucha. Często mnie krytykowały za to, że nie dbam o swoją kobiecą urodę, ale tata i Rainard zawsze mnie wspierali, mówiąc, że kochają moją zdrową figurę.
Podkręciłam końcówki moich długich, brązowych włosów i zostawiłam je rozpuszczone, a makijaż ograniczyłam do minimum. To tylko kolacja. Wątpię, czy mój mąż w ogóle pozwoli mi wejść do jadalni.
Do sukienki dobrałam komplet biżuterii z różowego złota i małe diamentowe kolczyki. Należały do mojej zmarłej babci i dostała je od dziadka. Mówiła mi, że to pierwszy prezent, który jej dał, gdy wyznał jej miłość sześć miesięcy po zaaranżowanym małżeństwie. Szczęśliwie spędzili razem sześćdziesiąt lat małżeństwa, aż dziadek zmarł siedem lat temu, a ona dołączyła do niego w ciągu półtora roku. Byli idealnym przykładem prawdziwej miłości. Opowiadała mi o początkach ich małżeństwa. Początki były trudne, ponieważ ożenił się z nią pod presją rodziny, ponieważ spotykał się z inną dziewczyną, ale wkrótce odnaleźli w sobie bratnie dusze.
Porównuję swoje małżeństwo z ich. Czy kiedykolwiek zdobędę miłość Nicholasa, czy też zginę z powodu mojej nieodwzajemnionej miłości do niego?
"Rain, potrzebuję twojej pomocy w kuchni, jeśli nie masz nic przeciwko" - Elle puka do drzwi.
Biorę głęboki oddech, zanim wychodzę z pokoju. Elle, która stała w progu, wzdycha, gdy tylko spojrzy na mnie.
"Wyglądasz bardzo ładnie, Rose" - komplementuje mnie, unosząc kciuk w górę.
"Dzięki Elle, ale przesadzasz" - rumienię się na jej pochwałę.
"Nie przesadzam. Naprawdę wyglądasz bardzo pięknie. Jestem pewna, że Nicholas będzie miał problem z opanowaniem się" - puszcza do mnie oko, gdy idziemy w stronę kuchni.
"Po co mnie potrzebujesz w kuchni?" - pytam ją zdezorientowana, ponieważ Nicholas ma armię kucharzy i służących, którzy wykonują wszystkie obowiązki. Ja nawet nie muszę podnosić łyżki. Jej prośba o moją obecność w kuchni wprawia mnie w osłupienie.
"Och, po prostu chciałam, żebyś sprawdziła przygotowania, to wszystko" - macha ręką w powietrzu, cicho się śmiejąc.
"Nie jestem ekspertem w sztuce kulinarnej i z pewnością nie znam upodobań Nicholasa i jego przyjaciół" - posyłam jej znaczące spojrzenie.
"To zupełny absurd. Może i nie jesteś mistrzynią w gotowaniu, ale przynajmniej możesz poznać jego gusta, żeby w przyszłości, jeśli będziesz chciała przygotować dla niego jedzenie, wiedziałaś, co lubi. Powiem ci mały sekret" - opiera się o moje ramię, zbliża usta do mojego ucha i szepcze: "Żołądek większości mężczyzn to droga do ich serc. Kochają jedzenie przygotowane przez ukochane żony. Nicholas nie jest wyjątkiem, kochanie" - na koniec puszcza do mnie oko.
"To zbyt wiele oczekiwać, Elle. On praktycznie nienawidzi mojej obecności w tym samym domu, a co dopiero jedzenia potraw przeze mnie ugotowanych. Nakrzyczał na mnie rano, kiedy zaniosłam mu kawę do pokoju" - mój głos łamie się, gdy przypominam sobie jego ostre słowa, zanim mnie zostawił.
"Jak mówiłam, daj mu trochę czasu. Wkrótce zrozumie, kto jest dla niego najlepszy" - lekko poklepuje moje przedramię i wchodzi do kuchni, gdzie kilku kucharzy przygotowuje przepyszne smakołyki. Kłaniają się w moją stronę, gdy tylko za nią podążam.
Moje oczy wędrują po wyspie kuchennej, na której ustawione są wszystkie dania.
"Co o tym myślisz?" - Elle z podekscytowaniem pociera dłonie.
"Oniemiałam. Wygląda na to, że sam prezydent kraju przyjeżdża na kolację" - uśmiecham się, powodując jej chichot.
