– Dlaczego, Roselie, dlaczego? – Wychyliłem do dna pustą butelkę whisky, rzucając nią o twardą podłogę. Roztrzaskała się na drobne kawałki, które leżały rozrzucone, drwiąc ze mnie, a odbijające się od nich światło oślepiało i tak już zamglony wzrok.
Ten ból serca jest nie do zniesienia. Choć małżeństwo zaaranżowali moi rodzice, zakochałem się w tej pięknej blondynce o najbardziej hipnotyzujących zielonych oczach. Wciąż pamiętam nasze pierwsze spotkanie po tym, jak nasi rodzice ustalili to małżeństwo. Spotkałem ją w restauracji, gdy wychodziła z niej ze swoją siostrą, która teraz jest moją narzuconą żoną, i przyjaciółmi.
Nie mogę zapomnieć jej czerwonych policzków, gdy wstydliwie spuściła wzrok, gdy zderzyliśmy się i upadliśmy na podłogę, a ona na mnie. Tłum wiwatował, a to był moment, w którym odkryłem najczystsze uczucie zwane miłością.
Po raz pierwszy pozwoliłem kobiecie wkroczyć na zakazane terytorium mojego serca, tylko po to, by zdać sobie sprawę z mojego błędu, że miłość to raj dla głupców.
Starałem się, jak mogłem, by poczuła się wyjątkowo, tak jak powinien to robić narzeczony. Zatrudniłem najlepszego organizatora ślubów w kraju, płacąc mu podwójną stawkę tylko po to, by wszystko zorganizować zgodnie z jej życzeniami, abym mógł zobaczyć jej uśmiech wart miliard dolarów, który dawał mi niebiańskie zadowolenie.
Gdybym tylko miał najmniejsze pojęcie, jak brzydka i złowroga jest w środku. Udawała, że mnie kocha, podczas gdy jej kochanek był kimś innym.
Mogła mi powiedzieć o wszystkim wcześniej. Przyjąłbym to pozytywnie, choć bolałoby mnie to tak samo, ale teraz czuję gniew, zdradę, zagubienie i złamane serce. To zabójcza kombinacja, wiem, ale teraz jestem zdeterminowany, by zemścić się na kolejnej zdrajczyni, mojej żonie, jej siostrze, która wykorzystała okazję, by wbić pazury w mój majątek i tytuł pani Rain Nicholas Blackwood.
Zdrada Roselie pozostawiła pustkę w moim sercu, której nikt nigdy nie wypełni, zwłaszcza jej siostra, która jest ciągłym przypomnieniem kobiety, która zniszczyła moje serce i duszę.
Przycisnąłem pulsującą skroń, by stłumić narastający ból głowy. To był dla mnie dzień dramatycznych wydarzeń, a teraz moje ciało powoli się poddaje, więc zamiast wracać do pokoju, osunąłem się na skórzaną sofę w moim mini barze.
Powoli sen ogarnął moje wyczerpane ciało. Obudziłem się dopiero, gdy para znajomych rąk zaczęła mną energicznie potrząsać.
– Przestań, Nicole, nie umarłem – jęknąłem, podnosząc się do siadu i natychmiast skrzywiłem się, gdy przeszywający ból przeszył moje skronie.
Ujrzałem moją starszą siostrę stojącą przede mną ze skrzyżowanymi rękami na piersi. Przypominała złą czarownicę, która uwięziła Roszpunkę w wieży. Tak, oglądałem ten film z córką Nicole, moją siostrzenicą Mią.
Nienawidzę kaca. To potwór.
– Masz, weź to i wynoś stąd ten swój pijacki tyłek. Musimy porozmawiać, więc spotkajmy się w twoim gabinecie, jak się umyjesz. Człowieku, śmierdzisz jak świnia – skrzywiła dramatycznie nos.
– Nicole, proszę – błagałem ją, bo jej ostry głos w niczym mi nie pomagał, wręcz przeciwnie, wywoływał kolejną falę bólu w mojej czaszce.
– To wstawaj i ubierz się, nie mogę przebywać w tym samym miejscu co ona przez dłuższy czas. Urghh, już widziałam jej brzydką twarz kilka minut temu.
Nicole pluła jadem, mówiąc o kobiecie zwanej moją żoną, a szczerze mówiąc, jej wzmianka również zepsuła mój i tak już zły nastrój.
