Amarah
Przyklękam przed Józefem i mówię mu, że idę wziąć prysznic: „Zaraz wracam, mój Mały Wilczku. Trzymaj się z dala od kłopotów”. Mówię, a on oplata ramionami moją szyję, mówiąc: „Dobrze, Amarah”. Przytulam go mocniej do piersi, całując go w czubek głowy.
Zanim zdążę wyjść z pokoju, słyszę, jak Mama pyta Józefa, dlaczego odpowiedział Alfie Criosowi w taki sposób, a ja patrzę na nią z uśmiechem
