"Przyjaciele Nicholasa jedzą jak wygłodniałe bawoły. Uwierz mi, Rain, wszystkie te miski zostaną wylizane do czysta w mgnieniu oka. Damien to praktycznie czarna dziura, jeśli chodzi o jedzenie" - Elle opowiada mi o jego przyjaciołach, a część mnie jest naprawdę podekscytowana, że ich poznam, jeśli nie będą mną gardzić tak jak on.
"Elle..."
"Elle, kochanie, gdzie jesteś?"
"Elle, czuję zapach pyszności gotowanych w kuchni."
Słyszę męskie głosy odbijające się echem w korytarzu, co powoduje, że Elle upuszcza sztućce.
"Oni tu są, Rain" - wymawia podekscytowana i wybiega z kuchni, zostawiając mnie, żebym pozbierała się w sobie.
Jestem oficjalnie przerażona w tej chwili. Jeśli coś schrzanię dzisiaj wieczorem, to będę miała poważne kłopoty. Z pewnością zasłużę sobie na dobre nagany i obelgi od Nicholasa. Bycie jego żoną z przymusu nie pozostawia mi zbyt wiele miejsca na błędy.
"Wszystko będzie dobrze" - kilka razy wciągam i wydycham powietrze, zanim wchodzę do salonu. Po drodze, skąd słyszę śmiechy kilku mężczyzn i kobiecy głos, pocieram spocone dłonie o uda. Nie mogę się zbłaźnić. Zawsze byłam osobą o niskiej samoocenie, w przeciwieństwie do mojej siostry, której zawsze udaje się przyciągnąć całą uwagę, podczas gdy ja wolę pozostać niezauważona.
Boję się krytyki.
W końcu przekraczam niewidzialny znak "Wstęp wzbroniony", wchodząc do salonu, gdzie widzę Elle zebraną wokół wysokiego mężczyzny, którego pamiętam jako Masona, który był drużbą Nicholasa, i dwóch innych znajomych twarzy. Nie znam dokładnie ich imion, ale to, co przyciąga mój wzrok i sprawia, że moje wrażliwe serce bije szybciej, to dziewczyna okropnie przylegająca do boku Nicholasa. Powiedzieć, że jest uosobieniem piękna i perfekcji, to niedopowiedzenie. Jest jedną z najlepszych modelek w mieście. Została zaproszona na przyjęcie urodzinowe Roselie w zeszłym roku. Chodziły do tej samej szkoły mody. Jej oczy bezwstydnie pożerają wzrokiem mojego męża, ale Nicholas jest obojętny na jej próby dostania się do jego spodni. Czuję dziwny ból przeszywający moje serce, ale obiecuję sobie, że nie pokażę żadnych śladów łez, chociaż moje oczy toczą zaciekłą walkę z moim umysłem.
Wydaje się, że moje kroki przyciągają ich uwagę, w tym Nicholasa i tej kobiecej idiotki. Może wydaję się kompletną ignorantką, nazywając ją zwierzęciem, podczas gdy ona całkowicie zasługuje na tytuł królowej piękności, ale naturalna zazdrość żony wypłynęła znikąd.
"Rain... wreszcie mamy okazję cię poznać" - Mason opuszcza bok Elle i podchodzi do mnie, podczas gdy ja staram się unikać palącego spojrzenia pewnej osoby.
"Cześć, Mason" - witam go uprzejmym tonem i przyjaznym uśmiechem. Wydaje się być w porządku z tym, że jestem zastępczą panną młodą jego przyjaciela, ale nie mogę ryzykować z innymi.
"Chodź, usiądź z nami. Zaprosiliśmy się na tę kolację z dwóch powodów, chcemy cię odpowiednio poznać, a po drugie" - puszcza oko do Elle - "Mieliśmy ochotę na jedzenie Elle. W każdym razie, chodź poznać resztę naszej bandy" - kładzie rękę na dolnej części moich pleców. Wzdrygam się na ten niespodziewany gest, ale nie zauważa mojego dyskomfortu, chociaż nie miał złych intencji, więc odpuszczam.
Dwóch pozostałych mężczyzn obdarza mnie jasnym, ciepłym uśmiechem. Są szczerze szczęśliwi, widząc mnie jako żonę Nicholasa na ostatnią chwilę, albo udają uprzejmość, żeby się popisać przed personelem domu, zwłaszcza Elle, której nie traktują jak służącej.
"Cześć, jestem Xavier" - drugi facet wyciąga do mnie rękę.