– Daj mi piętnaście minut – powiedziałem, wstając i wlokąc się do pokoju.
– Liczę na zegar, braciszku – krzyknęła za mną, gdy zatrzasnąłem drzwi, by jej głos mnie dłużej nie torturował.
Kobiety w mojej rodzinie w niczym nie pomagają. Szybkim krokiem ruszyłem w stronę pokoju, by uniknąć spotkania z nią. Na szczęście nie wpadła mi w oczy, to dobry znak, ale nie wiedziałem, że moje szczęście nie potrwa długo.
Przygotowanie się do pracy zajęło mi ledwie dwadzieścia minut, zwykle zajmuje mi to więcej czasu, ale nie mogłem się zebrać, by oddychać tym samym powietrzem co ona, więc postanowiłem wyjść wcześniej i wypić kawę w drodze do biura.
Byłem w drodze do gabinetu, gdy stanęła przede mną z filiżanką kawy w ręku, co spowodowało, że zatrzymałem się gwałtownie. Gdybym był trochę nieostrożny, wpadłbym na gorący płyn w jej rękach.
– Co do cholery jest z tobą nie tak, ty suko… – Urwałem, zdając sobie sprawę z moich słów – Mówiłem ci, żebyś trzymała się ode mnie z daleka, a ty zapomniałaś o tym w mniej niż dwanaście godzin – wrzasnąłem na nią, przez co jej drobna sylwetka zadrżała ze strachu.
– Ja tylko… przyszłam tutaj… żeby ci dać… twoją ka… wę – zająknęła się.
– Nie udawaj troskliwej żony, Rain, skoro oboje wiemy, jak nazywa się kobieta taka jak ty, więc nie zmuszaj mnie do używania tego określenia w twoim przypadku – wyplułem jej to.
Nie mogłem nie zauważyć zranionego wyrazu na jej owalnej twarzy, jej oczy zaszkliły się od moich barwnych słów, co w głębi serca nie wydawało mi się słuszne, ale gniew był dominującym uczuciem, więc odepchnąłem ją z drogi i ruszyłem prosto do salonu, zamiast spotkać się z siostrą, która kazała mi przyjść do gabinetu. Chciałem jak najszybciej wyjść z domu.
Znalazłem Nicole siedzącą na jednej z sof w salonie i przewijającą coś w telefonie, jej przymrużone oczy były wlepione w ekran, a usta zaciśnięte w cienką linię. Znam ten wyraz twarzy. W środku szalała i potrzebowała tylko kogoś, kto przekłuje ten gorący balon, a wybuch może spowodować apokalipsę.
– Myślałem, że czekasz na mnie w gabinecie, Nicole – powiedziałem, podchodząc do niej.
Natychmiast wyrwała się z zamyślenia i wstała z sofy – Czekałam, Nick, ale twoja żona postanowiła zepsuć mi dzień, nękając mnie swoją grą idealnej bratowej – warknęła.
– Tylko nie nazywaj jej moją żoną, Nicole – wysyczałem z zamkniętymi oczami, to słowo brzmiało jak roztopiona rtęć wlana do uszu.
– To powiedz jej, żeby siedziała w swoim pokoju, kiedy ja tu jestem – wypluła jadowicie.
– Nie martw się, już ci nie będzie przeszkadzać – zacisnąłem zęby i byłem gotów dać jej nauczkę, ale następne zdanie Nicole powstrzymało mnie.
– Mama i tata chcą się z nami zobaczyć w swoim domu w ciągu najbliższych trzydziestu minut i nie ma możliwości, byśmy mogli pominąć to spotkanie.
– Proszę, nie mów mi, że chcą mi wygłosić wykład na temat "jak zachowywać się wobec żony", bo nie mam czasu na takie gówna – powiedziałem przez zaciśnięte zęby.
– Cóż, nie mamy wyboru. Musimy się z nimi spotkać, by dowiedzieć się, jaki jest cel naszego spotkania – przewróciła dramatycznie oczami – Teraz nie stój tu i chodź za mną. – Starsza siostra w niej mi rozkazała.
Wypuszczając powietrze, które wstrzymywałem, wyszedłem z domu.
Cóż za miły początek dnia!
Z uszu i ust mojego taty bucha ogień, a jego oczy wiercą dziury, jeśli to teoretycznie możliwe, podczas gdy na twarzy mojej matki maluje się nieczytelny wyraz.
