[Deszcz]
Powiedzieć, że nie rani mnie oschłość męża i jego ciągłe przypominanie, że jestem mu narzuconą żoną, byłoby kłamstwem. Boli bardzo, w każdej chwili czuję, jakby moje serce było miażdżone raz za razem.
W tym momencie zaczynam tracić nadzieję w nasze małżeństwo. On nawet nie uważa mnie za współlokatorkę. Nie znęcał się nade mną fizycznie, nie jest typem osoby, która stosuje przemoc domową
