"Cześć..." - delikatnie potrząsam jego dłonią i czuję gorące, palące spojrzenie na nas, a dokładnie na nasze ręce. Natychmiast odsuwam od niego rękę i posyłam formalny uśmiech w stronę lalki Barbie wciąż przyklejonej do bioder Nicholasa.
"Więc to jest twoja żona?" - jej głos ocieka kwasem, gdy pyta go o mnie.
"Elle, jedzenie gotowe?" - ignoruje jej pytanie i skupia znudzoną uwagę na Elle.
"Tak, proszę usiąść. Powiem służącym, żeby postawili jedzenie na stole w jadalni" - posyła uśmiech każdemu i zostawia mnie samą, żebym płynęła w niezręcznych wodach.
"Więc jak się żyje jako pani Blackwood?" - pytanie Masona dosłownie stawia mnie w pozycji ryby wyjętej z wody.
"W porządku, chyba" - staram się nie zdradzać mu szczegółów naszego życia małżeńskiego, chociaż wątpię, żeby nie wiedzieli o naszym układzie.
"Dobrze słyszeć, bo Nicholas nie jest dla każdej dziewczyny. Założymy się, że może nawet znajdzie odpowiednią osobę do małżeństwa, która będzie pasować do kryteriów, które ustalił dla swojej przyszłej partnerki życiowej, ale nie uważam, że ty pasujesz do jego butów, a raczej..." - pochyla się bliżej do mnie - "Uważam, że jesteś lepsza".
Moje serce się kurczy w mojej piersi. Życzyłabym sobie, żeby Nicholas kiedykolwiek rozważył danie mi szansy na udowodnienie, że jestem godną partnerką życiową dla niego.
"Nie przesadzaj, Mason. Wszyscy wiemy, jak ona go usidliła" - lalka Barbie, której imienia jeszcze nie znam, prycha. Jej słowa mnie nie ranią, ale rani mnie jego chłód, ponieważ nie próbuje jej zaprzeczyć.
"Charmaine, zachowuj się" - Xavier gani ją wzrokiem, na co ona odpowiada przewróceniem oczami.
"Przepraszam w jej imieniu. Jest tylko przynętą, której jej rodzice używają, żeby uwięzić Nica w ich planie. Całe miasto wie o jej siostrze. Zawsze ostrzegałem Nicholasa przed tą suką, ale nigdy nie słuchał, ale myślę... że miał coś wyjątkowego w swoim losie" - nie mogę przeoczyć oksymoronu w jej słowach.
"Char, wystarczy" - Mason szturcha ją łokciem, żeby zakończyła bezpośrednią zniewagę, którą zamierzała mi rzucić.
"Cokolwiek..." - kołysze biodrami i idzie za Nicholasem do jadalni.
Łzy grożą upadkiem z moich oczu z powodu jej ostrych obelg, ale nie jestem zrobiona ze słomy, jak wszyscy mnie widzą, ponieważ milczę i daję im szansę, żeby po mnie deptały i po mojej dumie.
"Po prostu ją ignoruj" - dwoje przyjaciół posyła mi przepraszające spojrzenie, idąc przede mną.
Zostaję w tyle i zastanawiam się, czy iść za nimi do stołu, ponieważ Nicholas wyraźnie mnie nie zaprosił i nie zasłużyłam na tytuł pani domu, żeby organizować kolację bez zgody męża.
Znowu znajduję się na rozdrożu, gdzie muszę dokonać właściwego wyboru. I podążam za silnym umysłem, a nie za nieśmiałym sercem. Wchodząc do jadalni, kieruję się w lewą stronę Nicholasa, gdzie idiotka Charmaine miała zamiar usiąść.
"Dziękuję, Charmaine. Proszę, usiądź" - posyłam jej fałszywy, słodki uśmiech i gestem wskazuję, żeby usiadła obok Masona, ponieważ Xavier zajął już krzesło po prawej stronie Nicholasa.
"Ty su-" - zaciska zęby, podczas gdy jej oczy ciskają we mnie sztyletami.
"Charmaine, kochanie, dlaczego wciąż stoisz? Proszę, usiądź i rozkoszuj się jedzeniem, zanim wystygnie" - Elle jej przerywa, gdy rozkazuje służącym podać nam jedzenie.
Kątem oka obserwuję, jak Nicholas siedzi nieruchomo z bardzo spokojnym i kamiennym wyrazem twarzy, ale wiem, że w środku się gotuje, a lawa eksplozji z pewnością pochłonie mnie w swoich płomieniach, gdy tylko ta kolacja się skończy.
