– Tato, jeśli zadzwoniłeś do mnie wcześnie rano tylko po to, by podziwiać moją twarz, to proszę o pozwolenie na wyjście. – Spojrzałem na mój zegarek Rolax, wskazuje dziewiątą czterdzieści pięć rano. Musiałem przełożyć bardzo ważne spotkanie, by tu przyjechać.
– DOSYĆ TYCH BZDUR, NICHOLASIE EDWARDZIE BLACKWOODZIE – krzyczy, zaskakując nas wszystkich swoim nagłym wybuchem.
Zaciskam pięści, by powstrzymać się od ataku na własnego ojca. Reaguje przesadnie. W rzeczywistości to ja tu wszystko tracę.
– Uspokój się, kochanie. To nasz syn, a nie twój asystent. Musimy zachowywać się jak dorośli i rozwiązać wszystko z dojrzałością – mama głaszcze go po plecach, by powstrzymać go przed robieniem większej sceny. Zawsze taki jest, wytyka wady w moim charakterze.
– Tato, dlaczego tak przesadzasz? No weź, to Nicky został wykorzystany przez tych Andersonów. Próbowali mu narzucić tę dziwkę Roselie, ale uciekła jak tchórzliwa suka, więc kiedy zobaczyli, że ich plan zawodzi, rzucili mu młodszą i nic niewartą córkę, Rain – zakpiła Nicole, za co spotkała się z morderczym spojrzeniem naszych rodziców.
– Uważaj na język, Nicole – warknęła mama.
– Tylko stwierdziłam prawdę, której wy oboje nie widzicie. Jesteście zaślepieni ich grą niewinności i przyjaźni – przewróciła dramatycznie oczami.
Tata zamyka oczy, a jego usta są zaciśnięte w cienką linię. Boże, ratuj teraz moją siostrę.
– Nicole, chcę, żebyś nas teraz zostawiła. Powinnaś raczej poświęcić więcej uwagi wychowaniu Mii, niż niszczyć życie brata, karmiąc go gównem o jego teściach i nie oceniaj ich córki po cnocie, skoro sama płynęłaś w tym samym kierunku – powiedział tata bardzo spokojnym, ale chłodnym głosem.
– Tato… ty… porównałeś mnie… – głos Nicole załamuje się, a jej oczy napełniają się łzami. Ranimy ją jego bolesne słowa. Odwracając się na pięcie, wybiega z pokoju.
Odwraca wzrok, by wziąć głęboki oddech. Nie chciał jej zranić, ale ostatecznie to zrobił.
Gotuje się we mnie krew, gdy widzę jej złamany wyraz twarzy. Popełniła straszne błędy w przeszłości. Jednym z nich była Mia, ale jako rodzic powinien ją wspierać i próbować sprowadzić na właściwą ścieżkę, zamiast przypominać jej o jej mrocznej przeszłości. Zranił własną córkę dlaAndersonowskiej dziwki.
– Tato, to było bardzo podłe. Nie powinieneś był wyciągać tego tematu. Jesteś jej winien przeprosiny – staram się, jak mogę, by nie zabrzmieć niegrzecznie, ale w zamian otrzymuję od niego suchy, sarkastyczny chichot.
– Sofie, nasz syn poucza mnie, jak powinienem traktować własną córkę, podczas gdy on sam traktował swoją nowo poślubioną żonę jak śmiecia już pierwszego dnia po ślubie – parsknął, rzucając mi lekceważące spojrzenie.
Zaciskam zęby, by stłumić narastające we mnie wzburzenie. Jeszcze nie przekazał mi firmy, a jeden impulsywny czyn może mnie wyrzucić na ulicę.
– Tato, po raz ostatni to mówię – biorę głęboki wdech i kontynuuję – To moje życie. Już mi je zrujnowałeś dla tych Andersonów. Nie powinienem był się zgadzać na małżeństwo, w każdym razie nie ma sensu płakać nad rozlanym mlekiem, ale od teraz nie będę tolerował żadnej ingerencji w moje sprawy małżeńskie. Mam nadzieję, że rozumiesz, tato – wstaję z miejsca, by wyjść.
