Przed ślubem powiedział do żony, której nie prosił o rękę: „Pamiętaj, jesteś tylko kobietą, którą mój ojciec wynajął, żeby się mną opiekowała. Nie kocham cię i z pewnością nie będę okazywał ci żadnej intymności.” Po ślubie ten sam mężczyzna znalazł się w fartuchu i harował w kuchni. „Żadnych mini!” burzył się. „Żadnych spotkań z byłymi chłopakami! Żadnego picia z klientami! I żadnego…” Spojrzała na niego spokojnie. „Żadnego czego?” Jej spojrzenie sprawiło, że jego serce zabiło szybciej. Jednak przypominając sobie o swojej pozycji jako głowa domu, stanowczo oświadczył: „Koniec z karami dla mnie!”

Pierwszy Rozdział

W Serenade City, w domu rodziny Lee, zapadła noc. – Moja pani, to wasza noc poślubna z Jego Lordostwem. Powinna pani wcześnie się położyć – odezwała się gospodyni. – Pani Sharon, ja… – zanim Wanda Lewis zdążyła dokończyć, gospodyni pospiesznie zamknęła drzwi. Obróciła się, urażona, ale zanim zdążyła ocenić sytuację w pokoju, w jej kierunku poleciał kubek. – Wynoś się! – ryknął wściekły głos. Instynktownie Wanda uskoczyła, ale kubek i tak by ją ominął. Uderzył w ścianę i roztrzaskał się na kawałki. Podnosząc wzrok, zobaczyła oszałamiająco przystojnego mężczyznę siedzącego u podnóża łóżka, wpatrującego się w nią wściekle. Więc to był jej nowy mąż, którego obiecano jej od dzieciństwa – Joshua Lee. Ich małżeństwo było wynikiem ustnej umowy między ich dziadkami wiele lat temu. Z czasem rodzina Lee zbiła fortunę pod wodzą dziadka Joshuy. Interesy kwitły, a ich firma rozrosła się w rozległe imperium handlowe. Jeśli chodzi o ojca Wandy, po tym, jak wielokrotnie odprawiano go z kwitkiem, całkowicie porzucił sprawę zaręczyn ich dzieci. Ku zaskoczeniu wszystkich, kilka dni temu stary patriarcha rodziny Lee pojawił się u ich drzwi. Po cichej rozmowie z jej ojcem w gabinecie ustalono datę jej ślubu z Joshuą. Ten nagły 'łut szczęścia' nie był jednak całkowicie na jej korzyść. Problem polegał na tym, że dwa lata temu Joshua miał wypadek samochodowy. Chociaż przeżył, stracił wzrok w obu oczach. Został porzucony przez narzeczoną, a inne debiutantki z wyższych sfer, bojąc się jego gwałtownego temperamentu, trzymały się od niego z daleka. Plotki głosiły, że Joshua Lee połamał nogi własnemu bratu w pogoni za zyskiem, a także doprowadził ojca do nędzy i cierpienia. Teraz, gdy stracił wzrok, zagrażając jego roszczeniom do tytułu spadkobiercy imperium korporacyjnego rodziny Lee, co można było zyskać na poślubieniu go? A jednak jej ojciec oddał ją jemu, ponieważ 'obietnice są ważne'. Phi. Kogo jednak winić za to, że oboje jego dzieci to córki, rozmyślała Wanda sardonicznie. Tymczasem Joshua zdał sobie sprawę, że nie słyszał otwierania drzwi, i ryknął: – Mówiłem, wynoś się! Jesteś głucha? Wanda przekręciła klamkę, która nie drgnęła. – Drzwi są zamknięte – odparła przez ramię. – Utknęłam tutaj. Widząc, że sięga po coś innego, czym mógłby w nią rzucić, szybko dodała: – Panie Joshua, jeśli mnie zranisz, nie będzie nikogo, kto by się tobą zaopiekował. Jego rysy wykrzywiły się pogardliwie. – Nie potrzebuję takiej kobiety jak ty, żeby się mną opiekować. – Ach tak? – Spojrzała na podłogę pod jego łóżkiem, gdzie rozlała się zawartość posiłku. – A co z tym wszystkim pod twoim łóżkiem? Czekasz, aż jutro posprząta to pomoc? Przystojna twarz Joshuy natychmiast posępniała. Wanda nagle przypomniała sobie chłodne zachowanie pani Sharon sprzed chwili. Plotki głosiły, że surowość Joshuy spowodowała, że ​​jego własni krewni zdystansowali się od niego. Teraz, gdy stracił wzrok i autorytet, być może nawet jego własna służba go zaniedbuje. To nie powinna być jej sprawa, ale przypominając sobie, o czym rozmawiała z ojcem przed ślubem, oświadczyła: – Pozwól, że się tym zajmę. Ale Joshua nie chciał współpracować. – Mówiłem, że cię nie potrzebuję! Zamrugała i zacisnęła usta. – Panie Joshua, szczerze mówiąc, nie chcę tego robić. Strasznie tu jednak śmierdzi i wolałabym nie tracić snu z tego powodu. Można się tylko zastanawiać, jak działał umysł Joshuy, gdy odparł z szyderstwem: – Jak ci się śpieszy, żeby iść ze mną do łóżka! Naprawdę jesteś kobietą, która nie zna wstydu! Wanda pomasowała skronie. – Za dużo myślisz, panie Joshua, w ogóle cię tak nie postrzegam. Prześpijmy się dziś osobno. Widząc jego niedowierzanie, dodała rozsądnie: – Co powiesz na to: Jeśli dotknę cię gdziekolwiek, możesz we mnie czymś rzucić. Może być? Joshua nic nie powiedział. Jego wyraz twarzy był ponury, a ciało napięte. Wanda nie mogła powstrzymać się od zastanowienia, czy tracąc wzrok, stracił również wiarę w ludzi. Czy to dlatego nie pozwalał nikomu się do siebie zbliżyć?

Odkryj więcej niesamowitych treści