– Jesteś tutaj? – pyta, wciąż jakby w oszołomieniu.
– Tak, jestem tutaj – odpowiadam z pewnością.
Wpatrujemy się w siebie przez nie wiadomo jak długo. Wymieniamy się emocjami poprzez nasze oczy.
Nagle popycham go do środka i zatrzaskuję drzwi za sobą. Nazwij to efektem kilku drinków, które wypiłam na przyjęciu, albo instynktem mojego serca, który zmusza mnie do takiego działania. Mogę tego późn
