– Nie będę, jeśli będziesz ją traktował jak prawdziwy mężczyzna. Teraz jesteśmy za nią odpowiedzialni. Ona jest klejnotem, Nicholasie, nie rań jej. Może ona jest twoją prawdziwą szansą na miłość – słyszę, jak mówi, co powoduje, że zatrzymuję się.
Odwracam się po raz ostatni, by spojrzeć mu w twarz – Miłość… naprawdę, tato. Miłość to raj dla głupców, to wszystko – chichoczę nad moim ironicznym losem, po czym zatrzaskuję za sobą drzwi.
Chcę uciec jak najdalej od obrzydliwej obecności moich rodziców, którzy bawili się moim życiem ze względu na zobowiązanie, które zaciągnął wobec rodziny Roselie, a teraz jej żałosna siostra nosi moje nazwisko.
Parkuję samochód przed barem, który otwiera się wcześniej niż inne w mieście. Choć skutki wczorajszego kaca wciąż dają mi się we znaki, bardzo potrzebuję mocnego drinka, by oczyścić umysł, zanim zamienię się w kompletnego maniaka.
Gdy dostaję moją czystą whisky, dzwoni mój PR, który nigdy nie dzwoni na mój prywatny numer, chyba że jest to naprawdę pilne.
Przesuwam zielony przycisk i przykładam telefon do ucha, nie mając ochoty słuchać złych wieści.
– Panie Blackwood, czy czytał pan wiadomości w kolumnie online "Insider Reads"? – pyta mnie w przestraszonym tonie Sneha, mój PR.
To stawia moje uszy w stan gotowości.
Ta cholerna grupa paparazzi, która ma osobisty interes w moim życiu, pisała o mnie gówno w przeszłości, a teraz, odkąd ożeniłem się z zastępczą panną młodą, boję się, co opublikowali na mój temat.
– Bądź na linii – mówię jej i szybko otwieram ich stronę internetową, co wystarcza, by złamać ostatnią nić mojego zdrowego rozsądku.
Moje oczy czytają ten sam artykuł raz za razem, by zobaczyć, jak szybko rozchodzą się te wiadomości w ciągu zaledwie dwóch godzin od publikacji.
Sławny miliarder Nicholas Blackwood, który w bohaterski sposób oświadczył się swojej dziewczynie i narzeczonej, poślubił wczoraj wieczorem jej siostrę na prywatnym weselu. Nasze źródła potwierdzają, że byli w romansie, a Rain Anderson prawdopodobnie jest w ciąży z jego dzieckiem, co zaowocowało tą szopką małżeństwa. Potwierdzamy również, że tydzień wcześniej widziano ją przed domem matki. Roselie Anderson była zrozpaczona zdradą narzeczonego i postanowiła zrezygnować przed ołtarzem.
W żyłach buzuje wściekłość, gdy kończę czytać to gówno, które może pozostawić skazę na moim wizerunku.
– Panie Blackwood, mój zespół pracuje nad usunięciem tej wiadomości z mediów, ale to nie jest łatwe. Pan i pani Blackwood musicie wydać oficjalne oświadczenie w sprawie tej plotki – sugeruje Sneha.
Rain Anderson aka pani Blackwood.
Gdyby była tu osobiście, udusiłbym ją na śmierć.
– Nic nie robię, Sneha. Płacą ci za tę pracę, więc rób, co trzeba, ale mnie w to nie wciągaj. – Wiem, że zabrzmiałem jak totalny idiota, to był najwygodniejszy sposób na oczyszczenie mojego wizerunku, ale przedstawienie jej światu jako mojej żony, cóż, jest to prawie niemożliwe.
– Panie Blackwood, już złożyłam oficjalne oświadczenie o wideokonferencji. Myślałam, że wyjaśnienie tych zarzutów nie będzie dla pana dużym problemem – Sneha zamilkła w upokorzonym tonie.
Jej oświadczenie zamraża krew w moim układzie.
– Odbierz swoje pismo o zwolnieniu od Drake'a. – Rozłączam się i rzucam telefonem o podłogę, przyciągając niechcianą uwagę.
– Pilnujcie swoich pieprzonych spraw – warknąłem na personel baru, który w następnej sekundzie się rozpierzchł, ponieważ dobrze zdawał sobie sprawę z mojego gniewu.
– Jesteś skończona, Rain Anderson – mamroczę pod nosem zdeterminowany, by zniszczyć tę nikczemną kobietę.
















